Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miał grać z Chile, gola strzelił w Sędziszowie

Piotr Tymczak
Emmanuel Sarki był oblegany przez łowców autografów w Sędziszowie Małopolskim. Pojechał tam z Wisłą , choć miał grać w reprezentacji Haiti.

- Czuję się fantastycznie. W nogach jest świeżość - powiedział Emmanuel Sarki po meczu z Lechią Sędziszów Małopolski.
W tym spotkaniu zagrał całą drugą połowę i zdobył jedną z bramek. To było zaskoczeniem, bowiem kilka dni wcześniej wyjaśniał, że nie mógł polecieć do Stanów Zjednoczonych na mecz Haiti - Chile, bowiem doznał drobnego urazu i razem ze sztabem medycznym oraz trenerem Franciszkiem Smudą podjął decyzję, iż najlepszym rozwiązaniem będzie pozostanie z Wisłą. - Miałem problem z kostką. Po terapii czuję się lepiej. Nie byłem jednak gotowy na to, aby zagrać przeciwko Chile. Mam nadzieję, że pojadę na kolejne spotkanie reprezentacji - wyjaśnia Sarki.

Nieoficjalnie można było jednak usłyszeć, że Sarki wybrał się na mecz reprezentacji, ale we Frankfurcie został cofnięty z lotniska, ponieważ nie miał właściwej wizy. - Mam wizę na długi czas - zapewnił nas Sarki. Kiedy zapytaliśmy go o wizytę we Frankfurcie, przyznał, że był tam, ale wrócił, ponieważ istotnie musiał załatwić sprawy wizowe, trenował jeden dzień, doznał urazu i musiał zostać w Krakowie. Po czym zagrał w sobotę z Lechią w Sędziszowie Małopolskim.

- Ten mecz pomógł nam w przygotowaniu dobrej kondycji przed meczami z Legią i wcześniejszym z Zawiszą. Musimy być w najwyższej dyspozycji - zaznaczył Sarki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski