Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Męki „Mąki”

Krzysztof Kawa
W wiślackim środowisku wielkie poruszenie, krakowski klub chce opuścić Krzysztof Mączyński. Za obiekt westchnień wybrał sobie Legię, jakby na świecie nie było kilku tysięcy innych drużyn, w których mógłby zarobić na życie.

Czym jest przejście piłkarza „Białej Gwiazdy” do „Wojskowych” nie trzeba nikomu tłumaczyć, nawet jeśli urodził się całkiem niedawno i nie zdążył doczytać, jak to kiedyś zawodnicy z całej Polski szli do stolicy w kamasze. Swoje robią też skrzętnie ukrywane kompleksy - „krakówka” wobec „warszawki” i vice versa.

Osobiście w pomyśle piłkarza nie widzę nic zdrożnego. Idzie się tam, gdzie lepiej płacą i stawiają wyższe cele (czytaj: mistrzostwo Polski i Liga Mistrzów). Jeśli ma się głowę na karku, to oczywiście schodzi się z drogi kibolom, ale nie strach powinien być wyznacznikiem podejmowania życiowych wyborów. Widocznie tych „kilka tysięcy drużyn”, o których piszę powyżej, nie ma Mączyńskiego w takim poważaniu, jak Legia. A skoro ona naprawdę chce płacić, to droga wolna. Wisła rozpaczliwie poszukuje sponsorów, co więc stoi na przeszkodzie, jeśli jednym z nich zostanie Dariusz Mioduski?

Może kibicom śmierdzą legijne pieniądze, ale jestem przekonany, że żaden z obecnych graczy Wisły po przelewie zaległości na swoje konto absolutnie nimi nie wzgardzi. Nawet najbardziej wyrozumiali członkowie starszyzny w drużynie zaczynają bowiem tracić cierpliwość i powątpiewać w składane im deklaracje.

Wisła odbiła piłeczkę, składając piłkarzowi kontrpropozycję w postaci przedłużenia kontraktu. Ruch znakomity, pokazujący kibicom, że przy Reymonta robią wszystko, co możliwe, by zatrzymać lidera zespołu, a jednocześnie stawiający gracza w bardzo trudnym położeniu.

Mączyński znalazł się pod jeszcze większą presją, bo oferowana podwyżka zapewne nie zaspokaja jego apetytu, a z ostatnich doświadczeń wie, że nawet jeśli będzie ją miał na papierze, to niekoniecznie od razu w kieszeni. Układ z zawodnikiem może być jednak bardzo klarowny - podpisujesz przedłużenie umowy, byśmy mogli więcej na tobie zarobić, a zarazem otrzymujesz gwarancję, że dostaniesz zgodę na transfer. Jak nie teraz, to zimą, albo najdalej za rok. Rzecz w tym, że mentalnie „Mąka” już może być poza Wisłą i będzie chciał odejść za wszelką cenę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski