Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Meczet

Redakcja
"Dzień dobry. Dokąd jedziemy? Sam pan nie wie? Skoro tak, mam doskonały pomysł, zostanę pańskim przewodnikiem po Algierze. Jestem Redouane Kara Ali. Taksówkarz nr 1848. Proszę zapamiętać, zapisać i przekazać znajomym.

Jakub Ciećkiewicz: AFRYKAŃSKI DLA POCZĄTKUJĄCYCH (10)

Chciał pan wymienić pieniądze? Hmm... w piątki banki są u nas nie- czynne, u konia kupować ryzykownie - można zostać aresztowanym albo ograbionym. Ale Redouane rozwiąże Pana problem. Proszę mi dać dolary i zaczekać w wozie..."

Taksówkarz znika w bramie starej, zniszczonej kamienicy, przed którą stoi kilku typów w dresach. Do samochodu podchodzi gazeciarz, podaje przez okienko "Le Soir d'Algérie"... Artykuł na pierwszej stronie woła: "Ruszył przetarg na budowę wielkiego meczetu". Umieszczony poniżej rysunek przedstawia baśniową budowlę: trzecie co do wielkości sanktuarium islamu po Mekce i Medynie. Świątynia zajmie 20 hektarów, minaret będzie miał 270 metrów wysokości. Główna sala modlitw pomieści 40 tys. wiernych. Powstanie biblioteka dla 2 tys. osób, szkoła koraniczna i podziemny parking. Przewidywany koszt: kilka miliardów - dolarów... Cóż powiedzieć, Algieria, dopiero co spłaciła długi zagraniczne... Kara Ali wraca z walutą: "Byłem kiedyś księgowym" - mówi z dumą.

2. Stojący na wzgórzu nad miastem Pomnik Męczenników Rewolucji - to ponadstumetrowa konstrukcja, składająca się z trzech strzelających ku górze skrzydeł, spiętych wewnętrznym minaretem. Upamiętnia wielką hańbę Francuzów: wojnę algierską (1954-1962).

Żaden kraj kolonialny nie okupił wolności tak straszną ofiarą. Insurekcja, zwana początkowo w Paryżu szyderczo "buntem wszystkich świętych", pochłonęła w ciągu 8 lat milion ofiar. Obfitowała w akty terroru, mordy, a nawet próbę zbrojnego obalenia prezydenta de Gaulle'a.

Dlaczego walczono z taką zajadłością? "Bo Algieria należała do Francji już od 130 lat, a więc znacznie dłużej niż np. Sabaudia i była powszechnie uważana za francuskie "południe", bo mieszkało tu, często od pokoleń, milion Europejczyków. Bo na Saharze odkryto ropę naftową i eksperymentowano z bronią nuklearną..." - wylicza prof. Aleksandra Kasznik-Christian. Patrzę na skrzydła pomnika. Wyrażają rewolucję naukowo-techniczną, agrarną i kulturalną. A wewnętrzny minaret - religię. Prosta alegoria algierskiego socjalizmu: mieszaniny marksizmu i islamu. Do pełnego obrazu brakuje jeszcze żołnierza z karabinem. Nie, jest - stoi pod pomnikiem. Wykonał go, jak chyba wszystkie w mieście - Marian Konieczny.

Co nastąpiło po wyzwoleniu? Partyzantka przekształciła się w jedyną słuszną partię: polityczno-wojskową z ambitnym pułkownikiem Houari Boumédiènem na czele. Były to czasy, kiedy polscy nafciarze, lekarze, budowlańcy - jeździli wspomagać bratnią republikę. Czasy zamordyzmu ale i spokoju. - Redouane, czy miałeś w szkole historię? - pytam. "Nie, nie miałem. Mieliśmy religię i wychowanie obywatelskie". Również na uniwersytecie "zapomniano" powołać instytut historii. Po wojnie w ogóle brakowało nauczycieli, do Algierii przyjęto więc, w roli wykładowców, członków fundamentalistycznego stowarzyszenia Braci Muzułmanów, którzy opuścili właśnie egipskie więzienie. To ważne: w szkołach nie było historii. Był islam. I socjalizm. Socjalizm upadł. Co zostało?

3. Jedziemy przez romantyczne, rozrzucone na wzgórzach, miasto. W okolicach posterunków, biur, ministerstw - Kara Ali dodaje gazu i zjeżdża na zewnętrzny pas. Widać, że wie, gdzie może wybuchnąć ładunek. - Byłeś księgowym, dlaczego rzuciłeś dobrą pracę? - pytam. "Uciekłem przed terrorystami".

Wojna algiersko-islamska (1992 - 2000) pochłonęła ponad 100 tysięcy istnień. Zaczęło się od spadku cen ropy, od bezrobocia i kryzysu. Boumédiènen umarł. Socjalizm splajtował. Na fali odwilży doszło do demokratycznych wyborów. Dopuszczono do nich także ekstremistów z Islamskiego Frontu Ocalenia, którzy jawnie pragnęli przekształcić kraj w republikę islamską. Wygrali wybory samorządowe i pierwszą turę parlamentarnych. Wojsko, nie widząc wyjścia, dokonało zamachu stanu. Zaczęła się okrutna, wyniszczająca wojna.

W sierpniu 1997 miasteczko Reduane - Sidi Rais - odwiedzili partyzanci. "To byli chłopcy z Islamskiej Grupy Zbrojnej, dowodzeni przez "Afgańczyków" - opowiada. Mieli po 17 - 25 lat. Nosili emblematy z Koranem, otoczonym 2 kałachami. Mówili, że kochają śmierć. Zamordowali 300 kobiet, dzieci, niemowląt, starców. Młode dziewczęta porwali i zgwałcili w leśnym obozie. Szkołę wysadzili w powietrze...

Ogień wojny domowej zaczął wygaszać, dopiero w latach 2000 prezydent Abdelaziz Boutefika, minister z czasów Boumédièna. Ogłoszono amnestię, zezwolono na działalność partii, choć nie wszystkich...

Czy wielki meczet w Algierze pojedna uczestników konfliktu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski