Po remisie ze Szkocją biało-czerwonych dzieli od awansu na mistrzostwa Europy niedzielny, udany występ w Warszawie. Jeśli jednak kadrze Nawałki powinie się noga, dostanie od losu jeszcze jedną szansę. - Baraże nas nie interesują - przekonuje Grzegorz Krychowiak.
Mecz Polska - Irlandia - GDZIE OGLĄDAĆ MECZ POLSKA - IRLANDIA. TRANSMISJA WYNIK ONLINE NA ŻYWO
Drugi gol Roberta Lewandowskiego w doliczonym czasie czwartkowego dreszczowca na Hampden Park (2:2) miał większe znaczenie, niż nawet sam strzelec sobie wyobrażał.
Bez względu na wynik niedzielnego spotkania z Irlandią nasze nadzieje na występ w przyszłorocznym turnieju mistrzostw Europy nie zgasną. Pozbawienie Szkotów możliwości walki o trzecie miejsce w grupie D sprawiło, że w najgorszym razie zagramy w barażu. A to oznacza, że mecz „o wszystko” na Stadionie Narodowym okaże się nim tylko dla tej drużyny, która wyjdzie z niego zwycięsko.
Co sporo zmienia, choć zapewne nie wpłynie na obniżenie temperatury meczu i determinacji piłkarzy obu drużyn. Szczególnie Polaków, którzy nie chcą po raz kolejny odkładać europejskiej fety.
WIDEO: Lewandowski o decydującym meczu z Irlandią: Musimy zagrać o zwycięstwo
Źródło: Agencja TVN/x-news
Scenariuszy rozwoju wydarzeń jest kilka, a najważniejsze fakty do zapamiętania są takie, że automatyczny awans na Euro da nam zwycięstwo albo remisy 0:0 lub 1:1. Każdy inny wynik premiuje Irlandczyków, bo u siebie uzyskali z nami 1:1, a przy równej liczbie punktów decyduje bilans bezpośrednich spotkań (przy czym gole wyjazdowe liczy się „podwójnie”). Teoretycznie możemy zająć drugie miejsce w grupie przy remisie 2:2 i wyższym, ale tylko wtedy, gdy Niemcy (bez poważnie kontuzjowanego Mario Goetze) przegrają na własnym boisku z Gruzją. Mistrzowie świata grają w tych kwalifikacjach tak słabo, że dopiero ostatni mecz przesądzi o ich losie. Aczkolwiek ich porażki z Gruzinami oczywiście nie wróżymy.
Wszyscy nasi reprezentanci powtarzają, że nie możemy grać w niedzielę na remis, ale zapowiedzi swoje, a życie swoje. Irlandczycy sprawiają wrażenie groźniejszych od Szkotów i to nie tylko dlatego, że właśnie pokonali Niemców. Przecież już przed rokiem zremisowali na terenie mistrzów świata, co dla nas było nieosiągalne. Wydaje się, że w niedzielę decydujące dla przebiegu meczu będzie przygotowanie fizyczne. Tego dnia okaże się, która z drużyn większym wysiłkiem okupiła czwartkowe zdobycze. Biało-czerwoni po meczach walki z reguły długo dochodzą do siebie, ale rywale z Wysp też nie są cyborgami.
- Mecz z Irlandią będzie dla polskiej piłki najważniejszy od lat. Szykujemy się na wojnę. Mam nadzieję, że zagram i naprawię swój błąd z czwartku. A w niedzielę będziemy świętować awans. Zasługujemy na to - zapowiada Kamil Grosicki. Błąd, o którym wspomniał, dotyczy drugiej bramki dla Szkotów. - Biorę winę na siebie. Dzięki Bogu, ktoś nade mną czuwał i w końcówce wyrównaliśmy po mojej wrzutce, która była zła, ale piłka jakoś przeszła do Roberta - dodał piłkarz Rennes.
WIDEO: Były selekcjoner: Mecz z Irlandią będzie szaloną walką, głównie w powietrzu. To daje nam szanse
Źródło: Agencja TVN/x-news
Wystawienie Grosickiego w pierwszym składzie było bardzo ryzykowne, bo w klubie od kilku tygodni jest rezerwowym. Prawda o polskiej kadrze jest jednak taka, że Adam Nawałka wciąż nie ma wielkiego pola manewru. Jeśli chciał grać ofensywnie, to musiał wystawić dwóch bocznych pomocników vel skrzydłowych. Drugi z nich, Jakub Błaszczykowski, także spisał się poniżej oczekiwań. Choć po prawdzie było to zaskakujące tylko dla tych, którzy zaufali doniesieniom włoskich mediów rozpływających się nad jego dyspozycją w Fiorentinie. Mecz ze Szkocją potwierdził, że Kubie wciąż daleko do formy z najlepszych lat, co nie znaczy, że Nawałka popełnił błąd, wystawiając go w pierwszym składzie, bo lepszego na tę pozycję nie ma.
W tej sytuacji brak w niedzielę Arkadiusza Milika byłby dużym osłabieniem siły ofensywnej. Napastnik Ajaksu Amsterdam zszedł w czwartek z boiska, narzekając na ból w biodrze. Wczoraj nie było jednak informacji, by kontuzja miała pozbawić go możliwości występu na Stadionie Narodowym.
Czwartkowe spotkanie obejrzało na antenach Polsatu blisko 8 milionów telewidzów. Śmiało można założyć, że jutro przed telewizorami zasiądzie niemal cała Polska. Nasze oczekiwania krótko i dosadnie wyraził pomocnik Grzegorz Krychowiak: - Nie interesują nas baraże. Jesteśmy bardzo ambitnym zespołem.
I tego się trzymajmy.
Inne najbliższe mecze eliminacji Euro,
sobota, grupa A: Islandia - Łotwa, Kazachstan - Holandia, Czechy - Turcja; grupa B: Bośnia i Hercegowina - Walia, Andora - Belgia, Izrael - Czechy; grupa H: Azerbejdżan - Włochy, Norwegia - Malta, Chorwacja - Bułgaria; niedziela, grupa F: Finlandia - Irlandia Północna, Wyspy Owcze - Rumunia, Grecja - Węgry; grupa I: Serbia - Portugalia, Armenia - Albania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?