Miały być prawie 3 mln, będzie milion. Mieszkańcy oszukani w sprawie in vitro?

FLESZ - Ile wydamy na święta?

Jako pierwszy o topniejących funduszach na in vitro poinformował portal krowoderska.pl.

Dla niektórych osób to tylko liczby, ale pary, dla których zapłodnienie pozaustrojowe jest jedyną szansą na posiadanie własnego dziecka, mogą czuć się oszukane. Ponieważ pieniędzy z miejskiego budżetu na program będzie mniej, mocno ograniczone zostanie grono krakowian, którzy skorzystają z dofinansowania do zabiegów. Jeszcze w marcu ubiegłego roku urząd informował, że wsparciem zostanie objętych nawet 1200 par. Teraz mowa o 200.

- Niestety możliwości finansowe nie pozwoliły na realizację programu w zakładanym zakresie, w tym finansowym - tłumaczy Emilia Król z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa. Dodała, że aktualnie zawierane są umowy z klinikami, których personel będzie wykonywał zabiegi. - Następnie planuje się nabór par do programu. Zakłada się, że pierwsze pary skorzystają z niego już w maju tego roku - dodaje Król. Uczestnicy programu będą mogli otrzymać maksymalnie do 5 tys. zł brutto dofinansowania do zabiegu in vitro. Jego ceny są bardzo różne. - Całościowy koszt realizacji jednej procedury wspomaganej reprodukcji jest zależny od indywidualnych uwarunkowań pary - odpowiedział nam urząd miasta, kiedy dopytywaliśmy, jaki jest koszt jednego zabiegu.

Gorącym orędownikiem finansowania zabiegów in vitro z gminnego budżetu był radny miejski Dominik Jaśkowiec (PO). - Zobaczymy, jakie będzie zainteresowanie programem i jak szybko zostaną rozdysponowane zarezerwowane przez urząd miasta pieniądze. Jeśli będzie taka potrzeba, na pewno jako radni będziemy składać poprawki do budżetu i szukać dodatkowych środków, aby z programu mogły skorzystać kolejne pary - zapewnia teraz Dominik Jaśkowiec.

Rozczarowania całą sytuacją nie kryje radna miejska Małgorzata Jantos (Nowoczesny Kraków), która już w 2017 roku składała projekt uchwały w sprawie finansowania zabiegów in vitro z miejskiego budżetu. - Jest mi bardzo przykro z powodu tego, że pieniędzy zarezerwowano mniej niż pierwotnie zakładano. Natomiast musimy zobaczyć, jakie będzie zainteresowanie programem. Jeśli będzie duże, na pewno będziemy starali się o wygospodarowanie dodatkowych środków - przekonuje Jantos. - Przykro mi również z innego powodu: że straciliśmy aż pięć lat, ponieważ rada miasta nie chciała początkowo uchwalić finansowania in vitro przez samorząd - dodaje Jantos.

Z gminnego programu będą mogli skorzystać mieszkańcy Krakowa, którzy spełnią kilka wymogów. Jednym z kryteriów naboru jest wiek kobiety, który musi mieścić się w przedziale 20-42 lata. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) niepłodność dotyka 10-12 proc. populacji społeczeństw krajów wysokorozwiniętych. Dane dotyczące Polski są niestety jeszcze bardziej niepokojące. Szacuje się, że niepłodność dotyczy bezpośrednio nawet 1,5 milionów polskich par, co stanowi około 20 proc. społeczeństwa w wieku reprodukcyjnym.