Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miał być zakaz dla węgla, ale marszałek posłuchał zduna

AGNIESZKA MAJ, GRZEGORZ SKOWRON
Na wysokie zanieczyszczenie powietrza w Krakowie największy wpływ ma palenie węglem FOT. ARCHIWUM
Na wysokie zanieczyszczenie powietrza w Krakowie największy wpływ ma palenie węglem FOT. ARCHIWUM
Decyzję władz wojewódzkich dopuszczającą używanie ekologicznych pieców węglowych chwali natomiast Jacek Ręka, właściciel firmy montującej kominki. Okazuje się, że to on rzucił taki pomysł podczas posiedzenia komisji ochrony środowiska Sejmiku Małopolskiego. Potem, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, przekazał opinię w tej sprawie urzędnikom marszałka.

Na wysokie zanieczyszczenie powietrza w Krakowie największy wpływ ma palenie węglem FOT. ARCHIWUM

KONTROWERSJE. W ciągu zaledwie kilku dni zarząd województwa zmienił zdanie na temat całkowitego zakazu palenia węglem. Zaskoczeni są prezydent Krakowa, ekolodzy, lekarze.

Projekt uchwały przedstawiony we wtorek przez Zarząd Województwa jest zaskakujący i budzi coraz większe kontrowersje.

Jeszcze tydzień temu marszałek województwa Marek Sowa deklarował bowiem, że wprowadzenie zakazu dla węgla jest przesądzone. Tymczasem w projekcie uchwały dopuszcza palenie nim w piecach, o ile emisja pyłów nie przekracza 40 mg/m3.

Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, który domagał się wprowadzenia całkowitego zakazu palenia węglem w mieście, otwarcie krytykuje decyzję władz wojewódzkich. - Stosowanie półśrodków nie doprowadzi do znaczącej poprawy jakości powietrza w Krakowie, w takiej sytuacji wszystkie działania podejmowane przez miasto nie będą przynosić zadowalających rezultatów - twierdzi prezydent.

Jacek Ręka przekonuje jednak, że poprawę jakości powietrza można osiągnąć, nakazując stosowanie ekologicznych pieców. - Takie rozwiązanie zostało wprowadzone w Niemczech - tłumaczy.

- Jednak polskie prawo na to nie zezwala - podkreśla Małgorzata Smolak z Fundacji ClientEarth Polska, jednej z wielu organizacji walczących o poprawę jakości powietrza w Krakowie. - Co ważniejsze - jeszcze niedawno urzędnicy marszałka twierdzili to samo, ale niespodziewanie zmienili zdanie.

Wątpliwości prawne co do zapisów dotyczących dopuszczalnej emisji zgłasza także prezydent Krakowa, według którego sejmik może wskazać tylko rodzaj i jakość stosowanych paliw, a nie standardy emisyjne urządzeń grzewczych.

- Ten zapis na pewno zostanie uchylony w sądzie administracyjnym - zaznacza Małgorzata Smolak.

Wicemarszałek Wojciech Kozak, do niedawna zwolennik zakazu palenia nie tylko węglem, ale również drewnem, teraz jest pewien, że dopuszczenie palenia w piecach ekologicznych jest zgodne z prawem. Zaprzecza, jakoby zarząd województwa zmienił decyzję pod wpływem lobbingu producentów kominków. - Dzięki temu ludzie, którzy niedawno zainwestowali w ekologiczne piece, nie będą musieli zmieniać systemu grzewczego - tłumaczy wicemarszałek.

Nawet gdyby uchwała sejmiku okazała się zgodna z prawem, to trudno będzie ją wyegzekwować. Przyznaje to też Jacek Ręka. Nie bardzo wiadomo bowiem, jak sprawdzić, czy ktoś w ekologicznym piecu pali ekologicznym paliwem. - Może mogą to wykryć kominiarze, badając sadzę z komina - sugeruje Jacek Ręka.

Kominiarze nie mają jednak uprawnień do sprawdzania, czy są przestrzegane miejskie przepisy, nie mogą także nakładać mandatów. Mogłaby to robić straż miejska, ale ta z kolei nie dysponuje urządzeniami pozwalającymi prowadzić badania zanieczyszczenia w dymie z komina. Nie ma też uprawnień do sprawdzania atestów pieców.

