Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz, a dzień później na "wycieczkę" rowerową

Redakcja
Beskid Andrychów w ramach przygotowań do jesieni w III lidze pokonał klasę niżej notowany Grunwald Ruda Śląska 3-1 (0-0). Pojedynek miał dwa oblicza.

III LIGA. Beskid Andrychów, wzorem roku poprzedniego, będzie walczył skromną kadrą

W pierwszej połowie andrychowianom nie udało się strzelić gola. - To dlatego, że w naszej kadrze było kilku młodych zawodników - tłumaczy Mirosław Kmieć, trener Beskidu. - Na lewej obronie wystąpił testowany Kozieł, w pomocy młody Galos, a w ataku dałem szansę pokazania się młodszemu z braci Adamusów, Michałowi. Zawsze było tak, że potem ktoś z młodzieży źle wyszedł do podania i nasze akcje rwały się w połowie. Wcale jednak z tego powodu nie wściekałem się na zawodników. Po prostu młodzież mogła się przekonać, jak wiele pracy jeszcze przed nią, żeby umieć odnaleźć się w III lidze - dodaje.
Obraz gry uległ zmianie w drugiej części, kiedy na boisku pojawiła się grupa doświadczonych piłkarzy Beskidu, razem z trenerem Kmieciem. - Wtedy nasze akcje były już płynne - podkreśla szkoleniowiec. - Co chwilę kotłowało się przed bramką rywali, więc gole dla nas były tylko kwestią czasu - dodaje.
Wygląda na to, że jesienią Beskid będzie przerabiał sprawdzony scenariusz, czyli dwunastoma zawodnikami będzie musiał ograć ligę. - Może będzie nas teraz trzynastu doświadczonych piłkarzy, czyli o jednego więcej niż przed rokiem - podkreśla szkoleniowiec. - Jednak wcale nie boimy się wyzwania. Mam do czynienia z ludźmi z charakterem. Oni nie wywalczyli III ligi dla kasy, tylko dla miasta i kibiców. Proszę sobie wyobrazić, że walczyli za skromne 500-600 zł stypendia, a już o żadnych premiach za mecze nie było mowy. Mówię o tym publicznie, by kibice wiedzieli, jak oddanych mają piłkarzy. Z taką grupą ludzi można podejmować nowe wyzwania. Zdaję sobie sprawę z tego, że będziemy musieli się uczyć III ligi, ale wcale się tego nie boimy. Nie zamierzam wychodzić w podstawowej "jedenastce", dając szansę młodzieży, jeśli jednak zajdzie potrzeba, jestem do dyspozycji. Nie mogę przecież dopuścić do tego, by ktoś pastwił się nad moim zespołem - dodaje szkoleniowiec.
W sobotę Beskid zmierzy się z Koszarawą Żywiec. - Mieliśmy w planach mecz z Sandecją Nowy Sącz, ale rywale zadzwonili, że nie będą w stanie zebrać zespołu, bo chcieli zagrać na dwa składy - zdradza Mirosław Kmieć. - Szybko zatem udało nam się załatwić innego sparingpartnera - dodaje szkoleniowiec.
Dzień po meczu trener Mirosław Kmieć zarządził drużynie wyprawę na rowerach do Żywca, a droga wiodła przez Kocierz. - Rok temu po takiej wyprawie byliśmy skatowani, więc przypuszczam, że tym razem będzie podobnie - analizuje szkoleniowiec, któremu "stuknęło" pięć lat pracy w Beskidzie.
Początek meczu z Koszarawą na boisku w Andrychowie w sobotę, o godzinie 11.
Beskid Andrychów - Grunwald Ruda Śląska 3-1 (0-0)
Bramki dla Beskidu: Luty, M. Sobala, M. Adamus.
Beskid: Felsch (Syty) - Kaczmarczyk, J. Adamus, Panek, Kozieł - Chowaniec, M. Sobala, Czarnik, Galos - Adamus, Fryś oraz Kukuła, P. Sobala, Derek, Luty, Kmieć.
Jerzy Zaborski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski