Medale mimo kontuzji

Dzieński pół roku temu zaczął mieć kłopoty z ręką. Okazało się, że to zapalenie pochewki ścięgna nadgarstka. – _Było bardzo mocno zmęczone. Cały czas się rehabilituję. Czuję postępy, ale w pełni zdrowy nie jestem. Uciążliwy uraz spowodował, że na treningach koncentrowałem się na pracy nóg. Nie mogłem w stu procentach trenować _– mówi zawodnik.

Kłopoty tarnowianina, co może wydawać się zaskakujące, nie wpłynęły na jego wyniki. Dzieński kilka tygodni temu został wicemistrzem Polski, a w pierwszych w tym sezonie zawodach o Puchar Świata, w Kanadzie, był drugi.

– _Szczególnie ten ostatni wynik jest dla mnie wielkim szokiem. Nie liczyłem, że zajmę tak wysokie miejsce. Na zawody wybierałem się, żeby tylko wystartować. Może nie była to najlepsza postawa sportowca, ale mając problemy zdrowotne, czasami tak bywa. Człowiek nie zawsze potrafi w stu procentach skupić się na czekającej go rywalizacji. Zawody dobrze się dla mnie zaczęły. Gdy już znalazłem się w pierwszej szesnastce, stwierdziłem, że muszę dać z siebie wszystko. I to się udało. Zdobyłem brązowy medal, bardzo się z tego cieszę. Mam nadzieję, że na kolejnych zawodach pucharowych, w Chinach, podtrzymam dobrą formę. Liczę, że udam się tam w pełni zdrowy, co zwiększy moje szanse ___– mówi zawodnik.

Rywalizacja o kolejne punkty w Pucharze Świata jest dla tarnowianina ważna. Piorytetem są jednak lipcowe mistrzostwa Europy we francuskim Chamonix. W poprzednich ME Dzieński zdobył srebrny medal. Teraz także marzy o podium.

– Nie ukrywam, że bardzo chciałbym zdobyć medal. Nie będzie łatwo, bo konkurencja jest duża, a rywale z pewnością mnie nie zlekceważą. Teraz już nie jestem dla nich zawodnikiem anonimowym. Co do faworytów mistrzostw, to trudno coś teraz powiedzieć. Niewykluczone, że obajwi się na _ nich jakiś kolejny duży talent. Może to być jeden z Rosjan _– twierdzi tarnowianin.