MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Medialny sukces Krakowa? Poczekajmy...

Redakcja
O zarobieniu sporych pieniędzy przy okazji Euro 2012 Kraków musiał już dawno zapomnieć. Tłumów kibiców nie widać i raczej trudno się ich spodziewać w obecnej fazie Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej. Pozostaje jedynie nadzieja, że obecność dziennikarzy z całego świata przełoży się na sukces medialny naszego miasta. Wprawdzie krakowski magistrat już ogłosił ten sukces, ale radziłbym poczekać na efekty wielkiej promocji Krakowa.

Grzegorz Skowron: TYDZIEŃ W KRAKOWSKIEJ POLITYCE

Na razie największy rozgłos nasze miasto zyskało dzięki czemuś, co nie zaistniało. Chodzi o rzekomy rasistowski incydent podczas treningu piłkarskiej reprezentacji Holandii na stadionie Wisły. Doniosły o nim media na całym świecie. Protest prezydenta Krakowa, który apelował, by nie rozpowszechniać nieprawdziwych informacji, nie znalazł już tak szerokiego odzewu. A sprostowanie, że rasistowskiego incydentu nie było, zniknęło w natłoku innych informacji o Euro 2012. A raz pokazany negatywny obraz, choćby nieprawdziwy, jest o wiele skuteczniejszy w odbiorze niż powielanie dobrych ocen. Właśnie z tego powodu ostrożniej podchodziłbym do ogłaszania sukcesu już dzisiaj.

Z drugiej strony miasto nie ma innego wyjścia, jak nadal dbać o samopoczucie zagranicznych dziennikarzy. I to dobrze, że ci dziennikarze chwalą nasze służby za dobre przygotowanie i są zadowoleni z atmosfery panującej w naszym mieście. Nie ma żadnej gwarancji, że przełoży się to na ich pozytywne relacje o stolicy Małopolski, ale gdyby było inaczej, od razu bylibyśmy skazani na medialną porażkę.

I to dobrze, że do Włochów docierają takie informacje jak piesza pielgrzymka z Wieliczki do klasztoru na Bielanach trenera włoskich piłkarzy Cesare Prandelliego. I że Brytyjczycy mogą oglądać zdjęcia syna Wayne'a Rooney'a karmiącego krakowskie gołębie. Relacje z takich - wydawać by się mogło - mało istotnych wydarzeń mogą zrobić znacznie więcej dobrego niż tysiące ulotek i kolorowych przewodników.

Zdaję sobie sprawę, że odniesienie sukcesu nie jest zależne tylko od działań urzędników. A może nawet mają oni niewielki wpływ na to, że ten sukces stanie się rzeczywistością. Bardziej potrzebna jest nam odrobina szczęścia, choć nie wolno zapominać, że trzeba sobie na to szczęście zapracować lub wykorzystać nadarzającą się okazję. Na razie Kraków robi wiele w tym kierunku, choć trochę tego szczęścia jeszcze nam brakuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski