Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz widziany z boiska

Szymon Wantulok Szymon Wantulok
W akcji Szymon Wantulok (z prawej), piłkarz Górnika Libiąż
W akcji Szymon Wantulok (z prawej), piłkarz Górnika Libiąż Fot. Jerzy Zaborski
IV liga piłkarska. Mecz Jutrzenka Giebułtów – Górnik Libiąż oczami zawodnika zespołu gości

Sobota meczowa. Święto dla każdego piłkarza i kibica. Z jedną tylko różnicą. Dla zawodnika to dzień pracy i ukoronowanie całego tygodnia. Po to właśnie trenuje się, wykonuje setki podań i strzałów, żeby raz w tygodniu stanąć do walki o ligowe punkty i uznanie w oczach widowni.

Z punktu widzenia kibica, mecz zaczyna się o wyznaczonej godzinie i kończy po 90 minutach gry. Inaczej wygląda to u zawodników, którzy swoją grę rozpoczynają już na pierwszym treningu, a cały tydzień podporządkowują właśnie temu wydarzeniu. Każdy, kto grał w piłkę, wie jak taka sobota wygląda, ale są i tacy, którzy nigdy nie mieli okazji przeżyć spotkania "od szatni". Więc jak to jest?

Czas do wyznaczonej przez kierownika drużyny zbiórki, każdy ma zagospodarowany według własnego uznania. Ja staram się wykorzystać każdą wolną minutę na odpoczynek. Trzeba też zjeść dobry obiad, bo na zorganizowany przez klub posiłek można liczyć tylko w przypadku dalekich wyjazdów. A takich, przynajmniej na poziomie IV ligi, nie ma zbyt wiele.

Cała zabawa rozpoczyna się podczas zbiórki. Jeżeli mecz rozgrywany jest na naszym stadionie, to spotykamy się przeważnie godzinę przed rozpoczęciem spotkania. Wyjazdowy mecz to już nieco inna bajka. Trzeba wziąć pod uwagę odległość, czas na ewentualne postoje i rezerwę w razie wypadków losowych. Ale wtedy również planuje się podróż tak, aby zameldować się na boisku nie później niż na 60 minut przed pierwszym gwizdkiem sędziego.

Dlaczego akurat godzinę? Ten czas przeznaczony jest na odprawę przedmeczową i rozgrzewkę. Proporcje są różne i zależą od trenera. Przeważnie jednak wygląda to podobnie i na odprawę przeznacza się nie więcej niż 20 minut. Zawodnicy poznają wyjściowy skład, ustawienie podczas stałych fragmentów i założenia taktyczne. Resztę czasu przeznacza się na drobne zabiegi zdrowotne i rozgrzewkę, po której wraca się do szatni i po ostatnich wskazówkach trenera zespół przystępuje do meczu.

Sędziowie sprawdzają jeszcze tylko obuwie zawodników, ale też i inne elementy piłkarskiego stroju. Np. taśmy, które podtrzymują ochraniacze, muszą być w kolorze skarpet, a getry, które pełnią rolę ochronną podczas wślizgów, muszą mieć kolor spodenek.

W końcu pierwszy gwizdek sędziego. Jeszcze w szatni dowiedzieliśmy się, że będziemy musieli radzić sobie bez dwóch naszych podstawowych zawodników. Trudno. I tak trzeba grać. Panuje jeszcze większa mobilizacja.

Trener wystawił mnie na prawą obronę. I najważniejsze - pierwszy kontakt z piłką udany, czyli będzie dobrze. Tak się przyjęło, i nawet się to sprawdza, że kluczowe jest pierwsze podanie, trzeba dobrze rozpocząć mecz. Później gra się na większym luzie. Jeszcze w pierwszej połowie zgubiłem linię spalonego, za co dostałem słuszną reprymendę od kolegów. Na nasze szczęście jednak do szatni schodzimy z bezbramkowym remisem.

W przerwie trener trochę krzyczy, trochę tłumaczy. Do drugiej połowy przystępujemy pewni swego, ponieważ rywal jest w naszym zasięgu. Sama gra nie do końca układa się rywalom, ale u nas też nie jest lepiej, więc trzymamy się złotej zasady, że jeżeli meczu nie można wygrać, to trzeba go zremisować. No i udało się. Mecz nie był może najciekawszym spektaklem dla kibiców (0:0), ale zdobyty punkt cieszy.

W szatni prysznic, trochę żartów, wypominków kto co zawalił i do busa. W drodze powrotnej postój w sklepie na szybkie zakupy. Młodsi soczek i chipsy, starsi niekoniecznie. Droga powrotna po przegranym meczu to męka. My swój mecz zremisowaliśmy, więc o stypie nie było mowy. Trochę zdrowia zostało na boisku, więc można było się zrelaksować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski