Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Cetnarski: Nie znam nikogo, kto nie marzyłby o reprezentacji

Rozmawiał Jacek Żukowski
Mateusz Cetnarski ma 27 lat
Mateusz Cetnarski ma 27 lat Fot. Andrzej Banaś
Rozmowa z MATEUSZEM CETNARSKIM, piłkarzem, który ma duży wkład w wywalczenie przez Cracovię wysokiej pozycji w ekstraklasie.

- Przeżywa Pan świetny okres w karierze. Najlepszy?

- Zdecydowanie tak. Myślałem, że ten okres gry w Bełchatowie, za czasów trenera Rafała Ulatowskiego był najlepszym, ale ten rok jest jeszcze lepszy.

- Dość niespodziewanie.

- Tak, nie sądziłem, że tak się to zakończy. Odkąd wróciłem do piłki po chorobie, sądziłem, że będę na wysokim poziomie, ale oczywiście nie myślałem, że będzie tak dobrze. Nie traciłem wiary, że będę mógł z powrotem cieszyć się piłką, grać w ekstraklasie w takim wymiarze czasowym, jak teraz.

- Nie da się ukryć, że pomogła Panu zmiana trenera w Cracovii.

- Na pewno tak, coś nowego się rozpoczęło. Wyszło mi to na dobre, mam zaufanie trenera Jacka Zielińskiego i staram się za nie odwdzięczyć na boisku.

- Został Pan piłkarzem listopada w plebiscycie stacji Canal Plus, ale poprzedni miesiąc nie był gorszy.

- Są piłkarze, którzy poprawiają jakościowo tę ligę, choćby Nemanja Nikolić, czy Deniss Rakels, który jest kandydatem numer 1 do nagrody za grudzień. Nie wierzę, by jej nie dostał. Nagrodą dla mnie byłem zaskoczony. Przyznają ją kapitanowie drużyn, trenerzy i po części kibice.

- To dobry rok dla Pana, bo wcześniej wygrał Pan „Turbokozaka” w tej samej stacji.

- To prestiżowe nagrody, cieszę się z dwóch statuetek.

- Pewnie na koniec sezonu marzyłby Pan o kolejnym trofeum - medalu za podium mistrzostw Polski.

- Każdy by sobie tego życzył, by Cracovia zajęła jak najwyższe miejsce. Postawiliśmy sobie za cel przed sezonem pierwszą ósemkę, a później pomyślimy o czymś więcej. Mamy drużynę ze sporym potencjałem.

- Podoba się Panu obecny regulamin rozgrywek?

- Dzieliłbym drużyny, nie dzieliłbym punktów.

- O mało co nie spowodował katastrofy Cracovii w ubiegłym sezonie, teraz może wam pomóc, bo zmniejszy się strata do lidera.

- Patrząc na miejsce, na którym teraz jesteśmy, to owszem. Ale nikt nie wie, na której pozycji będzie Cracovia po 30. kolejce. Wtedy porozmawiamy, czy to dobrze dla nas, czy nie.

- Zdobył Pan w tych rozrywkach 7 goli, zanotował 8 asyst, to życiowy wynik!

- Z pewnością, ale jestem wściekły na siebie za sytuację z meczu z Koroną. Ta bramka mogła nam dać dużo spokoju. Miałem aż za dobrą okazję do zdobycia gola... Bramki cieszą, bo są przeważnie zdobywane w meczach zwycięskich. Asysty też dały punkty drużynie. Pomocnik czasem cieszy się bardziej z podania niż z gola. Nie liczy się samolubstwo, futbol to gra zespołowa.

- Pan jest w formie, podobnie jak Deniss Rakels i Bartosz Kapustka, co przekłada się na wyniki zespołu.

- Jeśli jest wyższa dyspozycja drużyny, to każdy wskakuje na wyższy poziom. Nie byłoby takiej formy Denissa, gdyby nie dobra dyspozycja pozostałych zawodników zespołu. Bartek Kapustka nie dostałby powołania do reprezentacji, gdyby go nie wypromowała reszta drużyny.

- Pana jakoś nie wypromowała do drużyny Adama Nawałki...

- Promuję się cały czas, moje umiejętności wskoczyły na kolejny poziom. A to, czy zostanę powołany do kadry, czy nie, to inna sprawa. Każdy o niej marzy, nie znam zawodnika, który by nie chciał w niej grać. Na wszystko przyjdzie czas. Mogę tylko pracować, podtrzymywać dyspozycję, a do kadry powołuje selekcjoner.

- Ma Pan marzenie odnoście powołania przez tego selekcjonera jeszcze przed Euro?

- Oczywiście, że tak. Nie czekam na powołanie obgryzając paznokcie z nerwów, ale jeśli się jest wysoko w tabeli ze swoją drużyną i czuje się, że jest się w wysokiej dyspozycji, to o tym się marzy.

- O transferze za granicę też?

- Odbiegam od takich myśli. Od pół roku gram systematycznie w Cracovii. Najważniejsze było dla mnie to, by się odbudować. Nie myślę o transferze. Nie ma sygnałów odnośnie zainteresowania moją osobą z innych klubów.

- Mówi się, że FC Koeln Pana obserwowało.

- Do mnie ta wiadomość nie dotarła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski