Mateusz chce przejść ponad 3,6 tys. km. Dla chorej Julii

Z lekkim plecakiem i śpiworem młody wędrowciec ruszył w podróż w piątek rano. Mateusz ma przed sobą nie lada wyzwanie, czyli piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela na zachodnie Hiszpanii. Jak przekonuje nie straszne mu trudy tak długiej pieszej wyprawy, bo już w ubiegłym roku o własnych nogach pokonał ponad 3 tys. km z Polski na Półwysep Iberyjski.

Tym razem 20-latek zamierza wesprzeć Julkę Kołodziej. Dziewczynka cierpi na zapalenie mózgu Rasmussena. Choroba powoduje niedowład jednej strony ciała (w przypadku Julii prawej), problemy z mówieniem i logicznym myśleniem, padaczkę lekooporną (nawet kilkaset napadów na dobę). Dzięki determinacji jej rodziców oraz ogromnemu wsparciu ludzi dobrej woli Julii udało się przejść kosztowną operację rozłączenia półkul mózgowych, ale 12-latka potrzebuje ciągłej rehabilitacji.

20-latek zamierza wrócić do rodzinnego Zakrzowa w okolicach Bożego Narodzenia. Wcześniej bez korzystania z jakiegokolwiek transportu (nawet autostopu) odwiedzi m.in. Niemcy, Francję i Hiszpanię. Mateusz nie zamierza zatrzymywać się w hotelach i pensjonatach - jest przygotowany na spanie pod gołym niebem.

O historii Mateusza pisaliśmy na łamach Dziennika Polskiego na początku sierpnia. Podróżnik długo szukał sponsorów, którzy w zamian za jego pieszą wyprawę wspomogą Julię. Pomimo że praktycznie nikogo takiego nie udało się znaleźć podróżnik postanowił ruszyć na szlak św. Jakuba. Ma on nadzieję, że już sam rozgłos o jego pieszej pielgrzymce i rozmowa ze spotkanymi ludźmi pomoże Julii.

Zmagania Mateusza z pielgrzymkowym szlakiem można obserwować na profilu: facebook.com/pieszodlafundacji. Trzymamy kciuki!

WIDEO: Słynne modelki i rzecznik Kremla wzięli udział w charytatywnym biegu fundacji Natalii Wodianowej. Naomi Campbell: Nigdy w życiu nie biegałam

Źródło: x-news.pl