„Portret prof. dra Karola Gilewskiego”, namalowany przez Jana Matejkę w 1872 r. w rok po śmierci uczonego, znanego krakowskiego lekarza, zaginął na niemal sto lat. Ostatnia wzmianka o obrazie pochodzi z 1915 roku. Okazuje się, że dzieło przetrwało w prywatnej kolekcji. W październiku 2015 r. wypłynęło na licytacji w wiedeńskim domu aukcyjnym Dorotheum, o czym szeroko informowaliśmy na łamach „Dziennika Polskiego”. Żadnego krakowskiego muzeum niestety nie było na nie stać. Zakupił go - za 280 tys. euro - prywatny kolekcjoner.
Matejko w depozycie
Sprawa ma jednak szczęśliwy dla MNK finał: właściciel postanowił przekazać dzieło w wieloletni depozyt Muzeum Narodowemu w Krakowie. - Cieszymy się, że portret zakupiła osoba, która w sposób tak szlachetny chce się nim podzielić z publicznością - mówi dr hab. Andrzej Betlej, od 1 stycznia dyrektor muzeum. - Dzieło teraz będzie konserwowane i trafi na ekspozycję w naszym oddziale, czyli Domu Jana Matejki.
Andrzej Betlej twierdzi, że chciałby, by obraz trafił do oddziału MNK na początku maja - w 120 rocznicę otwarcia Domu Jana Matejki dla publiczności. - To dzieło z najpłodniejszego okresu w twórczości artysty - zaznacza z kolei Marta Kłak-Ambrożkiewicz, kierownik Domu Jana Matejki MNK.
- Ten obraz wydaje mi się bardziej z Matejką związany. Profesor został namalowany jako niepokorny lekarz. To manifest artysty, który w tamtym czasie miał także sporo problemów. Walczył m.in. o zabytki i reformę akademii. Widać zbieżność ich postaw. To wydaje mi się niezwykle ciekawe. Warto zaznaczyć, że również ze względów historycznych obraz jest ważny - Gilewski był bowiem lekarzem artysty. Powszechnie wiadomo, że Matejko niespecjalnie stosował się do zaleceń medyków - nawet tych przez siebie lubianych.
Marzenia o Wyspiańskim
Nowa dyrekcja Muzeum Narodowego w Krakowie zapowiada też, że jednym z celów swojej kadencji uczyni „przywrócenie Krakowowi Stanisława Wyspiańskiego”. - Dziś na świecie wiele miast chce się identyfikować przez „swojego” artystę. Glasgow ma Charlesa R. Mackintosha, Praga próbuje się lansować jako miasto Alfonsa Muchy, a my powinniśmy marką uczynić Stanisława Wyspiańskiego - mówi dr hab. Andrzej Szczerski, nowy dyrektor ds. merytorycznych.
Dodaje, że konieczne jest albo otwarcie nowego oddziału poświęconego twórczości autora „Wesela”, albo zaaranżowanie wystawy w Gmachu Głównym MNK tak, by w znacznym stopniu zaznaczyć jego obecność.
Dr hab. Łukasz Gaweł, nowo zatrudniony główny specjalista MNK ds. strategii, rozwoju i komunikacji, dodał, że muzeum chciałoby stworzyć mapę miejskiego szlaku tego artysty.
Jeśli chodzi o inne plany, dyrekcja przypomina o tegorocznych wystawach, m.in. o „Maria. Mater Misericordiae” (od 23 czerwca), przygotowywanej z myślą o Światowych Dniach Młodzieży, ale także np. o pierwszym w Polsce pokazie rzeźby Gian Lorenzo Berniniego, jednego z najważniejszych artystów epoki baroku (otwarcie 16 czerwca). W 2016 r. zobaczymy też - w październiku - zestawienie prac cenionych rzeźbiarzy XX wieku, czyli Augusta Rodina i Xawerego Dunikowskiego.
A w kwietniu czeka nas otwarcie pawilonu Józefa Czapskiego z jego dziełami i pamiątkami po tym wybitnym malarzu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?