ME w siatkówce. Wkrótce półfinał między Polską, a Słowenią. Zobacz jak spisywały się drużyny w pewnych elementach. Która wygląda lepiej?

Wkrótce reprezentacja Polski w siatkówce mężczyzn podejmie Słowenię. Stawką meczu w Rzymie jest finał turnieju. Ostatni raz Biało-Czerwoni w spotkaniu zamykającym europejską imprezę byli w 2009 roku czyli czternaście lat temu. Przed dzisiejszym starciem warto pochylić się nad formą siatkarzy i drużyn w tegorocznych mistrzostwach Europy.

W meczu ćwierćfinałowym z Serbią polscy zawodnicy popisali się, aż piętnastoma skutecznymi blokami. Najwięcej punktów w tym elemencie zgromadzili: atakujący Łukasz Kaczmarek, środkowy Jakub Kochanowski i przyjmujący Kamil Semeniuk - 3. Taka postawa nie może wcale dziwić, gdyż najlepiej blokującym siatkarzem jest Kaczmarek (najwyższa średnia - 1,05) z dwudziestoma skutecznymi blokami. Inni Biało-Czerwoni także są wysoko. Daleko w tym zestawieniu pozostają podopieczni Gheorghe Cretu. Środkowy Jan Kozamernik zdobył tym elementem dziesięć punktów ze średnią 0,42 na partię.

Posługując się statystykami lepiej na tegorocznych mistrzostwach wyglądają polscy rozgrywający. Na tej pozycji rywal nie może się z nami równać. Podstawowy zawodnik Marcin Janusz zajmuje drugie miejsce pośród siatkarzy grających na tej właśnie pozycji. Jednak prowadzący w klasyfikacji Hiszpan Camacho ma o dwa mniej rozegranych spotkań. Polak rozegrał o piętnaście setów więcej - 21. W sześciu meczach dogrywał piłki ze skutecznością 60,93 proc.. Tuż za jego plecami plasuje się kolega z reprezentacji Grzegorz Łomacz - 60 porc. Doświadczony siatkarz pojawił się w ośmiu setach. W czołówce próżno szukać Słoweńca Ropreta, który plasuje się na 25. pozycji (47,62 proc). Rozgrywający rozegrał siedem spotkań, wychodząc w dwudziestu pięciu setach.

Patrząc na podstawowych zawodników oby drużyn, najlepszym przyjęciem może poszczycić się libero słoweńskiej reprezentacji Kovacić - 30 proc. Jego dzisiejszy przeciwnik grający na tej samej pozycji Paweł Zatorski plasuje niżej w klasyfikacji, ale z tą samą skutecznością. Jednak Słoweniec przyjmował sto trzydzieści sześć razy, a Polak siedemdziesiąt trzy. W tym elemencie lepiej wyglądają słoweńscy przyjmujący: Klemen Cebulj i Tine Urnaut, którzy do tej pory byli o wiele bardziej zapracowani, a tak ich skuteczność dokładnego przyjęcia jest wyższa od Aleksandra Śliwki czy Wilfredo Leona. Jednak jako cała drużyna Biało-Czerwoni wyglądają lepiej.

W zagrywce ponownie górą wychodzą Biało-Czerwoni, którzy na tym turnieju zanotowali 46 asów, a Słowenia - 31. Polacy popełnili 81 błędów w zagrywce. Natomiast wicemistrzowie Europy zaliczyli ich więcej - 97. Najlepiej zagrywającym Polakiem jest Kochanowski (21 asów), zaś najlepszym Słoweńcem w polu zagrywki jest przyjmujący Urnaut (8 asów).

W ataku również skuteczniejsi są podopieczni Grbicia, którzy notują 55 proc. Zaś rywale w tym elemencie - 52 proc. Najlepiej punktującym reprezentacji Polski jest na tą chwilę Kaczmarek - 84 punkty. Natomiast ciężar zdobywania punktów w Słowenii należy do atakującego Roka Mozicia - 111. Młodszy rywal ma lepszą średnią na jedną partię.

Mecz Polska - Słowenia o godz. 18.00.