NAUKAV
Czyli "Cześć!", "co słychać?". Takie i jeszcze inne tureckie zwroty musiał opanować Nikodem Zegzda, student trzeciego roku politologii na WSB-NLU, który w zeszłorocznym semestrze zimowym uczestniczył w wymianie studenckiej w ramach programu Socrates/Erasmus. Na miejsce swoich studiów wybrał Istambuł. Oto jego wspomnienia.
Pomijając te osobliwe zwyczaje uważam, że Turcy to bardzo otwarci i pomocni ludzie. Wielu z nich, szczególnie uliczni handlarze, znają język angielski w stopniu umożliwiającym jako takie dogadanie się. Handluje się tam wszystkim. Oczywiście nielegalnie. Cen nie ma. Przynajmniej stałych. Zależą tylko i wyłącznie od naszych zdolności negocjacyjnych i... niestety, panowie, od płci! Dziewczyny mają łatwiej. Turek jest w stanie sprzedać coś za bezcen, byle tylko spędzić dłuższą chwilę na rozmowie z "european girl". Oczywiście to rodzi frustracje i nerwowość płci mniej pięknej.
A nerwowość to także cecha charakterystyczna Turka. W większości są to ludzie bardzo wybuchowi. Jednym słowem: trzeba uważać co, gdzie i o której porze się mówi. A skoro o czasie mowa, to warto wspomnieć, że potomkowie Osmanów zupełnie nie przywiązują do niego wagi. Generalnie - oni się nie spieszą. Swój "bezcenny" czas lubią spędzać na herbatce i faji wodnej, palonej w knajpkach (których w Istambule są tysiące), lub w trochę mniej popularny sposób, ale bardziej po europejsku- na piwku. A dobra turecka cay ma mieć kolor krwi królika. To dość makabryczne porównanie, ale pomaga przy ocenie, czy herbata nadaje się do degustacji.
Jeśli chodzi o system nauczania, to był on bardzo zbliżony do tego, co prezentuje WSB-NLU. Prywatna uczelnia Bahcesehir University stała na bardzo wysokim poziomie, zarówno pod względem infrastruktury, jak i naukowym. Nasz campus leżał nad cieśniną Bosfor. Na każdej przerwie można więc było podziwiać przepiękne widoki ogromnych statków oraz Azję.
Z dostosowaniem się do panujących tam warunków problemu zatem nie było. Wszystkie wykłady były w języku angielskim. Profesorowie byli znanymi i cenionymi w Turcji fachowcami, a przy tym bardzo fajnymi ludźmi, z którymi można było pogadać na wszystkie możliwe tematy. Do legendy przeszło powiedzenie jednego z nich: "... but in Polish case", którego używał jako swego rodzaju usprawiedliwienia dla naszego raczej luźnego podejścia do studiów.
Kultura Turcji to temat na książki i naprawdę warto ją poznać. Istambuł to jedyne miasto leżące na dwóch kontynentach. Nieprawdopodobnie piękne, bogate w zabytki, wydarzenia kulturalne, imprezy, łączące przebogate tradycje antyczne, Imperium Bizantyjskiego, Osmańskiego i późniejszej Republiki Tureckiej. Chrześcijaństwo miesza się tam z islamem, czego żywym przykładem jest Hagia Sophia - kościół chrześcijański, później meczet, a dzisiaj muzeum. W jego historii w sposób symboliczny zamykają się dzieje Turcji.
To była naprawdę wspaniała przygoda i wszystkim gorąco polecam studiowanie z Sokratesem.
Notowała: (US)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?