Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz Polska - Irlandia. Wielki dzień - Polacy w elicie Europy [WIDEO]

Krzysztof Kawa
Reprezentacja Polski przed meczem z Irlandczykami. Górny rząd od lewej: Krychowiak, Wawrzyniak, Pazdan, Olkowski, Glik, Piszczek, Fabiański. Dolny rząd: Mączyński, Linetty, Lewandowski, Grosicki
Reprezentacja Polski przed meczem z Irlandczykami. Górny rząd od lewej: Krychowiak, Wawrzyniak, Pazdan, Olkowski, Glik, Piszczek, Fabiański. Dolny rząd: Mączyński, Linetty, Lewandowski, Grosicki Fot. Bartek Syta
Dokładnie przed rokiem, 11 października, biało-czerwoni pokonali Niemców. To był klucz do sukcesu w eliminacjach mistrzostw Europy, które piłkarze Nawałki zakończyli niedzielną wygraną z Irlandią.

Polska 2 (2)
Irlandia 1 (1)

Bramki: 1:0 Krychowiak 13, 1:1 Walters 16 karny, 2:1 Lewandowski 42.

Polska: Fabiański - Piszczek, Glik, Pazdan, Wawrzyniak - Krychowiak, Linetty - Olkowski (63 Błaszczykowski), Mączyński (77 Szukała), Grosicki (85 Peszko) - Lewandowski.

Irlandia: Randolph - Coleman, O’Shea (90+2), Keogh, Brady - Whelan (58 MGeady), McCarthy, Hendrick, McClean (73 Hoolahan) - Walters, Long (55 Keane).

Sędziował: Cüneyt Cakir (Turcja). Widzów: 54 497.

Wspaniały, piękny, szalony, pełen dramaturgii mecz na Narodowym! I najważniejsze - zakończony happy endem.

Foto Olimpik/X-News

Polacy wzięli sprawy w swoje ręce i pierwsi zaczęli trafiać do bramki. Kamil Grosicki był bardzo bliski zdobycia prowadzenia w 13. minucie, lecz Darren Randolph wypchnął piłkę poza linię końcową. „Grosik” pobiegł do narożnika i zacentrował przed pole karne. Tam na piłkę czekał Grzegorz Krychowiak. Miał wystarczająco dużo czasu, by ją przyjąć i huknąć nie do obrony. To był strzał marzenie, ale nasza radość trwała zaledwie minutę. Michał Pazdan, interweniując na linii pola karnego, tak wysoko podniósł nogę, że trafił nią w twarz Shane’a Longa. Rzut karny! Do piłki podszedł Jonathan Walters i pewnie pokonał Łukasza Fabiańskiego.

Wynik 1:1 wciąż premiował Polaków, ale piłkarze Adama Nawałki nie zamierzali kalkulować. Grali zgodnie z zasadą, że najlepszą obroną jest atak. I taka taktyka szybko przyniosła powodzenie. Jeszcze przed przerwą gospodarze kilka razy bardzo poważnie zagrozili bramce Irlandczyków. Aktywnie grał Grosicki, świetną partię rozgrywał Łukasz Piszczek, bez obaw rozgrywali piłkę w ofensywie Karol Linetty i Paweł Olkowski. Ten ostatni dostał szansę występu za Jakuba Błaszczykowskiego.

- Kuba rozegrał w Glasgow bardzo intensywny mecz, a było tylko trzy dni na regenerację. Optymalnym rozwiązaniem będzie, jeśli wejdzie w odpowiednim momencie i pomoże drużynie - tłumaczył Nawałka, co zrealizował w drugiej połowie.

Obecność w składzie Linetty’ego też była niespodzianką, bo większe szanse na grę za kontuzjowanego Arkadiusza Milika dawano Arturowi Sobiechowi. Z kolei na lewej obronie pojawił się Jakub Wawrzyniak, bo Maciej Rybus też nie wytrzymał trudów czwartkowego meczu ze Szkocją. Wszyscy oni w pierwszej połowie godnie zastępowali nieobecnych. A tuż przed przerwą Linetty popisał się znakomitym przyjęciem piłki w polu karnym i odegraniem do Krzysztofa Mączyńskiego. Pomocnik Wisły Kraków popisał się „no look passem”, zagrywając do Roberta Lewandowskiego. Ten, pilnowany zazwyczaj przez dwóch, a nawet trzech rywali, po raz pierwszy miał nieco swobody i to wystarczyło, by jego niesamowita forma strzelecka została przedłużona.

Tym razem „Lewy” zdobył gola głową, a było to jego trzynaste trafienie w eliminacjach mistrzostw Europy. Pięć goli z Wolfsburgiem, dwa z Mainz, trzy z Dinamem Zagrzeb, dwa z Borussią Dortmund, dwa ze Szkocją oraz niedzielny z Irlandią. Piętnaście trafień w sześciu ostatnich meczach - oto seria, której zazdroszczą Polakowi najwięksi herosi futbolu.

Prowadziliśmy 2:1, ale nic nie było przesądzone, bo jeden gol wystarczał gościom do wywalczenia remisu, który dawał im awans na Euro 2016. Dla naszej drużyny jako pierwszy po przerwie strzelał Pazdan, po drugiej stronie boiska zatrudnił Fabiańskiego James McCarthy.

Nikt nie odstawiał nogi, mnożyły się faule, ale turecki sędzia oszczędnie gospodarował kartkami. Gdy Kamil Glik zaatakował Longa, napastnik Southampton bardzo mocno to odczuł. Long większość goli w tym sezonie strzelił wchodząc z ławki rezerwowych, w tym także Polakom w Dublinie na początku roku oraz w czwartek jedynego Niemcom. W nagrodę w niedzielę znalazł się w podstawowym składzie, lecz to był dla niego pechowy występ, bo po ataku Glika musiał opuścić boisko. To samo chwilę później groziło Mączyńskiemu, ale pograł jeszcze przez kilkanaście minut, schodząc z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku.

Wprowadzenie Łukasza Szukały oznaczało, że Polacy w ostatnich miutach meczu będą koncentrować się na defensywie i podejmować próby zdobycia gola z kontrataku. Fabiański został poddany poważnej próbie, gdy Richard Keogh strzelał z kilku metrów, ale był bardzo dobrze ustawiony. Ostatnie minuty to była walka wręcz i emocje dla ludzi o silnych nerwach. John O’Shea przypłacił kolejny faul drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartką, ale grający w „10” Irlandyczy byli równie groźni. Biało-czerwoni nie dali sobie jednak wydrzeć sukcesu, na który pracowali przez 13 miesięcy.

Aż czterokrotnie Polacy dotychczas wygrywali ważne mecze 11 października (z Węgrami, Czechami, Portugalią i Niemcami). Wygląda więc na to, że wkrótce tę datę trzeba będzie ogłosić Dniem Polskiego Futbolu. Wczoraj bowiem biało-czerwoni pozostali wierni wspaniałej tradycji.

Pozostałe mecze: Niemcy - Gruzja 2:1 (0:0), Mueller 50 karny, Kruse 79 - Kankawa 53; Gibraltar - Szkocja 0:6 (0:2), Martin 25, Maloney 39, Fletcher 52, 56 i 85, Naismith 90+1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski