Limanovia Szubryt 0
Legionovia Legionowo 3 (1)
Bramki: 0:1 Tlaga 18, 0:2 Ryndak 90, 0:3 Calderon 90+4.
Limanovia: Sotnicki - Majcher, Kulewicz, Czajka, Niechciał - Piwowarczyk (46 Serafin), Sadio, Pietras, Pyciak (58 Komorek), Skiba - Dziadzio (69 Kmiecik).
Legionovia: Marcinkowski I - Goliński, Lendzion, Dankowski, Pielak - Tlaga (73 Janusiński), Romanczuk, Tomczyk, Wolski I (46 Ryndak), Calderon - Czerkas I (80 Maciejewski).
Sędziował: Jacek Lis (Katowice).Widzów: 600.
Limanovia przystąpiła do zawodów bez podstawowego obrońcy, pauzującego za kartki Arkadiusza Garzeła, co wobec słusznego wzrostu piłkarzy rywali mogło mieć spore znaczenie. I, niestety dla gospodarzy, miało.
Początkowe fragmenty meczu potwierdziły obawy trenera miejscowych Roberta Kasperczyka. Co prawda, jako pierwsi zagrozili bramce rywali limanowianie (w 18 min świetny strzał Artura Skiby obronił Marcin Marcinkowski), to jednak prowadzenie objęli przyjezdni. Po wrzuceniu piłki przez Adama Czerkasa, na przedpolu Waldemara Sotnickiego doszło do zamieszania.
Najwięcej zimnej krwi zachował Kamil Tlaga, pakując do siatki piłkę odbitą od poprzeczki. Zdarzenie to wyraźnie wybiło gospodarzy z rytmu. Przez kilkanaście minut nie potrafili zawiązać składnej akcji. Dopiero w 32 min oko w oko z bramkarzem Legionovii stanął Józef Piwowarczyk, ale przegrał z nim ten pojedynek.
Na pierwsze ciekawsze zdarzenie po przerwie publiczność czekała do 53 min, gdy piłkę do siatki Limanovii ponownie posłał Tlaga. Sędzia, z uwagi na spalonego, gola jednak nie uznał. 120 sekund później w rolę męża opatrznościowego gospodarzy wcielił się Sotnicki, kapitalnie broniąc strzał z najbliższej odległości. Po chwili nie dał się on pokonać w sytuacji sam na sam. W 66 min popisał się z kolei golkiper gości, zatrzymując piłkę po ostrym uderzeniu Skiby.
W końcówce spotkania miejscowi rzucili się do rozpaczliwych ataków i zostali dwukrotnie boleśnie skontrowani, przy czym trafienie Antonio Calderona może kandydować do miana bramki sezonu . W ten sposób Limanovii pozostały już tylko minimalne szanse na uratowanie II-ligowego bytu.
Zdaniem trenera
Robert Kasperczyk, Limanovia Szubryt:
- Legionovia w stu procentach wykorzystała wszystkie swoje atuty. Nadziewaliśmy się na jej kontry, nie wykorzystując własnych okazji. To bardzo bolesna porażka, tym bardziej że poniesiona została przed własną publicznością. Pozostały nam matematyczne szanse na zachowanie miejsca w II lidze. Ale walczymy do końca. Do Zambrowa pojedziemy po wygraną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?