Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Żytko: Nie wierzę w przesądy, bo to przynosi pecha [WIDEO]

Rozmawiał Jacek Żukowski
Mateusz Żytko
Mateusz Żytko fot. Andrzej Banaś
Rozmowa. Zwykle strzelec pierwszej bramki w nowym roku ma powody do dumy. MATEUSZ ŻYTKO jednak niekoniecznie...

– Zdobył Pan pierwszą bramkę w nowym roku. Niestety, samobójczą...

– Gdyby nie kiks Krzyśka Szewczyka, to pewnie bym tej bramki nie zdobył...

– Może przyjmie Pan ten znak jednak jako dobry omen przed nadchodzącą wiosną w ekstraklasie?

– To się dopiero okaże w najbliższej przyszłości, oby tak było.

– Ale nie wiąże Pan tej sytuacji z pechem, który miałby Panu towarzyszyć przez najbliższy rok?

– Mam takie powiedzenie – nie wierzę w przesądy, bo to przynosi pecha.

– Dawno już żaden z piłkarzy nie strzelił „samobója” podczas treningu noworocznego.

– Ktoś mi mówił, że już takie sytuacje miały miejsce, ale nawet najstarsi górale tego nie pamiętają. Najważniejsze, że padło dużo bramek i wygraliśmy mecz.

– Wierzy Pan w to, że 2015 rok będzie lepszy dla was od poprzedniego, który był bardzo nerwowy z racji najpierw walki o utrzymanie, a jesienią o uniknięcie spadkowej strefy tabeli?

– Jaka będzie ta runda i przyszły sezon? Wszystko w naszych głowach i nogach. Jak będziemy ciężko pracować, tak później będziemy wyglądali na boisku.

– Ciężko było stawić się w samo południe w pierwszy dzień nowego roku?

– Ten mecz jest dobrą zabawą, zarówno dla nas, jak i dla kibiców. Nie można go traktować poważnie i po tym spotkaniu mówić, jak będzie wyglądała runda.

– Niektórzy mówią, że to noworoczne granie to takie przedłużenie balu sylwestrowego.

– Wiadomo, wszyscy się dobrze bawili, część z nas spędzała sylwestra na stadionie Cracovii. Ja w każdym razie bawiłem się szampańsko.

– Zimowe przygotowania będą trudniejsze niż letnie?

– Jest tyle samo czasu na przygotowania co latem – ponad miesiąc. A czy będzie ciężej, to nie wiem, na to pytanie odpowiedź zna trener. Sądzę jednak, że łatwo nie będzie. Pojedziemy na dwa zgrupowania, drugie zagraniczne, pogramy w dobrych warunkach, bo w Polsce warunki na przełomie stycznia i lutego nie sprzyjają.

– Korona Kielce przeżywa kłopoty finansowe, pojawił się więc drugi kandydat do spadku, oprócz Zawiszy Bydgoszcz.

– Pieniądze nie grają. Biedny zespół też może dobrze prezentować się w lidze. Walka o miejsce w ósemce na pewno będzie ostra.

Źródło: TVN24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski