Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miałem sen...

Redakcja
JANUSZ KORWIN MIKKE: Na własną odpowiedzialność

   ...miałem sen, że o fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej trwała ostra batalia - a stacje telewizyjne dawały jednakowe szanse kandydatom. W tych warunkach oczywiście na pierwsze miejsca wysunęli się:
   - kandydat Partii Libertariańskiej, p. Michał Badnarik, domagający się więcej wolności dla obywateli, zmniejszenia przeraźliwej biurokracji waszyngtońskiej - a jednocześnie zwolennik wycofania armii z Iraku i praw dla homo-par; oraz:
   - p. Michal Peroutka, przedstawiciel Partii Konstytucji, domagającej się przestrzegania nie tylko Konstytucji Stanów Zjednoczonych, ale i zwykłych praw obywatelskich, które są przez przeraźliwie rozbudowaną administrację waszyngtońską łamane na każdym kroku pod pretekstem wykonywania "praw człowieka". Tym samym więcej wolności dla człowieka - jednak nie wycofywania się obecnie z Iraku pod naciskiem terrorystów.
   Natomiast tacy kandydaci, jak p. Jan Kerry, senator z najbardziej skomunizowanego stanu w USA (Ronald Reagan na pytanie: "Dlaczego Pan tak ostro atakuje Imperium Zła i zwalcza socjalizm? Czy Pan w ogóle kiedyś był w kraju socjalistycznym?" - odparł: "Nie... A, przepraszam: byłem w Massachussetts") czy p. Jerzy W. Bush, który okłamał Amerykanów co do konieczności zaatakowania Iraku (nb. bez wypowiedzenia mu wojny!), ośmieszył Stany Zjednoczone w oczach świata i wpakował w sytuację taką, że nie wiadomo, co gorzej: tkwić tą nogą w potrzasku - czy podwinąć ogon pod siebie, przeprosić i wycofać się, zostawiając za sobą pożogę w postaci wojny domowej Kurdów, sunnitów i szyitów; oraz tacy ludzie jak p. Ralf Nader, który sam nie wie, czego chce, czy "Zielony" p. Cobb, pragnący wymordować ludzi, gdyż zatruwają środowisko, dostali po parę procent głosów maniaków.
   Niestety: Stanami Zjednoczonymi rządzi establishment składający się z obecnych polityków, urzędników, właścicieli stacji telewizyjnych i wielkich przedsiębiorców, którzy w znacznej większości korzystają z ulg rządowych, poparcia rządu, ochrony przed "nieuczciwą konkurencją" - i to oni uznają, który kandydat jest "poważny" i należy pokazywać go w telewizji.
   I to wystarcza.
   Stany i tak mają szczęście, że rządzi nimi dość przyzwoita masoneria "szkocka" - a nie banda lewaków wszelkiej maści udająca masonerię pod nazwą "Wielki Wschód". Ale prawda jest taka, że tzw. l\d jest w oczywisty sposób niezdolny do rządzenia - więc ktoś musi to robić. W normalnych krajach robi to król z pomocą aristoi, czyli najlepszych - w d\\\kracji robi to masoneria. A jak się gdzieś masoneria nie wykształci - to rządzą tajne służby, jak obecnie w Polsce.
   Myślę, że zwolennicy d\\\*kracji przeżywają teraz gorzkie rozczarowanie - na widok tego, co się obecnie w świecie wyrabia. A chcieli tak dobrze... Piekło jest jednak wybrukowane dobrymi chęciami.
   W przeddzień wyborów o opinię poprosiła mnie zacna stacja TVN 24, która wyraziła zdumienie, że głosowałbym na p. Michała Peroutkę, o którym prezenter nawet nie słyszał. Zresztą większość Amerykanów, ogłupionych telewizyjną sieczką, też nie słyszała. Dziwne to było o tyle, że stację TVN 24 ogląda mniej więcej taki sam procent obywateli III RP, jaki w USA głosuje na pp. Badnarika, Cobba, Nadera, Peroutkę - i kilku jeszcze mniej znanych (na szczęście, bo to jacyś socjal-rewolucjoniści) - ludzi nie chcących oglądać telewizyjnych seriali, lecz rzeczową informację. Gdyby natrząsała się z tych panów telewizja reżymowa - to bym zrozumiał... Ale TVN 24 oglądana przez minimalną część społeczeństwa polskiego naśmiewająca się z minimalnej mniejszości społeczeństwa amerykańskiego...
   TVN 24 wyciągnęła jednak ze mnie, że gdybym musiał wybierać między pp. Bushem i Kerrym, to głosowałbym na tego pierwszego - i jako Amerykanin, i jako Polak. P. Kerry bowiem wykończyłby Amerykę od środka - a p. Bush co najwyżej ogłosi światu, że Persowie zabijają chrześcijańskie dzieci na macę, więc trzeba koniecznie zaatakować Iran. No, i zaatakuje. Zbyt wielu Persów nie zabije - natomiast p. Kerry zamordowałby do reszty społeczeństwo amerykańskie.
   Bo, jak słusznie zauważył już Arystoteles: "Nie ten niszczy społeczeństwo, kto zabija jego pojedynczych członków - lecz ten, kto je rozpieszcza i demoralizuje nieuzasadnionymi przywilejami!".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski