Po nieudanej próbie zmniejszenia liczby meleksów wjeżdżających do centrum miasta, urzędnicy mają inny pomysł, jak uporządkować ruch tych małych wózków elektrycznych. Chcą zakazać im wjazdu na ul. Gołębią, Bracką, Wiślną i św. Anny.
- Jeżeli dążymy do tego, że Rynek Główny ma być przede wszystkim dla pieszych, którzy powinni w sposób swobodny i bezpieczny przemieszczać się, to ruch meleksów musi być uporządkowany - mówi Marcin Korusiewicz, dyrektor ZIKiT. I podkreśla, że zamknięcie kilku ważnych z turystycznego punktu widzenia ulic, to na razie tylko propozycja.
Do 27 czerwca meleksiarze mają przygotować swój projekt zmian i określić, na jakie ograniczenia są w stanie się zgodzić. - Jeśli propozycje będą sensowne, damy sobie trochę czasu na ich doprecyzowanie i wprowadzenie a jednocześnie wydłużymy im ważność tzw. wjazdówek do strefy B, które tracą ważność 30 czerwca - zapowiada dyrektor Korusiewicz. Jednocześnie zaznacza, że jeśli nie zostaną przedstawione możliwe do zaakceptowania pomysły, wtedy ważność wjazdówek zostanie wydłużona, ale pojawi się zakaz poruszania po wskazanych ulicach od 1 lipca.
Urzędnicy powołują się na analizę przeprowadzoną na ich zlecenie przez firmę Ekkom. Można przeczytać w niej m.in., że: „W celu poprawy bezpieczeństwa ruchu należałoby wprowadzić ograniczenie dla pojazdów wolnobieżnych dla ulic: św. Anny, Wiślnej, Gołębiej, Brackiej i Franciszkańskiej”.
Z kolei meleksiarze wskazują, że w tym samym raporcie, który jest dość ogólny i nieprecyzyjny, można przeczytać m.in., że wykroczeń, które spowodowali kierujący pojazdami wolnobieżnymi, było w 2015 r. 280, co stanowi mniej niż trzy proc. wszystkich wykroczeń w centrum. „Należy stwierdzić, iż nie popełniają oni zasadniczo większej liczby wykroczeń w stosunku do ich udziału w ruchu” - czytamy o meleksiarzach w raporcie. - Przygotujemy swoje propozycje zmian. Ale jeśli ZIKiT chce uspokajać ruch w centrum to ograniczenia powinny dotyczyć też np. taksówek, a nie tylko nas. Meleksy stanowią tylko kilka proc. wszystkich pojazdów wjeżdżających do tzw. strefy B - wskazuje Rodosław Kociumbas ze stowarzyszenia „4Kraków”.
Dyrektor Korusiewicz podkreśla, że w tym roku planowane są też ograniczenia dla innych pojazdów. - Nie zdradzę teraz szczegółów, ale meleksy to początek. Mam nadzieje, że kierowcy tych elektrycznych wózków skupią się na sobie i przedstawią dobre propozycje - dodaje.
Porozumienie wydaje się jednak na razie mało realne. Meleksiarze zapowiadają bowiem, że jeśli urzędnicy zamkną tylko dla nich część ulic, zorganizują protest. Mieszkańcy i turyści nadal będą narzekać na to, że meleksy wymuszają pierwszeństwo, parkują w niedozwolonych miejscach, krążą nocą z głośno włączoną muzyką.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?