Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz o boisko

Redakcja
Z podpisanego przez kilkadziesiąt osób listu do redakcji: "Do rozpoczęcia rozgrywek piłki nożnej limanowskiej klasy B pozostały niespełna dwa miesiące, a drużyna LKS Śnieżnica Kasina Wielka nie posiada własnego boiska, na którym mogłaby odbywać mecze, w których występuje w roli gospodarza. Obecnie drużyny zarówno trampkarzy, juniorów, jak i seniorów spotkania rozgrywają na rezerwowym boisku zaprzyjaźnionego klubu Witów z Mszany Górnej. W poprzednim sezonie Śnieżnica podejmowała swych przeciwników na murawie Zenitu Kasinka Mała. Jak długo zawodnicy z Kasiny będą się jeszcze błąkać po sąsiedzkich miejscowościach w poszukiwaniu boiska, które mogliby uznać za własne?".

Będzie plan przestrzenny - będzie gdzie grać w piłkę

   Stanisław Strug, prezes Limanowskiego Podokręgu Piłki Nożnej: - To prawda, Śnieżnica nie ma własnego boiska. Ten problem muszą rozwiązać władze samorządowe. Mieszkańcy powinni spotkać się z sołtysem i radnymi, bo działacze w pojedynkę niewiele zdziałają. W każdym razie potwierdzam: w tym młodym klubie trenuje sporo utalentowanej młodzieży, juniorów i trampkarzy.
   Rafał Kubowicz, do niedawna prezes i założyciel Śnieżnicy: - Właśnie dzisiaj (w środę - przyp. d. w.) jako kibice spotkaliśmy się z radnymi gminnymi, pójdziemy z naszymi problemami do wójta Tadeusza Patality. Czas ucieka, a tutaj niczego nie robi się w celu zmiany istniejącego stanu rzeczy.
   Z listu do redakcji: "Śnieżnica w limanowskiej klasie B gra piąty sezon z rzędu. (...) Pomysł zrodzenia się klubu powstał w latach 70., powrócił w latach 80., ale zrealizowany został pod koniec lat 90. Wtedy to z inicjatywy garstki zapaleńców, z Rafałem Kubowiczem na czele, inicjatywa ujrzała światło dzienne. Nabór do sekcji piłkarskiej nie był trudny i nikogo nie trzeba było namawiać do kopania piłki. (...) Młodzi ludzie garnęli się do gry, a sprawa posiadania własnego boiska sportowego miała być tylko kwestią czasu. Tymczasem władze uznały problem za temat tabu, dając tym samym do zrozumienia, że jest wiele bardziej potrzebnych i pilnych spraw. Ogromny wysiłek, jaki włożono we wskrzeszenie sekcji piłkarskiej w gminie Mszana Dolna, do której należy Kasina Wielka, nie znajduje reakcji u władz gminnych, jak również w samym sołectwie. (...) Sołtys Kasiny Wielkiej Bolesław Żaba nie wykazał się inicjatywą wykonawczą w tej sprawie".
   Bolesław Żaba, sołtys Kasiny Wielkiej, jednocześnie przewodniczący Rady Powiatowej w Starostwie Limanowskim: - Możliwości sołtysa są w takich przypadkach bardzo ograniczone. Problem boiska w Kasinie od lat bulwersuje tutejszą społeczność. Długo nie udawało się znaleźć odpowiedniego terenu. Owszem, można było kupić grunt, ale za jeden ar żądano 1500 zł i więcej. Nie stać nas, ot tak, nagle, na taki wydatek. Odpowiednią kwotę zbierać trzeba stopniowo.
   Rafał Kubacki: - Co też ten pan Żaba opowiada?! Jest teren, w parku, ale on ma, zdaje się, w stosunku do niego jakieś prywatne plany. Długo opowiadano, że nie ma zgody konserwatora zabytków na wycięcie kilku rosnących tam drzewek. Ale dostaliśmy właśnie decyzję ministerstwa o pozbawieniu interesującego nas obszaru statusu parku przyrody. Drzewa można karczować. Ciekawe, jakie teraz wytłumaczenie znajdzie pan Żaba?
   Bolesław Żaba: - Istotnie, teren, o którym rozmawiamy, użytkowany był przez moją rodzinę. Ale został upaństwowiony. Po przeobrażeniach systemowych podjąłem starania o przywrócenie mi prawa własności. Jeśli jednak zaistnieje potrzeba przeznaczenia gruntu pod boisko, to nie będę protestował. W imię dobrze pojętego interesu społecznego. A z tymi drzewkami niech pan Kubacki tak nie szarżuje. Wyciętych ma być 30 naprawdę pięknych, bardzo starych okazów. Powiem jeszcze tylko, że swego czasu rzuciłem pomysł, by dokupić teren przy budowanej szkole i tam umiejscowić plac do gry w piłkę. Ale tutejsze lobby uparło się na boisko w centrum wsi. Dobrze, niech i tak będzie. Jeszcze raz powtarzam: nie będę czynić żadnych kłopotów.
   Rafał Kubowicz: - Mówi się o mnie, że jestem człowiekiem porywczym. Owszem, przyznaję, czasem daję się ponosić nerwom. Ale kto by zdzierżył patrząc, jak kilkuletni wysiłek na ludzkich oczach idzie na marne? Prał pan kiedyś w niedzielę 60 piłkarskich kostiumów po trampkarzach, juniorach i seniorach? Wie pan, co to znaczy nie spać w noc przed meczem, kombinując, skąd wziąć środki na dojazd drużyny na boisko do sąsiadów, gdy się jest gospodarzem spotkania? Takie rzeczy przeżywać może tylko prawdziwy działacz. Taki z powołania. Albo inaczej - szaleniec.
   Z listu do redakcji: "Sprawujący urząd wójta gminy Mszana Dolna Tadeusz Patelita (tak jest w oryginale - przyp. d. w.) obiecał, że zajmie się tą sprawą, niestety do dziś pozostały tylko słowa i wymowne gesty, które nie znalazły odzwierciedlenia w rzeczywistości. (...) Większość środków finansowych może pokryć gmina, ale resztę funduszy muszą zorganizować władze klubu. (...) Czas obietnic wyborczych niech nie będzie czasem pustych haseł, ale czasem wspierania i realizacji tak potrzebnych w tym rejonie inicjatyw obywatelskich. Bo jak na razie wysiłek władz ograniczył się wyłącznie do doraźnej pomocy finansowej dla klubu z Kasiny Wielkiej. Ale jest to tylko kropla w morzu potrzeb".
   Tadeusz Patalita, wójt gminy Mszana Dolna: - To wszystko, co mówi pan Kubowicz, to demagogia. Podejrzewam w tym chęć wrobienia mnie w jakieś polityczne układy. Pragnę jednak wszystkich kibiców z Kasiny Wielkiej uspokoić. Boisko piłkarskie w tej miejscowości ujęte zostało w opracowywanym właśnie przestrzennym planie zagospodarowania gminy. Jeśli na początku kwietnia radni go zaakceptują, a mam nadzieję, że tak się stanie, będzie można ruszyć z budową boiska. A ja, jako wójt, zapewniam, że dołożymy wszelkich starań, by przyjść kasinianom z wymierną finansową pomocą.
   I po co było kruszyć te kopie?
Daniel WeimeR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski