Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matematyczny talent Banacha odkryty na krakowskich Plantach

Paweł Stachnik
Ławeczka z figurami Ottona Nikodyma i Stefana Banacha
Ławeczka z figurami Ottona Nikodyma i Stefana Banacha Fot. Anna Kaczmarz
Historia. Sto lat po spotkaniu trzech wybitnych matematyków - Hugo Steinhausa, Stefana Banacha i Ottona Nikodyma - na Plantach stanęła ławeczka upamiętniająca to wydarzenie. Może maturzyści będą tam przysiadać w nadziei, że przyniesie im to szczęście na egzaminie?

Latem 1916 r. matematyk dr Hugo Steinhaus odbywał spacer po Plantach. W pewnym momencie mimochodem usłyszał dialog dwóch młodych ludzi, rozmawiających o całce Lebesque’a. Było to nowe, niedawno wprowadzone pojęcie matematyczne, o którym mało kto jeszcze słyszał. Zaintrygowany Steinhaus zaczepił młodzieńców i nawiązał z nimi rozmowę. Jak się okazało, byli to Stefan Banach i Otton Nikodym, dwaj młodzi pasjonaci matematyki.

Przypadkowe odkrycie

Steinhaus podzielił się z nimi matematycznym problemem, nad którym właśnie pracował. Jego zdziwienie było ogromne, gdy kilka dni później poznany na Plantach Banach przyszedł do niego z gotowym rozwiązaniem... Tak doszło do odkrycia wielkiego talentu matematycznego Stefana Banacha i skierowania go na drogę nauki.

Gdy bowiem w 1920 r. Steinhaus objął profesurę na Uniwersytecie Lwowskim i kierownictwo tamtejszej Katedry Matematyki, ściągnął do siebie Banacha i uczynił asystentem. Wcześniej Banach - wychowujący się w rodzinie zastępczej nieślubny syn góralki - ukończył tylko studia inżynierskie na politechnice, zajmował się matematyką amatorsko i nie miał większych szans na karierę naukową.

Tymczasem dzięki pomocy Steinhausa trafił na uniwersytet, szybko doktoryzował się, habilitował, został profesorem i jednym z głównych twórców słynnej w świecie Lwowskiej Szkoły Matematycznej. Dzięki swemu naukowemu dorobkowi i wkładowi w rozwój matematyki Banach jest dziś uznawany za jednego z najwybitniejszych polskich uczonych i stawiany w jednym rzędzie obok Mikołaja Kopernika i Marii Skłodowskiej-Curie.

Spotkanie Steinhausa z Banachem i Nikodymem na krakowskich Plantach przeszło do legendy. Przyjeżdżający do Krakowa na konferencje matematycy z całego świata pytali, w którym miejscu odbyła się ta słynna rozmowa. Wyrażali też zdziwienie, że tak ważne dla polskiej i światowej nauki wydarzenie nie zostało upamiętnione… Było tak aż do roku 2013, gdy z inicjatywy Danuty i Krzysztofa Ciesielskich na jednej z ławek na Plantach umieszczono tabliczkę przypominającą okoliczności spotkania.

Dr Krzysztof Ciesielski (matematyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego) i jego żona dr Danuta Ciesielska (matematyk i historyk nauki) przeprowadzili analizę wspomnień oraz dokumentów i na tej podstawie wytypowali na Plantach prawdopodobne miejsce, w którym latem 1916 roku doszło do spotkania Steinhausa, Banacha i Nikodyma. Za ich sprawą do oparcia stojącej tam ławeczki, w ramach tzw. programu remontów dedykowanych przytwierdzono niewielką tabliczkę z napisem: „Ławka upamiętnia rozmowy Stefana Banacha o matematyce w roku 1916”. Teraz z kolei - 14 października 2016 r. - na Plantach stanęła ławeczka z brązowymi figurami Banacha i Nikodyma.

Ławka - to oczywiste!

- W W środowisku krakowskich matematyków pojawiła się myśl, by upamiętnić historyczne spotkanie dwóch uczonych pomnikiem w postaci ławeczki. Trudno przecież wyobrazić sobie jakieś inne wydarzenie warte utrwalenia w takiej formie niż spotkanie Steinhausa i Banacha, które naprawdę miało miejsce na ławce i na Plantach - wyjaśnia dr Krzysztof Ciesielski. Dodatkową okazją była setna rocznica spotkania uczonych przypadająca w tym roku.

Grupa inicjatywna rozpoczęła działania i udało jej się znaleźć mecenasa, który wyraził chęć sfinansowania ławeczki. Była to krakowska firma Astor działająca w branży IT i automatyki przemysłowej. Dziekan Wydziału Matematyki i Informatyki UJ powołał specjalny 7-osobowy Komitet ds. Ławki, do którego weszli m.in. dr Krzysztof Ciesielski (przewodniczący), dr hab. Artur Birczyński z Instytutu Fizyki Jądrowej PAN, dr Danuta Ciesielska (Instytut Historii Nauki PAN), dr Małgorzata Jantos (Zakład Filozofii i Bioetyki Collegium Medicum UJ) oraz prof. Karol Życzkowski (Instytut Fizyki UJ).

Komitet wziął na siebie załatwienie kwestii formalnych związanych z uzyskaniem wszystkich pozwoleń na postawienie ławeczki. Naturalnym kandydatem do wykonania projektu był rzeźbiarz prof. Stefan Dousa z Politechniki Krakowskiej. Cztery lata wcześniej projektował on medal na odbywający się w Krakowie Europejski Kongres Matematyki, teraz zaś z radością zgodził się przygotować ławeczkę. On też wybrał odpowiednie miejsce na Plantach - tuż przy wejściu do budynku Diecezjalnego Seminarium Duchownego.

- Podczas wizji lokalnej doszedłem do wniosku, że bardzo prawdopodobne jest, iż tędy właśnie chodził Steinhaus i dwaj jego znajomi. Ten odcinek Plant to piękna aleja spacerowa, której urodą zachwycał się już Wyspiański. Sam Steinhaus napisał we wspomnieniach: „Idąc letnim wieczorem r. 1916 wzdłuż plant krakowskich…”. Jeżeli szli do domu Banacha przy Grodzkiej lub z niego wracali, to musieli przejść tą aleją - dowodzi dr Ciesielski.

Nikodym odmłodzony

Prof. Dousa zaprojektował ławeczkę o takich samych wymiarach, jakie mają zwykłe ławki na Plantach. Po jej prawej stronie umieścił dwie figury: Stefana Banacha i Ottona Nikodyma. A po stronie lewej jest miejsce, gdzie można usiąść. Mężczyźni zostali przedstawieni podczas dyskusji: są zwróceni do siebie i gestykulują. Ich twarze rzeźbiarz odtworzył na podstawie fotografii. Pewien problem był z Nikodymem, bo jedyne jego zachowane zdjęcie pochodzi z okresu kilkanaście lat późniejszego. - Odmłodziliśmy go więc trochę. Uwzględniliśmy też opis jego wyglądu z epoki, głoszący, że wyglądał poważnie, nosił okulary i brodę - wyjaśnia dr Ciesielski.

Jak mówi prof. Stefan Dousa, praca nad ławeczką była dość długa. Projekt był wielokrotnie konsultowany z Komitetem, powstało też wiele wizualizacji przymiarkowych. - Chodziło mi o przedstawienie dyskusji dwóch matematyków przy pomocy gestykulacji, mowy ich rąk. W drodze wielu prób i rozmów udało nam się osiągnąć odpowiedni efekt - mówi rzeźbiarz.

Praca, choć długa, dawała satysfakcję. - Często bywam we Lwowie z moimi studentami i odwiedzam miejsca związane z Banachem, m.in. słynną Kawiarnię Szkocką, przywróconą jakiś czas temu do __życia. Taka znajomość tematu bardzo ułatwia pracę rzeźbiarską. Mam świadomość, że nie robię czegoś abstrakcyjnego, tylko rzeczy, które znam - dodaje profesor.

Najpierw prof. Stefan Dousa wykonał mały model ławeczki z ruchomymi figurami. Projekt został skonsultowany z członkami Komitetu i w trakcie dyskusji wybrano optymalne ustawienie postaci. Następnie artysta przygotował model gliniany w skali 1:1. On również poddawany był konsultacjom i w miarę potrzeby zmieniany (np. dodano Nikodymowi więcej włosów). Gdy forma ławeczki została definitywne ustalona, w oparciu o model gliniany prof. Dousa wykonał model gipsowy, również w skali 1:1. Trafił on następnie do zakładu odlewniczego, gdzie został pocięty na fragmenty. W oparciu o nie przygotowano formy odlewnicze, w których odlano w częściach ławeczkę. Poszczególne części zostały potem zespawane i oszlifowane, a gotowa ławeczka - zamontowana na Plantach.

Szczęśliwa ławka?

Na ławce prócz postaci umieszczono też wzory matematyczne. Jak pamiętamy, Hugo Steinhaus podzielił się z nowo poznanym Banachem problemem matematycznym, który właśnie analizował. Było to „zagadnienie o przeciętnej zbieżności sum częściowych rozwinięć Fouriera”. Młodzieniec rozwiązał je w ciągu kilku dni i dostarczył odpowiedź (nota bene negatywną). Analiza została opublikowana we wspólnym artykule Steinhausa i Banacha wydrukowanym w „Biuletynie Akademii Umiejętności”. Była to pierwsza publikacja naukowa przyszłego twórcy lwowskiej szkoły matematycznej. Wyryte na krakowskiej ławeczce wzory zostały zaczerpnięte z tej właśnie pracy.

Odsłonięcie ławeczki odbyło się 14 października i miało uroczysty charakter. Przecięcia wstęgi dokonał prorektor UJ prof. Stanisław Kistryn, członkowie rodziny prof. Banacha - siostrzenica prof. Monika Waksmundzka-Hajnos z Lublina i bratanek dr John Greczek z USA oraz prezes firmy Astor Stefan Życzkowski.

- Jak już wspomnieliśmy, na ławce są wzory matematyczne. Może wykształci się w Krakowie tradycja, że maturzyści będą się dosiadać do Banacha i Nikodyma, w nadziei, że przyniesie im to szczęście na __egzaminie? - zastanawia się dr Ciesielski. - Inna ciekawostka jest taka, że z ławką związanych jest trzech Stefanów: Banach, Dousa i Życzkowski - dodaje z uśmiechem matematyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski