Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Merkel pojechała przekonać Obamę [WIDEO]

Remigiusz Półtorak
Wojna na Ukrainie. Już dawno rozbieżności między Stanami Zjednoczonymi a Niemcami nie były tak wyraźne. Nieoficjalnie pojawiają się nawet głosy, że Waszyngton czeka na fiasko francusko-niemieckiej misji pokojowej z Putinem, żeby dostarczyć broń Ukrainie

Niemcy i Francuzi bronią się rękami i nogami przed - jak to nazywają - eskalacją wojny na Wschodzie, która mogłaby stać się "wojną totalną". Dlatego Barack Obama nie usłyszał wczoraj od Angeli Merkel, która przyjechała z krótką wizytą do USA, że Ukraińcy dostaną wojskowe wsparcie od Zachodu.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Nie ma też żadnej gwarancji, że zaplanowane na jutro rozmowy w Mińsku - z udziałem niemieckiej kanclerz oraz prezydentów Hollande'a, Poroszenki i Putina - zakończą się czymś konkretnym. Rosyjski prezydent zagroził nawet, że pojedzie na Białoruś tylko wtedy, jeśli "uda się rozwiązać sporne kwestie", które są negocjowane od piątku.

W języku mniej dyplomatycznym oznacza to wyraźny sygnał: Moskwa będzie wywierać ciągłą presję, żeby Zachód zgodził się na warunki postawione przez Putina (czytaj w ramce obok).

Informacje, które wyciekają po serii ostatnich rozmów dotyczących rozejmu we wschodniej Ukrainie są raczej skąpe. Znacznie więcej można wywnioskować po dorocznej konferencji w Monachium na temat bezpieczeństwa. Stanowisko niemieckich władz jest jednoznaczne - minister obrony Ursula von Leyen, bliska współpracownica Angeli Merkel dała tam jasno do zrozumienia, że dostarczanie broni Kijowowi nie wchodzi w grę, bo znacznie łatwiej zranić Moskwę sankcjami ekonomicznymi niż militarnymi. Niemcy zresztą ciągle są przekonani, że sankcje wobec ludzi Kremla przynoszą efekty.

Źródło: CNN Newsource/x-news

W otoczeniu Obamy nie ma wprawdzie jednomyślności co do tego, jak można wesprzeć Ukrainę, ale wpływowi przedstawiciele administracji i politycy mówią wprost o tym, że taka strategia jest wyrazem słabości wobec Moskwy. I zachęcają do twardego przeciwstawienia się Putinowi.

Według generała Philipa Breedlove'a, naczelnego dowódcy wojsk NATO w Europie, opcja militarna wcale nie musi być wykluczona. Republikański senator John McCain idzie jeszcze dalej. W swoim stylu. W wywiadzie dla niemieckiej stacji ZDF jednoznacznie porównał postawę Angeli Merkel do tego, jak w latach 30. zachowywali się przywódcy europejscy wobec Hitlera. "Kanclerz zdaje sobie chyba sprawę, skąd pochodzi broń dla separatystów na Ukrainie?" - pytał McCain.

Mocnych słów nie boi się również szef brytyjskiej dyplomacji Philip Hammond, mówiąc o "skandalicznym zachowaniu Kremla" i o tym, że Putin zachowuje się jak "tyran z połowy XX wieku".

Tymczasem w tle negocjacji pokojowych daje o sobie znać brutalna rzeczywistość. Władze ukraińskie przekazały wczoraj, że w ciągu 24 godzin, w rejonie strategicznego węzła kolejowego w Debalcewie, w walkach zginęło 16 osób. A według rzecznika ukraińskiego sztabu Andrija Łysenki, tylko w ostatnich dniach granicę przekroczyło 1500 rosyjskich żołnierzy z ciężkim sprzętem.

Putin stawia warunki
Jest już niemal pewne, że francusko-niemiecka inicjatywa rozmów z Putinem została wywołana jego listem. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Putin domaga się, aby:
* strefa rozejmu zaczynała się na terenie, który został ostatnio podbity przez separatystów, a nie tam, gdzie ustalono poprzednio
* listopadowe wybory w okręgach separatystycznych zostały uznane
* obwody ługański i doniecki kontrolowane przez bojowników uzyskały jeszcze większą autonomię - aż do federalizacji Ukrainy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski