ME w rugby 7 Kraków. Wysokie zwycięstwa Polek i porażki Polaków. 20 drużyn na stadionie Wisły [ZDJĘCIA]

Kraków został gospodarzem turnieju ME po odebraniu organizacji tej imprezy - z wiadomych przyczyn - Rosji (miała się ona odbyć w Moskwie). Mimo że miał na przygotowania tylko kilka tygodni, udało się załatwić wszystkie sprawy logistyczne i drużyny z 14 krajów przystąpiły do rywalizacji.

Pierwszy turniej ME odbył się kilka dni wcześniej w Lizbonie. Znakomicie spisała się tam nasza żeńska drużyna, która zajęła pierwsze miejsce, wygrywając wszystkie pięć spotkań (w finale ze Szkocją 19:15). Nie powiodło się natomiast męskiemu zespołowi, który przegrał komplet meczów, plasując się na dziesiątej, ostatniej pozycji. A do łącznej klasyfikacji ME zaliczać się będą wyniki uzyskane w obu turniejach.

Zmagania w siedmioosobowej odmianie rugby - która od 2016 roku jest dyscypliną olimpijską - odbywają się na stadionie Wisły. Zaczęły się one w upale, który utrudniał poczynania czołowych ekip Starego Kontynentu. Zawodniczki i zawodnicy dzielnie jednak walczyli – z rywalkami i rywalami oraz własnymi słabościami.

W piątek podopieczne trenera Janusz Urbanowicza - aktualne wicemistrzynie Europy (mistrzyniami są nieobecne w Krakowie Rosjanki) wysoko wygrały oba spotkania. Najpierw (w meczu otwarcia) pokonały Rumunki 45:5 - mimo że rywalki jako pierwsze zaliczyły przyłożenie – a potem Niemki 43:0. W naszej drużynie zabrakło kontuzjowanej kapitan reprezentacji Karoliny Jaszczyszyn, ale udanie zastępowała ją Katarzyna Paszczyk.

Gorzej wystartowali podopieczni trenera Andrzeja Kozaka, którzy ulegli obrońcom mistrzowskiego tytułu, finalistom turnieju w Lizbonie, Hiszpanom 12:38. Do przerwy nasi zawodnicy przegrywali 0:33, potem zagrali nieco skuteczniej. W drugim spotkaniu Polacy ulegli Włochom 7:17, choć w jego końcówce przegrywali tylko 7:12 i mieli realną szansę na korzystny wynik.

W sobotę Polki zagrają z Irlandkami (godz. 10) i Czeszkami (godz. 13.40), a Polacy zmierzą się z Portugalczykami (godz. 12.34) i Litwinami (godz. 17.08). Pierwszy i ostatni mecz z udziałem obu naszych drużyn rozpocznie i zakończy sobotnie zmagania (łącznie odbędzie się 20 spotkań).

W niedzielę turniej rozpocznie się o godz. 10. Finałowy mecz kobiet rozpocznie się o godz. 16.15, a mężczyzn o godz. 17.15.

W kadrach naszych reprezentacji są dwie wychowanki Juvenii Kraków Julia Druzgała i Marta Morus oraz dwaj obecni zawodnicy tego klubu Marcin Morus (brat Marty) i Arsenii Pastukhov.

Kobiety: Polska - Rumunia 45:5, Szkocja - Walia 45:0, Irlandia - Czechy 40:12, Francja - Hiszpania 7:17, Polska - Niemcy 43:0, Szkocja - Belgia 38:7, Irlandia - Rumunia 38:7, Francja - Walia 38:21, Czechy - Niemcy 24:15, Hiszpania - Belgia 15:12.
Kolejność: grupa A: Polska 6 pkt, Irlandia 6 pkt, Czechy 4 pkt, Niemcy 2 pkt, Rumunia 2 pkt; grupa B: Szkocja 6 pkt, Hiszpania 6 pkt, Francja 4 pkt, Belgia 2 pkt, Walia 2 pkt.
Mężczyźni: Niemcy - Gruzja 22:12, Hiszpania - Polska 38:12, Belgia - Francja 12:21, Włochy - Portugalia 19:22, Francja - Czechy 19:10, Portugalia - Litwa 7:27, Niemcy - Czechy 34:10, Hiszpania - Litwa 24:14, Belgia - Gruzja 19:10, Włochy - Polska 17:7.
Kolejność: grupa A: Niemcy 6 pkt, Francja 6 pkt, Belgia 4 pkt, Gruzja 2 pkt, Czechy 2 pkt; grupa B: Hiszpania 6 pkt, Portugalia 4 pkt, Litwa 4 pkt, Włochy 4 pkt, Polska 2 pkt.

Kobiety: Martyna Wardaszka, Julianna Schuster, Tamara Czumer-Iwin, Małgorzata Kołdej, Marta Morus, Katarzyna Paszczyk, Anna Klichowska, Karolina Jaszczyszyn, Hanna Maliszewska, Julia Druzgała, Natalia Pamięta, Sylwia Witkowska, Ilona Zaishliuk.
Mężczyźni: Vaha Halaifonua, Przemysław Dobijański, Eryk Chain, Patryk Chain, Dawid Plichta, Igor Pątek, Grzegorz Szczepański, Mateusz Plichta, Daniel Trybus, Bartosz Sadowski, Marcin Morus, Robert Wójtowicz, Arsenii Pastukhov.