Wydarzenia bulwersujące opinię publiczną miasta rozegrały się pod koniec września 2013 r. w jednym z domów jednorodzinnych w Tarnowie. Niemowlę mogło nie przeżyć zadanych mu ran. Ocalało przez przypadek. Do domu przyszła babcia chłopca, zaniepokojona tym, że nikt nie reaguje na telefony. Drzwi wejściowe zastała otwarte, a w środku wnuka zawiniętego w koc i krwawiącego. Po matce nie było śladu.
Chłopczyk od razu przewieziony został do szpitala. Lekarze stwierdzili, że ma rany cięte nadgarstków obu rączek i sześć takich samych ran szyi. Znaleziony został na tyle szybko, że nie wykrwawił się.
Zachodziły obawy, że cięcia mogły naruszyć ścięgna dłoni malucha. Podejrzenia nie potwierdziły się. Matki – 34-letniej Anny W. szukano kilka dni. W końcu sama skontaktowała się z policją. Okazało się, że tuż po zdarzeniu wyjechała do Krakowa. Tam oddała się w ręce śledczych.
– Przyznała się do zadania ran dziecku. Twierdziła, że płakało i w ten sposób chciała je uciszyć. Zapewniała, że nie miała zamiaru zabijać – relacjonuje Elżbieta Potoczek-Bara, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Bulwersujące wyjaśnienia skłoniły biegłych do zarządzenia obserwacji psychiatrycznej kobiety. Eksperci orzekli, że Anna W. była w pełni poczytalna, kiedy sięgała po nóż kuchenny i wielokroć raniła własne dziecko. Może więc odpowiadać przed sądem.
– Oskarżona została o usiłowanie zabójstwa dziecka i spowodowanie u niego obrażeń ciała – informuje prokurator Potoczek-Bara.
Akt oskarżenia trafił do tarnowskiego Sądu Okręgowego. Kobiecie grozi kara od 8 do 15 lat więzienia, 25 lat więzienia, a nawet dożywocie. Anna W. przebywa w areszcie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
