Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matura tylko dla bogatych

Redakcja
Dyplom międzynarodowej matury (IB) daje przepustkę na zagraniczne uniwersytety, takie jak Oxford, Cambridge czy Harvard. Jednak zdanie tego egzaminu do łatwych i tanich nie należy.

EDUKACJA. W Małopolsce są tylko dwie szkoły, w których można zdobyć międzynarodowy dyplom

W Polsce program przygotowujący do tej matury realizuje 29 szkół. W całej Małopolsce są tylko dwa licea, które mają prawo taki egzamin przeprowadzać: Europejskie Prywatne LO w Krakowie oraz British International School of Cracow. Obie są szkołami prywatnymi, w których za naukę trzeba słono płacić. W pierwszej miesięczne czesne wynosi 750 zł, w drugiej aż 4 tys. zł. Do tego dochodzą koszty egzaminu, czyli około 2,5 tys. zł.
- Warto, bo program międzynarodowej matury w porównaniu z polskim systemem o wiele lepiej rozwija i uczy samodzielnego myślenia, a z dyplomem można pójść praktycznie na każdą uczelnię - przekonuje Agnieszka Janarek, tegoroczna maturzystka z Europejskiego Prywatnego LO.
Agnieszka dzięki świetnie zdanej maturze (38 punktów na 45) została przyjęta na prawo i stosunki międzynarodowe w Uniwersytecie Jagiellońskim, a także na Uniwersytet Kalifornijski. - Jeszcze nie wiem, co wybiorę - mówi Agnieszka. - Chciałabym zostać w Polsce, ale jednocześnie kusi mnie Kalifornia.
Nie każdego jednak stać na zdobycie dyplomu IB. Sporym ułatwieniem dla ambitnych Małopolan byłoby przystąpienie do tego programu przez szkoły publiczne. Tak jest w 11 miastach Polski, m.in. w Bydgoszczy, Kielcach, Lesznie i Wrocławiu. III LO w Gdyni rozpoczęło realizację programu IB już w 1993 r. W tym roku do międzynarodowej matury przystąpiło tam 39 uczniów. Wszyscy zdali. Jak podkreśla Agnieszka Orzeszek, wicedyrektorka gdyńskiego ogólniaka, prowadzenie programu IB jest bardzo kosztowne również dla szkoły.
Aby mogła ona uczestniczyć w programie, stworzonym w 1968 r. przez Organizację Międzynarodowej Matury - International Baccalaureate (IB) z siedzibą w Genewie, musi płacić składkę w wysokości ok. 30 tys. zł rocznie. Do tego dochodzi koszt samego przystąpienia do programu: przygotowania sal wykładowych, wyszkolenia nauczycieli, opłacenia delegacji z Genewy, która sprawdza, czy szkoła spełnia warunki. - To utrudnia powstawanie takich szkół, bo wszystkie koszty w przypadku szkół publicznych musi ponosić samorząd - mówi Agnieszka Orzeszek. - Problemem jest też znalezienie odpowiednich nauczycieli. Na rynku pracy niewielu jest takich, którzy są w stanie prowadzić wykłady w języku angielskim.
Jak udało nam się dowiedzieć, pierwszą krakowską szkołą publiczną, która chce przystąpić do programu IB jest I LO. - Dokumenty są już złożone - podkreśla Elżbieta Lęcznarowicz, wiceprezydent miasta odpowiedzialna za edukację. - Procedura jest jednak długotrwała i klasa ruszy nie wcześniej niż za dwa lata.
Uczniowie klasy IB w I LO nie będą musieli płacić za naukę. Będą musieli natomiast zapłacić za możliwość zdawania matury. Obecnie kosztuje to ok. 2,5 tys. zł.
ANNA KOLET-ICIEK

Wysokie wymagania

Na maturze międzynarodowej uczeń zdaje obowiązkowo 6 przedmiotów. Arkusze oceniane są przez zewnętrznych egzaminatorów z innych państw. Za każdy przedmiot uczeń może dostać maksymalnie 7 punktów. W sumie można ich zdobyć 45, bo obowiązkowe jest również napisanie pracy dyplomowej i zaliczenie kursów, obejmujących m.in. pomoc społeczną i teorię wiedzy. Językiem wykładowym jest angielski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski