Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matko Perdijić: Musimy być bardziej odpowiedzialni

Maciej Kmita
353 dni czekał na ligowy debiut w barwach Cracovii. Chorwat wskoczył do bramki "Pasów", choć gotowy do gry był Krzysztof Pilarz

32-letni golkiper zagrał już wcześniej w oficjalnym spotkaniu Cracovii, ale w Pucharze Polski ze Stalą Stalowa Wola. Do soboty był to jego jedyny występ w "Pasach" w meczu o stawkę. Z myślą o tym, że zastąpi Pilarza na inaugurację wiosny mógł się oswajać, ale kontuzjowany wcześniej "Pilu" w minionym tygodniu wznowił treningi i wydawało się, że to właśnie on stanie między słupkami.

- W dniu meczu trener Rafał Skórski powiedział mi, że to ja zagram. Jak zareagowałem? Spokojnie. Byłem przygotowany na obie ewentualności: byłem gotowy do grania, a to, że bym nie wystąpił, tylko usiadłbym na ławce, też by mnie nie zaskoczyło - mówi Perdijić. - Cieszę się, że wszedłem do bramki, ale czuję duży niedosyt. Mieliśmy ten mecz pod kontrolą, mieliśmy dwie bardzo dobre sytuacje bramkowe, a jak się takich nie wykorzystuje, to później się to mści i tak się stało.

Perdijić nie ustrzegł się błędów - jak na przykład w II połowie przy wyprowadzeniu piłki - ale przy straconych golach nie zawinił. Na początku II połowy w dobrym stylu obronił groźny strzał Luisa Carlosa z linii pola karnego.- Nie patrzę na siebie, tylko na drużynę. Straciliśmy trzy punkty i mam nadzieję, że w kolejnym meczu będzie lepiej - unika oceny swojej gry.
W I połowie wystawił na próbę nerwy trenera Wojciecha Stawowego, kolegów z drużyny i przede wszystkim kibiców, gdy w 32 min tuż przed swoją linią bramkową nabrał na "zwód Cruyffa" Jakuba Wójcickiego.

- Kontrolowałem piłkę. Z trybun wyglądało to aż tak niebezpiecznie? Spokojnie, miałem wszystko pod kontrolą - uśmiecha się.
Cracovia zagrała w eksperymentalnym ustawieniu - nie dość, że Perdijić bronił pierwszy raz od sierpnia i wspomnianego meczu w Pucharze Polski, to duet stoperów tworzyli przed nim Mateusz Żytko i Damian Dąbrowski. - Uważam, że dobrze się spisali, ale nie wiem, co stało się z nami po pierwszej bramce. Rozsypaliśmy się po całym boisku - mówi Chorwat.

Słabsza gra "Pasów" rozpoczęła się w momencie, gdy z boiska zszedł kontuzjowany Sławomir Szeliga. - Zejście jednego zawodnika nie powinno być przyczyną tego, że cała gra "siada". Jest nas na boisku jedenastu i musimy być bardziej odpowiedzialni - twierdzi Perdijić.

Czy przekonał trenerów do tego, by postawili na niego w niedzielnych derbach Krakowa? - Nie mnie to oceniać. Chciałbym zagrać w derbach, ale to trener Skórski podejmuje decyzję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski