Jakub Ciećkiewicz: AFRYKAŃSKI DLA POCZĄTKUJĄCYCH (10)
Chciał pan wymienić pieniądze? Hmm... w piątki banki są u nas nie- czynne, u konia kupować ryzykownie - można zostać aresztowanym albo ograbionym. Ale Redouane rozwiąże Pana problem. Proszę mi dać dolary i zaczekać w wozie..."
Taksówkarz znika w bramie starej, zniszczonej kamienicy, przed którą stoi kilku typów w dresach. Do samochodu podchodzi gazeciarz, podaje przez okienko "Le Soir d'Algérie"... Artykuł na pierwszej stronie woła: "Ruszył przetarg na budowę wielkiego meczetu". Umieszczony poniżej rysunek przedstawia baśniową budowlę: trzecie co do wielkości sanktuarium islamu po Mekce i Medynie. Świątynia zajmie 20 hektarów, minaret będzie miał 270 metrów wysokości. Główna sala modlitw pomieści 40 tys. wiernych. Powstanie biblioteka dla 2 tys. osób, szkoła koraniczna i podziemny parking. Przewidywany koszt: kilka miliardów - dolarów... Cóż powiedzieć, Algieria, dopiero co spłaciła długi zagraniczne... Kara Ali wraca z walutą: "Byłem kiedyś księgowym" - mówi z dumą.
2. Stojący na wzgórzu nad miastem Pomnik Męczenników Rewolucji - to ponadstumetrowa konstrukcja, składająca się z trzech strzelających ku górze skrzydeł, spiętych wewnętrznym minaretem. Upamiętnia wielką hańbę Francuzów: wojnę algierską (1954-1962).
Żaden kraj kolonialny nie okupił wolności tak straszną ofiarą. Insurekcja, zwana początkowo w Paryżu szyderczo "buntem wszystkich świętych", pochłonęła w ciągu 8 lat milion ofiar. Obfitowała w akty terroru, mordy, a nawet próbę zbrojnego obalenia prezydenta de Gaulle'a.
Dlaczego walczono z taką zajadłością? "Bo Algieria należała do Francji już od 130 lat, a więc znacznie dłużej niż np. Sabaudia i była powszechnie uważana za francuskie "południe", bo mieszkało tu, często od pokoleń, milion Europejczyków. Bo na Saharze odkryto ropę naftową i eksperymentowano z bronią nuklearną..." - wylicza prof. Aleksandra Kasznik-Christian. Patrzę na skrzydła pomnika. Wyrażają rewolucję naukowo-techniczną, agrarną i kulturalną. A wewnętrzny minaret - religię. Prosta alegoria algierskiego socjalizmu: mieszaniny marksizmu i islamu. Do pełnego obrazu brakuje jeszcze żołnierza z karabinem. Nie, jest - stoi pod pomnikiem. Wykonał go, jak chyba wszystkie w mieście - Marian Konieczny.
Co nastąpiło po wyzwoleniu? Partyzantka przekształciła się w jedyną słuszną partię: polityczno-wojskową z ambitnym pułkownikiem Houari Boumédiènem na czele. Były to czasy, kiedy polscy nafciarze, lekarze, budowlańcy - jeździli wspomagać bratnią republikę. Czasy zamordyzmu ale i spokoju. - Redouane, czy miałeś w szkole historię? - pytam. "Nie, nie miałem. Mieliśmy religię i wychowanie obywatelskie". Również na uniwersytecie "zapomniano" powołać instytut historii. Po wojnie w ogóle brakowało nauczycieli, do Algierii przyjęto więc, w roli wykładowców, członków fundamentalistycznego stowarzyszenia Braci Muzułmanów, którzy opuścili właśnie egipskie więzienie. To ważne: w szkołach nie było historii. Był islam. I socjalizm. Socjalizm upadł. Co zostało?
3. Jedziemy przez romantyczne, rozrzucone na wzgórzach, miasto. W okolicach posterunków, biur, ministerstw - Kara Ali dodaje gazu i zjeżdża na zewnętrzny pas. Widać, że wie, gdzie może wybuchnąć ładunek. - Byłeś księgowym, dlaczego rzuciłeś dobrą pracę? - pytam. "Uciekłem przed terrorystami".
Wojna algiersko-islamska (1992 - 2000) pochłonęła ponad 100 tysięcy istnień. Zaczęło się od spadku cen ropy, od bezrobocia i kryzysu. Boumédiènen umarł. Socjalizm splajtował. Na fali odwilży doszło do demokratycznych wyborów. Dopuszczono do nich także ekstremistów z Islamskiego Frontu Ocalenia, którzy jawnie pragnęli przekształcić kraj w republikę islamską. Wygrali wybory samorządowe i pierwszą turę parlamentarnych. Wojsko, nie widząc wyjścia, dokonało zamachu stanu. Zaczęła się okrutna, wyniszczająca wojna.
W sierpniu 1997 miasteczko Reduane - Sidi Rais - odwiedzili partyzanci. "To byli chłopcy z Islamskiej Grupy Zbrojnej, dowodzeni przez "Afgańczyków" - opowiada. Mieli po 17 - 25 lat. Nosili emblematy z Koranem, otoczonym 2 kałachami. Mówili, że kochają śmierć. Zamordowali 300 kobiet, dzieci, niemowląt, starców. Młode dziewczęta porwali i zgwałcili w leśnym obozie. Szkołę wysadzili w powietrze...
Ogień wojny domowej zaczął wygaszać, dopiero w latach 2000 prezydent Abdelaziz Boutefika, minister z czasów Boumédièna. Ogłoszono amnestię, zezwolono na działalność partii, choć nie wszystkich...
Czy wielki meczet w Algierze pojedna uczestników konfliktu?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?