Sędziowie uznali argumenty województwa mazowieckiego, które na rzecz innych regionów przekazało w ciągu 10 ostatnich lat blisko 6,4 mld zł. I stwierdzili, że zasady naliczania oraz rozliczania tzw. janosikowego pomiędzy województwami są niezgodne z konstytucją.
– Dopuszczalne jest tworzenie mechanizmów wyrównawczych, dzięki którym bogatsze samorządy płacą na rzecz biedniejszych – zaznaczał sędzia Stanisław Rymar, uzasadniając wyrok. – Ale o ile w 2006 roku, kiedy była dobra koniunktura, były one zgodne z konstytucją, to teraz, w dobie kryzysu, jest inaczej. Sędzia Rymar stwierdził, że obecny system pozwala nawet na to, by Mazowsze płaciło większe janosikowe niż uzyskuje dochody. A to dlatego, że haracz na rzecz innych regionów wyliczany jest na podstawie danych sprzed 2 lat, w trakcie których sytuacja finansowa może się całkowicie zmienić.
Takiego samego argumentu używali rok temu przed trybunałem reprezentanci Krakowa. Wtedy jednak sędziowie utrzymali zasady naliczania janosikowego dla gmin i powiatów. Stolica Małopolski co roku musi z tego tytułu przekazać do budżetu państwa ponad 60 mln zł.
– Sytuacja Krakowa jest inna niż Mazowsza, które co roku musi przekazać na ten cel aż 600 milionów – zastrzega marszałek Sowa. Ale władze miasta wyliczają, że od 2004 roku Krakowowi zabrano 440 mln zł, które mogłyby zmniejszyć zadłużenie gminy aż o 22 proc.
Kraków wcale nie stoi na przegranej pozycji w walce o zmianę przepisów dotyczących janosikowego. Wejście w życie wczorajszego orzeczenia trybunał odroczył o 18 miesięcy. W tym czasie rząd i Sejm muszą opracować i uchwalić nowe regulacje, a co ważniejsze dla stolicy naszego regionu – TK przypomniał, że w ubiegłym roku już sygnalizował rządzącym konieczność zmiany zasad naliczania i rozdzielania janosikowego.
Według marszałka Sowy to właśnie jest szansa na opracowanie nowej ustawy o dochodach gmin, powiatów i województw. Marszałek Małopolski nie obawia się, by na tym stracił nasz region, który w tym roku z haraczu zabranego Mazowszu dostanie tylko 8 mln zł. – Ale nadal jesteśmy na tyle biedniejsi od innych, że nie będziemy płacić na rzecz pozostałych regionów – zapewnia Marek Sowa.
Sędzia Rymar twierdzi, że 18 miesięcy to wystarczająco długo, by przygotować i uchwalić nową ustawę. I tu może się mylić. Właśnie wkroczyliśmy w okres wielomiesięcznej kampanii wyborczej. Już trwa bój o miejsca w Parlamencie Europejskim. Gdy się skończy, rozpocznie się walka o fotele samorządowe, a potem pozostanie niespełna rok do wyborów parlamentarnych i prezydenckich.
– To nie jest dobry okres na tak ważne sprawy – nie kryje Marek Sowa. Według niego najlepiej byłoby, gdyby nowe przepisy zostały opracowane i uchwalone po wyborach samorządowych, a przed końcem kadencji obecnego Sejmu.
Od przegranej przez Kraków rozprawy minął już rok. Do tej pory ani rząd, ani posłowie nie zajęli się janosikowym, mimo sugestii płynących z TK. Nie ma gwarancji, że 1,5 roku wystarczy na rozwiązanie problemu.
Napisz do autora
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?