- Najważniejsza jest praktyka i ćwiczenia z instrumentem. Trzeba się nieustannie rozwijać. Miałem taki system, że pod koniec każdego roku podsumowywałem minione dwanaście miesięcy - i kiedy okazywało się, że coś jest nie tak, rezygnowałem z wszystkich przyjemności i głupot, poświęcając na granie jak najwięcej czasu - mówi Wojtek.
Największe sukcesy przyniosła muzykowi działalność z zespołem Pink Freud. Jego specjalnością stała się bowiem żywiołowa muzyka jazzowa anektująca także elementy innych gatunków - od punka po elektronikę. Formacja zdobyła sławę nie tylko w Polsce, ale i za granicą, odbywając egzotyczne tournee po Indiach czy Argentynie.
- Kiedy zakładałem ten zespół, moim głównym celem było dawanie świadectwa o dobrej energii oraz przekazywanie jej ludziom. Chociaż byłem wtedy jeszcze młodym człowiekiem, miałem wiele trudnych i mocnych doświadczeń życiowych. Zrozumiałem jednak, że to nie one są motorem ludzkiego życia. Jest nim za to twórcza praca i miłość - tłumaczy artysta.
Drugim zespołem, z którym działa młody jazzman, jest Wojtek Mazolewski Quintet. Jego muzyka ma mniej rozwichrzony ton niż muzyka Pink Freuda. Dowodem tego ostatni album grupy - „Polka”.
- Ten spokój i harmonia wynika raczej z rozwoju naszej muzyki. W takim momencie nasz Quintet teraz się znajduje i tak opowiada swoje historie. Czy zajęlibyśmy się wojną, czy pokojem, czy fizyką kwantową - użylibyśmy podobnego języka - podkreśla Wojtek.
Tytuł płyty jest nieprzypadkowy - przystojny muzyk jest uwielbiany przez młode kobiety. I na pewno na dzisiejszym koncercie będą ich tłumy.
Czwartek, 22 października, godz. 20, Forty Kleparz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?