Kraków zatrują ekologiczne piece węglowe

Marszałek Marek Sowa zapewniał w ubiegłym tygodniu, że nie ma żadnego lobbingu na rzecz złagodzenia zakazu palenia węglem. Tymczasem we wtorek właśnie takie złagodzenie zaproponował Zarząd Województwa.

Lobbing

Jacek Ręka, przedstawiciel Stowarzyszenia Kominki Polskie okazał się bardziej skuteczny, niż niezależni naukowcy, których opiniami dysponował Zarząd Województwa.
- Ekspertami nie mogą być ludzie, którzy czerpią zyski z tego, że w Polsce można palić węglem i drewnem. Ekspertem powinien być ktoś, kto jest finansowo niezależny od tego biznesu - uważa Adam Łaczek, działacz ekologiczny z Krakowa.

Wydaje mu się dziwne, że Zarząd Województwa przyjął dokładnie takie rozwiązanie, jakie proponował biznesmen. - Nie mamy tu do czynienia z sytuacją o charakterze korupcyjnym. W zacofanych społeczeństwach władza odrzuca naukę i badania na rzecz opinii osób, które cieszą się zaufaniem władzy. I tu mamy właśnie taki mechanizm - mówi Łaczek.

Jan Ręka zaprzecza jednak, jakoby działał tylko w interesie branży zduńskiej. - Zależy mi, aby w Krakowie montowane były ekologiczne piece, a nie chińska tandeta - zapewnia.

Polityka

Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego od kilku lat zabiegającego o zakaz palenia węglem twierdzi, że ostatnia decyzja władz województwa jest czysto polityczna. Według niego pozostawienie ekologicznych pieców węglowych to oszukiwanie ludzi, bo za kilka lat i tak trzeba będzie je wymienić, by spełnić unijne normy w zakresie dopuszczalnych zanieczyszczeń.

- To gra na zwłokę - tłumaczy Guła. - Teraz zaczną się dyskusje, pojawią się wnioski o dodatkowe opinie i tak skończy się kadencja sejmiku, a my stracimy kolejny rok.

Do tłumaczenia się z niespodziewanej zmiany frontu przez zarząd został wystawiony wczoraj wicemarszałek Kozak. Przekonywał dziennikarzy, że pozostawienie ekologicznych pieców węglowych to dobre rozwiązanie i ograniczy niską emisję w Krakowie.

A to właśnie Wojciech Kozak był za całkowitym zakazem dla węgla, wcześniej chciał też podobnego zakazu dla drewna. W obu przypadkach uległ presji zwolenników łagodniejszych form ograniczania zanieczyszczeń z kominów.

Zaskoczenia decyzją zarządu nie kryje radny sejmiku Kazimierz Czekaj. Ale i on "politycznie" tłumaczy, że nowa propozycja to absolutne minimum, które na pewno nie będzie już łagodzone.

Powrotu do pierwotnej koncepcji - całkowitego zakazu palenia węglem - domaga się prezydent Jacek Majchrowski. W tej sprawie chce się spotkać z radnymi sejmiku, którzy pod koniec listopada podejmą ostateczną decyzję w tej sprawie.

Na razie trwają konsultacje. Od wczoraj do końca miesiąca można zgłaszać w Urzędzie Marszałkowskim uwagi i wnioski w sprawie wykazu paliw, które będzie można stosować w Krakowie do celów grzewczych.

Prawo

Prezydent Krakowa kwestionuje też zgodność z prawem zapisu o standardach emisji kotłów grzewczych. Ustawa Prawo ochrony środowiska pozwala jedynie wskazać rodzaje i jakość paliw do celów grzewczych.

- Teoretycznie można by podać w uchwale węgiel o dopuszczalnej zawartości siarki czy wartości energetycznej, a więc ten lepszej jakości, ale egzekwowanie tego byłoby tak samo niemożliwe jak zapisów proponowanych przez Zarząd Województwa - mówi Małgorzata Smolak z Fundacji ClientEarth Polska.
Jej zdaniem jeśli sejmik przyjmie uchwałę w wersji zaproponowanej przez zarząd, przekroczy swoje kompetencje. Identyczną opinię wyraził w swojej ekspertyzie prof. Zbigniew Bu- kowski, kierownik Zakładu Prawa Administracyjnego i Prawa Ochrony na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.

- Nie ma więc wątpliwości, że sąd administracyjny uchyli taką uchwałę - zaznacza Małgorzata Smolak. - Mógłby uchylić tylko jej fragment dotyczący pieców, co w praktyce oznaczałoby, że nie wolno będzie palić węglem w ogóle, ale raczej uchyli całą uchwałę i wtedy wszystko zacznie się od nowa.

Praktyka

Wątpliwości budzi nie tylko legalność określenia, jakie piece mogą być użytkowane, ale też możliwość skutecznego egzekwowania nowych przepisów.

Jacek Ręka tłumaczy, że w piecach, które emitują zanieczyszczenia na poziomie niższym niż 40 mg/m sześc., nie da się spalać węgla, można w nim palić tylko drewnem - Jeśli ktoś będzie w nim palić węglem to szybko zepsuje taki piec - twierdzi Jacek Ręka.

- Mówienie o normach emisji z komina to fikcja, ludzie palą w piecach wszystko, a podczas kontroli przedstawią dokumenty, że piec jest ekologiczny - denerwuje się Andrzej Guła.

Wicemarszałek Kozak zapewnia, że nowe przepisy będzie można skutecznie egzekwować. Ma to robić m.in. straż miejska.

Marek Anioł, rzecznik SM w Krakowie nie kryje, że strażnicy nie będą mogli nawet chodzić po domach i sprawdzać, czy piec do ogrzewania ma atest i spełnia wymagane normy. - To wykracza poza zakres naszych uprawnień - mówi Marek Anioł i dodaje, że straż może kontrolować tylko to, czy ktoś pali śmieci.

Najbliższe dni upłyną na walce między zwolennikami zakazu palenia węgla a obrońcami tego surowca. Tymczasem wieści, że Kraków jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie dotarły już do Stanów Zjednoczonych. O niechlubnym rankingu Europejskiej Agencji ochrony Środowiska, w którym stolica Małopolski zajmuje trzecie miejsce, napisał "The New York Times".

PREZYDENT KRAKOWA KOMENTUJE:

Kraków i tak zrobi swoje

"Stosowanie półśrodków nie doprowadzi do znaczącej poprawy jakości powietrza w Krakowie, co więcej - w takiej sytuacji także wszystkie działania podejmowane przez miasto nie będą przynosić zadowalających rezultatów" - to komentarz prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego do projektu uchwały Sejmiku Województwa Małopolskiego, dopuszczającego stosowanie w Krakowie pieców węglowych.

Prezydent przypomina, że zgodnie z uchwalanym przez Sejmik Województwa Małopolskiego "Programem ochrony powietrza", w Krakowie konieczna jest likwidacja palenisk węglowych, a nie ograniczenia emisyjne takich pieców. "Dopuszczenie do stosowania w Krakowie palenisk węglowych, nawet przy założeniu, że bylibyśmy w stanie zapewnić dotrzymanie przez mieszkańców narzuconych w uchwale warunków emisyjnych kotłów, nie zapewni osiągnięcia wymaganych standardów jakości powietrza" - podkreśla Jacek Majchrowski. I dodaje, że w ekspertyzie firmy ATMOTERM S.A., dotyczącej rodzaju paliw stosowanych w Krakowie, wykonanej na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego, można przeczytać m.in., że nie jest możliwe osiągnięcie wymaganych standardów jakości powietrza w stolicy Małopolski poprzez poprawę jakości węgla spalanego w domowych instalacjach grzewczych. Zaproponowane przez Zarząd Województwa rozwiązanie jest też sprzeczne z polityką miasta, które w planach zagospodarowania przestrzennego i w decyzjach o warunkach zabudowy zamieszcza zapisy wykluczające możliwość stosowania paliw stałych jako podstawowego źródła ciepła.

"Bez względu na losy zakazu stosowania w Krakowie węgla, miasto przygotowuje projekt programu osłonowego dla najuboższych osób, które poniosą zwiększone koszty ogrzewania lokalu związane z trwałą zmianą systemu grzewczego" - zapewnia prezydent.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski