Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Szczepaniak, nowy napastnik Cracovii: Mój wybór był dobry

Jacek Żukowski
Mateusz Szczepaniak wreszcie jest piłkarzem Cracovii
Mateusz Szczepaniak wreszcie jest piłkarzem Cracovii fot. cracovia.pl
- Już od trzech tygodni mieszkam w Krakowie. Myślałem, że sprawy mojego przejścia z Podbeskidzia potoczą się inaczej. Niestety, mogłem dołączyć do zespołu dopiero po wygaśnięciu kontraktu z Podbeskidziem, co nastąpiło 30 czerwca - opowiada nam Mateusz Szczepaniak, nowy piłkarz "Pasów".

- Jak się Pan wprowadził do nowej drużyny?

- Wszystko jest w porządku. Jest cykl treningowy przed czwartkowym meczem w eliminacjach Ligi Europy. Ja w nim nie mogę zagrać, szkoda, że nie mogę pomóc drużynie. Sądzę jednak, że Cracovia poradzi sobie i awansuje do następnej rundy.

- Nie widział Pan pierwszego meczu, może łatwiej jest więc Panu o optymizm, ale wydaje się, że będzie ciężko.

- To był dopiero pierwszy mecz. Cracovia ma na tyle mocny skład, że powinna sobie poradzić. Jest potencjał i myślę, że wynik będzie pozytywny.

- Od razu nawiązał Pan do meczu, czyżby w szatni to był jedyny temat?

- Poprzednim meczem nikt już nie żyje, każdy myśli o rewanżu.

- Jakie są pańskie pierwsze wrażenia z pobytu w nowym klubie?

- Wszystko jest OK, klub, zaplecze. Potwierdza się tylko to, co sobie myślałem o Cracovii.

- Damian Dąbrowski pomaga Panu w aklimatyzacji?

- Tak, bardzo dużo mi pomaga. Fajnie mieć taką osobę, którą się zna od dawna.

- Na pewno dobrze Pana przyjęto także z tego powodu, że wyrobił Pan sobie markę w naszej lidze. Łatwiej Panu wejść do zespołu, niż gdyby Pan był anonimową postacią.

- Dziękuję za miłe słowa. Na pewno zrobię wszystko, by osiągnąć jakieś sukcesy z zespołem. Oczywiście, że łatwiej zmienić klub w tej samej lidze, bo każdy ma wyrobione zdanie o nowym piłkarzu, ogląda ligę, wie, jak kto się prezentuje.

- Jest Pan na etapie przeprowadzki?

- Nie, już od trzech tygodni mieszkam w Krakowie. Myślałem, że sprawy mojego przejścia z Podbeskidzia potoczą się inaczej. Niestety, mogłem dołączyć do zespołu dopiero po wygaśnięciu kontraktu z Podbeskidziem, co nastąpiło 30 czerwca. Przez ostatni czas dojeżdżałem więc do Bielska-Białej na treningi. To było dziewięć dni, ale dało mi to w kość.

- Ważne, że uczestniczył Pan w zajęciach, a nie była to bezczynność.

- Tak, miałem normalne zajęcia, trener Dźwigała normalnie mnie traktował. Fajnie się zachował. A nie życzę nikomu, by miał taką sytuację, jak ja. Szkoda, że musiałem odczuć to na własnej skórze.

- Tym bardziej, że nie wiadomo, czy zagra Pan w eliminacjach Ligi Europy. Pewności, że będzie II runda nie ma żadnej.

- Mam nadzieję, że się uda, straty są do odrobienia.

- Główny cel, z jakim przychodzi Pan do Krakowa to potwierdzenie dyspozycji z minionego sezonu, zdobycie co najmniej 10 bramek w sezonie, czy zrobienie kroku do przodu?

- Każdy stawia sobie cele, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Chciałbym się prezentować jeszcze lepiej. W Krakowie jest zespół, który chce osiągać sukcesy, dobrze, że tu trafiłem.

- Przyjdzie pierwszy mecz ligowy i trener Zieliński będzie miał dylemat, na kogo postawić w ataku?

- Ciężko powiedzieć. Chciałbym wreszcie spokojnie trenować, z drużyną, bo straciłem dwa tygodnie. Nie zastanawiam się więc nad tym, kto zagra.

Rozmawiał Jacek Żukowski

Kapustka nie pomoże

Bartosz Kapustka nie zagra w rewanżowym meczu Cracovii z Szkendiją Tetowo (czwartek, godz. 20). Zawodnik stawił się w klubie po powrocie z EURO we Francji, ale nie wziął udziału w treningu z kolegami. Porozmawiał tylko z trenerem Jackiem Zielińskim. - Ustaliliśmy, że dostanie tydzień wolnego, ma stawić się na treningu 11 lipca - mówi Jacek Zieliński.

Bilety na czwartkowy mecz można kupować w Punktach Obsługi Klienta przy stadionie codziennie w godz. 10 - 18. Ceny biletów są takie same jak na ligę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski