Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Melodia dysonansów [WIDEO]

Rozmawiała Urszula Wolak
Julia Hartwig: – Wdzięczność czytelników wynagradza trud pracy
Julia Hartwig: – Wdzięczność czytelników wynagradza trud pracy FOT. ANNA KACZMARZ
Poezja. Świat pełen cierpienia, miłości i samotności wyłania się z tomu wierszy „Zapisane”. Julia Hartwig właśnie za ten zbiór otrzymała Nagrodę im. Wisławy Szymborskiej i 200 tys. zł.

– Poeta nie potrafi ukryć wzruszenia – pomyślałam sobie, gdy kamera pokazywała zbliżenia Pani twarzy podczas sobotniej gali wręczania Nagrody im. Wisławy Szymborskiej.

– Naprawdę było widać wzruszenie?

– Tak.

– To dobrze. Wolałabym jednak je ukryć.

– To dlaczego dobrze?

– Uczucia uczłowieczają.

– Zwróciłam uwagę na Pani rozbiegane oczy, lekki uśmiech wyrażający zmieszanie i skrom­ność. O czym myślała Pani, słysząc werdykt jury? Stanął przed Panią obraz Wisławy Szymborskiej?

– Pomyślałam, że przecież to wydarzenie odbywa się na jej cześć, a teraz ja czerpię pewien procent z jej sławy.

– Mówi Pani o chęci ukrywania uczuć, ale w nagrodzonym tomie „Zapisane” odsłania się jednak Pani przed czytelnikami. Twórczość rządzi się innymi prawami?

– Tak. Temat wymusza potrzebę zwierzenia się na kartach poezji, powierzenia tego, czego nie powiedzielibyśmy wprost drugiemu człowiekowi w życiu codziennym. Wiersz natomiast uszlachetnia nasze słowa. Wydobywa ze zwierzeń upragnioną głębię.

– Pisząc, odczuwa Pani ulgę?

– Nie. Nie czuję żadnego obciążenia. W każdym z nas tkwią głęboko różne przeżycia – te najboleśniejsze związane zwykle z utratą naszych najbliższych. Na to nie ma lekarstwa. Trzeba się wtedy poddać temu uczuciu żalu, konieczności pożegnania.

– Które odbija się w Pani wierszu „Paryż”. Czytamy: „Miasto tak ludne/ jakże dziś samotne”. Stolica Francji staje się w tym utworze miejscem, do którego nie chce już Pani wracać, ponieważ opuścili go bliscy Pani ludzie.

– (długie milczenie) Cieszy mnie ogromnie, że tak właśnie odczytała pani mój wiersz. Liczę właśnie na takich czytelników.

– Komunikacja z czytelnikiem jest najważniejsza?

– To za dużo powiedziane. Towarzyszy mi na pewno nadzieja, że zostanę zrozumiana.

– A nagrody są ważne?

– Nagrody nie zawsze rekompensują trud pracy. Wdzięczność czytelników – zawsze.

– Tytuł nagrodzonego tomu „Zapisane” – znaczy dla mnie zapieczętowane, kategoryczne, trwałe, coś, czego nie można cofnąć, zapisane na zawsze, niezmienne. Jedno słowo, a tyle odczytań. Słusznych?

– O to chodziło. O zapisanie życiowego doświadczenia, choć tom nie stanowi mojego twórczego credo. Odwołuje się do poważnych spraw, egzystencjalnych bolączek, na tle których wyczuwalna jest niepewność życia. Człowiek, podejmując decyzje, waha się właściwie zawsze. Chciałam w swym tomie uchwycić właśnie ten stan ducha.

– W celu?

– Zapamiętania. Kontemplowania.

– Tomasz Mann w „Śmierci w Wenecji” pisał o stanie „bezwyjściowości”. Dostrzega go Pani także w swoim tomie?

– To prawda. Życie umieszcza bowiem człowieka nieustannie w zaułkach bez wyjścia. I nie można się od tego stanu uwolnić. To trwa i nie mija. I to jest właśnie to coś – zapisane. Zatwierdzone. Trwałe.

– Pisze Pani „Czasy nastały dla cierpienia/ czasy nastały dla miłości/ jakie piękne w tej muzyce/ dysonanse”. Piękna diagnoza naszych czasów.

– Takie jest życie; przeszłe, teraźniejsze i przyszłe.

– XXI wiek jest czasem poezji?

– Nie określiłabym tak naszego czasu. Dostrzegam jednak wielką wartość i trwałość poezji, co w XXI wieku jest rzadkie. Nie rozpaczajmy. Nie żyjemy przecież w świecie, gdzie nikt nie chce czytać poezji.

– Czytelników jest jednak niewielu, zgodzi się z tym Pani?

– Tak, ale zawsze tak było.

– Pisze Pani: „Z obcości nie z bliskości rodzi się wiersz/ dopuszczasz do siebie obcego/ który chce dojść do głosu”. Akt twórczy jest jak nierówna walka z obcym głosem?

– To raczej pewna zależność. Uważnie go słucham. Czasem nawet przejmuje nade mną kontrolę. Popycha mnie wtedy do przodu. Nie zdążę nawet pomyśleć nad słowem, a ono już jest. Ale to przecież takie życiowe. Sądzę, że nie jestem wyjątkiem.

– Czyli ten głos uruchamiają doświadczenia?

– Zawsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski