Przed paroma laty Sylwia Jaśkowiec zasygnalizowała duże możliwości, w 2009 roku została dwukrotną złotą medalistką w młodzieżowych mistrzostwach świata. Startowała w igrzyskach w Vancouver. Potem karierę sportową przerwał pechowy upadek podczas treningu na nartorolkach, potrzebna była operacja barku.
- Dwa sezony były stracone. Miałam cały czas pod górkę. Nie mogłam trenować na pełnych obrotach, trzeba było modyfikować zwłaszcza ćwiczenia siłowe. Ale teraz na szczęście ze zdrowiem jest już wszystko w porządku, ramię zagojone, silne. Jestem bardzo zadowolona z letnich przygotowań, miałam wygrane w biegach na nartorolkach, osiągałam wyniki testów lepsze niż w poprzednim sezonie. Od kilkunastu dni trenowaliśmy w fińskim Muonio - mówi Jaśkowiec.
Jakie cele przyświecają zawodnicze z Wiśniowej?
- Cel jest jeden: jak najlepszy start w igrzyskach w Soczi - mówi. - To będzie moja druga olimpiada. Pierwszą w Vancouver miło wspominam, w dwóch biegach uplasowałam się w czołowej "30" , w sztafecie skończyłyśmy bieg na 6. pozycji, ale potem ten wynik anulowano po dyskwalifikacji Korneli Marek. W Soczi nastawiam się na sztafetę i biegi sprinterskie. A sprinty będą dwa, jeden indywidualny stylem dowolnym, drugi drużynowy stylem klasycznym. Najważniejsza będzie jednak sztafeta.
(AS)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?