Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Wdowiak gra więcej niż za trenera Zielińskiego

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Mateusz Wdowiak (Cracovia)
Mateusz Wdowiak (Cracovia) Fot. Andrzej Banaś
Mateusz Wdowiak wrócił do podstawowego składu Cracovii w meczu z Koroną Kielce. To był jego 15. występ ligowy w tym sezonie, w połowie w tych meczów wychodził w podstawowej jedenastce.

We wcześniejszych trzech spotkaniach tylko raz był zmiennikiem, w pozostałych dwóch w ogóle nie wyszedł na boisko. Czy ten fakt podrażnił jego ambicję?
- Taka jest piłka, jest rotacja, bo konkurencja jest zawsze, trzeba sobie z tym radzić, że nie zawsze się gra w pierwszej jedenastce – mówi zawodnik. - Teraz przyszła kolej na mnie, mam nadzieję, że będę grał coraz więcej. Decyduje o tym mikrocykl treningowy, względy taktyczne. Trzeba do tego podchodzić spokojnie, dążyć do tego, by trzymać formę na równym poziomie przez cały sezon. Gram w tych rozgrywkach więcej niż wcześniej, z tego się cieszę. Nie jestem odstawiony, zawsze jestem w kręgu zainteresowania, jeśli nie w jedenastce, to w meczowej osiemnastce.

Wdowiak ma utrudnione zadanie, bo jego konkurentami na skrzydłach są reprezentanci – Estonii – Sergei Zenjov i Słowacji – Jaroslav Mihalik.
- Konkurenci są na wysokim poziomie, to są zawodnicy, którzy potrafią grać w piłkę – przyznaje Wdowiak. - To nie jest łatwe z nimi rywalizować, ale z każdym trzeba podjąć walkę o pierwszy skład. Nie narzekam jednak. Mam nadzieję, że jak wskoczę do tej pierwszej jedenastki to nie na trzy mecze, ale na dłużej.

W ostatnim meczu ligowym z Koroną Wdowiak zagrał godzinę. Mógł zdobyć bramkę w pierwszej połowie, ale zmarnował okazje.
- Mogłem się inaczej zachować w kontratakach – mówi zawodnik. - Myślę, że to widowisko mogło się podobać kibicom, było dużo bramek, szybka wymiana ciosów. Fajnie zaczęliśmy ten mecz, zdobyliśmy bramkę. Potem się cofnęliśmy, bo wiedzieliśmy, że rywal dobrze operuje piłką. Mieliśmy okazje po kontratakach, mogliśmy to lepiej rozwiązać, ale nie udało się i w efekcie czego straciliśmy bramkę na 1:1. Bardzo szybko straciliśmy też drugiego gola, zaraz po tym, jak sami go zdobyliśmy – przy rzucie rożnym był błąd w kryciu. Szanujemy ten punkt, bo wiemy, że Korona w tym sezonie bardzo dobrze sobie radzi.

Cracovia gra ostatnio lepiej, z ośmiu ostatnich spotkań przegrała tylko raz, z Piastem w Gliwicach. Piłkarze grają trochę pewniej. Nie są w strefie spadkowej i choć nie mają komfortowej sytuacji, to jednak nie ma bezpośredniego zagrożenia degradacją.
- Myślę, że działa to na podświadomość – mówi pomocnik „Pasów”. - Jest trochę mniejsza presja. Wiadomo, że jest ścisk, że każdy mecz jest bardzo ważny, można spaść albo podnieść się w tabeli o kilka miejsc, bo tabela jest płaska. Szukamy trzech „oczek” w każdym spotkaniu, remisy nas nie satysfakcjonują, ale akurat ten ostatni z Koroną bardzo szanujemy.

Cracovii trochę lepiej gra się z mocniejszymi drużynami – wygrała z Zagłębiem, zremisowała z Górnikiem, Jagiellonią, Koroną. Może więc z Lechem, z którym się teraz zmierzy, też zagra tak, by wywalczyć jakieś punkty?
- Forma Lecha nie jest ustabilizowana, ale trzeba pamiętać, że to jest klasowy zespół – twierdzi „Wdówka”. - Trzeba być czujnym, skoncentrowanym na sto procent, tym bardziej, że gramy u rywala, który u siebie jest mocny, kibice go niosą. Nie pojedziemy tam jednak z kompleksami. Myślę, że będziemy godnym rywalem dla gospodarzy.

Wdowiak jeszcze nie myśli o derbach, które zostaną rozegrane w środę.
- Na razie interesuje mnie Lech, a nie derby – mówi zawodnik. - Trudny rywal. Ale chcemy sobie wyrobić przewagę nad dołem tabeli.
W tym sezonie skrzydłowi nie mają dobrych statystyk – brakuje bramek i asyst.
- Może wynika to z faktu, że trochę inaczej gramy – zastanawia się zawodnik. - Nie utrzymujemy się długo przy piłce, częściej gramy cofnięci, liczby na kontry, wiele bramek zdobywamy po stałych fragmentach gry. Na pewno nie są to imponujące liczby, nie ma się co oszukiwać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mateusz Wdowiak gra więcej niż za trenera Zielińskiego - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski