Męczarnie krakowian i miłe złego początki Unii

Comarch Cracovia - JKH Jastrzębie 2:1 po karnych (0:1, 0:0, 1:0, 0:0)

Bramki: 0:1 Ł. Nalewajka (L. Laszkiewicz, R. Nalewajka) 13, 1:1 Urbanowicz (Wróbel, Paczkowski) 49 , 2:1 decydujący karny Kapica.

Sędziował: Przemysław Kępa (Nowy Targ). Kary: 12 - 14 min. Widzów: 1100.

Cracovia: Radziszewski - Grman, Rompkowski, Guzik, Dziubiński, Svitana - Noworyta, Maciejewski, Kapica, Słaboń, Urbanowicz - Kruczek, Wajda, Bożko, Kucewicz, Domogała - Dąbkowski, Dutka, Paczkowski, Wróbel, Kisielewski.

Pierwsza tercja w wykonaniu Cracovii była bardzo słaba. Zupełnie nie „kleiły” się akcje ofensywne, gospodarze fatalnie grali w przewagach. A jak należy grać, kiedy przeciwnik jest w osłabieniu, pokazał JKH. Leszek Laszkiewicz, były gracz „Pasów”, wyłożył krążek wzdłuż bramki do Łukasza Nalewajki, a ten posłał go do praktycznie odkrytej bramki.

Nic nie zmieniło się w grze krakowian w drugiej tercji, nadal atakowali chaotycznie. Dobrze zorganizowana obrona gości bez trudu rozbijała ich akcje. A kontry gości były groźne, w 32 min po uderzeniu Tomasza Pastryka krążek trafił w słupek.

W ostatnich 20 minutach krakowianie stale przebywali w tercji rywala, ale długo nie było z tego pożytku. Dopiero w 49 minucie gospodarze przeprowadzili wreszcie składną akcję i Maciej Urbanowicz, który w minionym sezonie grał w JKH, pokonał bramkarza Zabolotnego. Po tym golu jeszcze bardziej wzrosła przewaga „Pasów, ale sytuację meczową mieli goście na 24 sekundy przed końcem, ale Richard Bordowski nie trafił do pustej bramki. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, decydowały więc karne. W niej skuteczniejsi byli krakowianie 2:1, celnie strzelali Urbanowicz i Damian Kapica.

Mimo wygranej nie wiele dobrego da się powiedzieć o grze lidera. Kibice zastanawiali się co się stało z drużyną, która przed kilkunastoma dniami w dobrym stylu wygrała Puchar Polski? Małym usprawiedliwieniem jest fakt, że wczoraj nie grali kontuzjowani Grzegorz Pasiut, Filip Drzewiecki, Petr Sinagl, Peter Novajovsky, bo w zespole JKM też brakowało czterech podstawowych hokeistów. W ten sposób JKH zanotowało szóstą porażkę z rzędu.

Ciarko STS Sanok - Unia Oświęcim 6:2 (0:1, 2:1, 4:0)

Bramki: 0:1 Malicki (Budzowski, Wanat) 9, 0:2 Vosatko 29 (karny), 2:1 Roberts (Danton) 32, 2:2 Śliwiński (Brown, Cameron) 32, 3:2 Cameron (Brown, Śliwiński) 43, 4:2 Sproule (Brown, Cameron) 49, 5:2 Śliwiński (Brown, Cameron) 53, 6:2 Cameron (Brown, Tarasuk) 54.

Sędziował: Tomasz Radzik (Krynica). Kary: 8 - 12 minut. Widzów: 1300.

Unia: Witek - Vosatko, Bezuszka; S. Kowalówka, Daneczek, Wojtarowicz - Gabryś, Modrzejewski; Szewczyk, Haas, Tabaczek - Kysela, Gębczyk, Adamus, Paszek, Piotrowicz - Budzowski, Wanat, Malicki.

Kiedy Lubomir Vosatko po wykorzystaniu karnego zapewnił gościom dwubramkowe prowadzenie, wydawało się, że oświęcimianie są na dobrej drodze do wygrania ważnego meczu w wyścigu po piątą lokatę z bezpośrednim konkurentem.

Jednak miejscowi jeszcze przed drugą przerwą, w ciągu zaledwie 11 s (!), doprowadzili do remisu.

Na początku trzeciej odsłony Cameron strzałem z nadgarstka posłał krążek pod poprzeczkę bramki Witka. Potem, kiedy gospodarze wykorzystali karę Paszka, rozpoczęło się dobijanie przyjezdnych, którzy kolejne gole także stracili w liczebnych osłabieniach.

Mecz: TatrySki Podhale Nowy Targ - GKS Tychy odbędzie się dzisiaj (g. 18).

Grupa słabsza: Polonia Bytom - Zagłębie Sosnowiec 6:4, Orlik Opole - Nesta Mires 6:5, SMS U20 - Naprzód Janów 3:5.