W gminie Lanckorona w maju 2010 roku, po katastrofalnych opadach deszczu, ziemia osunęła się w Podchybiu, Lanckoronie Łaśnicy i Skawinkach. Poszkodowanych zostało 31 rodzin. 25 z nich miało zamieszkać na trzech osiedlach w nowych domach.
Okazuje się jednak, że zamiast 25 powstały 24 domy. Samorząd gminy zapłacił za budynki wykonawcy prac spółce Titan Lux z Libiąża ponad 6 mln 250 tys. zł.
– Chcę wiedzieć gdzie są pieniądze za niewybudowany dom? – mówi Krzysztof Chorąży. Dodaje, że na odpowiedź z gminy czekał aż osiem miesięcy.
Gdzie jest aneks?
Urzędnicy gminy poinformowali Chorążego, że w zamian za niewybudowany dom zrobiono inne prace. – Gdzie w takim razie jest aneks na te prace i ile one kosztowały? – pyta Krzysztof Chorąży, mieszkaniec i były radny z Lanckorony. Dodaje, że jak wynika z dokumentów kwota umowy, gminy z wykonawcą prac nie zmieniła się.
Tymczasem trudno przypuszczać, że budowa kanalizacji kosztowała akurat tyle, co budowa domu. Zbudowane domy miały od 60 do 100 mkw. powierzchni. Więc za dom o jakiej powierzchni wykonano prace? Według niego powinien być sporządzony nowy kosztorys na te roboty kanalizacyjne.
W firmie, która domy postawiła potwierdzą, że jeden dom nie powstał, ponieważ poszkodowani nie wpuścili na swoją działkę robotników, choć wcześniej udzielili gminie pełnomocnictwa. – Zgodnie z zapisami w postępowaniu przetargowym, umowa zawarta na wykonanie budynków miała charakter ryczałtowy.
Dopuszczała jedynie wykonanie robót zamiennych – wyjaśnia Łukasz Latko z Titan Lux z Libiąża. Jak dodaje, w związku z tym roboty zamienne polegały na wykonaniu na os. Świętego Jana i os. Słoneczne Tarasy instalacji kanalizacji sanitarnej do przepompowni wraz z przyłączami do 16 budynków na tych osiedlach.
– No właśnie 16 budynków to nie 24. Gdzie są dokumenty i wyliczenia? – mówi Choraży.
Firma Titan Lux odpowiada, że ma odpowiednie dokumenty. – Rozliczone to zostało kosztorysem zamiennym i stosownymi protokołami. Przedmiotowa umowa była aneksowana – wyjaśnia Łukasz Latko z li-biąskiej firmy.
Sęk w tym, że zarówno w Biuletynie Informacji Publicznej gminy, jak i w dokumentach przesłanych Chorążemu nie ma śladu po tym aneksie. Owszem są trzy aneksy: dwa z 17 sierpnia 2011 dotyczą terminu zakończenia prac i zmiany stawek VAT. Trzeci z 18 sierpnia dotyczy wzrostu kosztów inwestycji ze względu na wspomniany VAT.
Żaden z dokumentów nie zawiera jednak zapisu o wykonaniu robót zamiennych.
– Prawo zamówień publicznych dopuszcza wykonanie robót zamiennych. Powinno to być jednak aneksowane i rozliczone – mówi Tadeusz Szczepański, biegły rzeczoznawca majątkowy z Wadowic.
Gmina rozliczała się nie tylko z firmą ale także w wojewodą. To on dbał o rozliczenie inwstycji. Samorząd zadbał jedynie aby sporządzić aneks do umowy z wojewodą. Napisano w nim, że zamiast 25 domów zbuduje się 24 domy.
Była kontrola NIK
Wcześniej Krzysztof Chorąży wraz z radnym Markiem Kwaśnicą z Izdebnika o tym, że ich zdaniem źle dzieje się przy odbudowie domów zawiadamili posła Krzysztofa Szczerskiego z PiS. Ten przysyła do gminy Najwyższą Izbę Kontroli.
W jej wystąpieniu pokontrolnym do ówczesnego wójta Zofii Oszackiej można przeczytać, że łącznie w latach 2010-2011 na pomoc w odtworzeniu budynków mieszkalnych wraz z infrastrukturą oraz pomoc materialną dla poszkodowanych przez osuwiska gmina przeznaczyła 10 mln 882 tys. zł, w tym ponad 8 mln na zadanie związane z odtworzeniem budynków mieszkalnych.
Pozostałą część stanowiły wydatki związane m.in. z wykonaniem przyłączy kanalizacyjnych domów, tj. ok. 330 tys. zł. – I tu ich mamy – przekonuje Chorąży.
– Skoro już raz zapłacono za przyłącza kanalizacyjne, to po co było ponownie płacić firmie za roboty zamienne? W co w końcu zainwestowano pieniądze za brakujący dom? – dziwi się Krzsztof Chorąży. Dodaje, że domy miały być oddane w stanie developerskim, czyli do wykończenia wewnątrz, ale za to z drogami i mediami. Ścieki miały płynąć do przydomowych szamb.
NIK co prawa wypowiada się o procedurze przetargowej, ale tylko w zakresie jej przygotowania. Sprawdza też, czy gmina rozliczyła się z pieniędzy z wojewodą. Ogólna ocena jest pozytywna, chociaż NIK zauważył, że w sześciu budynkach są usterki, kwestionował też zasadność wydatków poniesionych na wycenę zniszczonych budynków (wg wartości odtwo-rzeniowej). NIK przyjął wyjaśnienia wójt dotyczące rezygnacji z odbudowy jednego domu, ale nic nie wspomina o robotach zamiennych.
– Trzeba będzie NIK jeszcze raz zaprosić. Niech to policzą – mówi Krzysztof Chorąży.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?