Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto domaga się gigantycznego odszkodowania od piłsudczyków

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Historyczna siedziba Związku Legionistów Polskich na Oleandrach niszczeje, a tuż obok niej powstaje nowy biurowiec
Historyczna siedziba Związku Legionistów Polskich na Oleandrach niszczeje, a tuż obok niej powstaje nowy biurowiec fot. Adam Wojnar
Kontrowersje. Magistrat nałożył ogromną karę na Związek Legionistów Polskich, który rości sobie prawo do zabytkowego obiektu przy Błoniach.

Chodzi dokładnie o 995 tys. zł odszkodowania, które od ZLP domagają się władze Krakowa. Powodem jest bezprawne, jak twierdzi miasto, zajmowanie Domu im. Piłsudskiego na Oleandrach.

Formalnie właścicielem budynku jest gmina Kraków. Jednak organizacja kierowana przez komendanta Krystiana Waksmundzkiego nie zamierza oddać kluczy do budynku. Sprawa odzyskania zabytku przez miasto od lat toczy się na wokandzie, a teraz utknęła w martwym punkcie.

Dlatego nie czekając na ostateczne rozstrzygnięcie przed sądem, magistrat rozpoczął własną procedurę. - To pierwszy krok do ewentualnych dalszych roszczeń, gdyby najemca unikał ustalonej kary - mówi nam Jan Machowski z Urzędu Miasta Krakowa.

Na zapłatę kary Związek Legionistów Polskich ma czas do końca stycznia. W przeciwnym razie rozpocznie się procedura egzekucyjna.

Urzędnicy domagają się odszkodowania za ostatnie cztery lata. W 2012 r. Naczelny Sąd Administracyjny ostatecznie potwierdził, że ZLP nie jest kontynuatorem prawnym przedwojennej organizacji piłsudczyków, którzy mieli swoją siedzibę właśnie na Oleandrach. Ta decyzja miała otworzyć drogę do eksmisji Waksmundzkiego z Domu im. Piłsudskiego. A tej wciąż nie ma, podobnie jak szans na szybkie zakończenie sądowej batalii. Dlaczego?

Przed dwoma laty Sąd Rejonowy dla Krakowa-Krowodrzy wydał wyrok korzystny dla miasta. Według niego ZLP powinien oddać gminie zabytkowy budynek. Jednak Krystian Waksmundzki złożył apelację, którą ku zdziwieniu urzędników uwzględnił Sąd Okręgowy. Powód? ZLP twierdzi, że przez lata dokładali spore sumy do utrzymania obiektu. Krystian Waksmundzki twierdzi, że przez 25 lat związek wydał na ten cel... 25 mln zł.

Sprawa została zwrócona do pierwszej instancji, która musi sprawdzić, czy ZLP faktycznie aż tyle zainwestował w zabytek. Tymczasem obiekt zbudowany w 1934 r. niszczeje i wymaga pilnej renowacji. Dotację na ten cel miasto chciało uzyskać ze środków Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. Jednak wniosek o 3,8 mln zł na najbliższe trzy lata w ramach specjalnej puli dla najważniejszych zabytków nie przeszedł. Wszystko przez niekończący się spór sądowy. Poza tym gmina nie chce inwestować w obiekt, nad którym nie ma praktycznie żadnej kontroli.

Krystian Waksmundzki twierdzi, że o naliczonej karze przez magistrat dowiedział się... od nas. Mimo że urzędnicy już wysłali do ZLP pismo w tej sprawie. - O wszystkim rozstrzygnie sąd. Miasto nie może domagać się zwrotu budynku, bo nie ma do niego tytułu prawnego - mówi Waksmundzki. Komendant ZLP nie zamierza ustąpić w sporze z miastem.

Dowodem na to jest złożony w maju wniosek o zasiedzenie budynku na Oleandrach. To roszczenie jeszcze bardziej oddaliło możliwość szybkiego oddania obiektu gminie. - 6 lipca sąd zawiesił toczące się postępowanie do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy o zasiedzenie - mówi Beata Górszczyk, rzecznik Sądu Okręgowego w Krakowie. Przypomnijmy, że zasiedzenie w tzw. „dobrej wierze” (bez świadomości najemcy o bezprawnym zajmowaniu budynku) jest możliwe po 20 latach, a w tzw. złej wierze (najemca wie o swoich nielegalnych działaniach np. przez wyroki sądów) o 10 lat dłużej.

Piotr Kalisz z Obywatelskiego Komitetu na rzecz Oleandrów nie ma złudzeń: - Przed setną rocznicą uzyskania niepodległości nie ma szans na zwrot gminie Domu im. Piłsudskiego. Jego zdaniem ZLP nie zapłaci kary nałożonej przez magistrat, a przeprowadzenie eksmisji drogą prawną to kwestia nawet 7 lat. - Konflikt z Waksmundzkim to tylko jedna strona medalu. Budowany tuż obok zabytkowego obiektu biurowiec powoduje, że Oleandry straciły swoją pierwotną funkcję - dodaje Kalisz.

Pilną potrzebę ratowania Domu im. Piłsudskiego podkreśla również Jerzy Bukowski z Ogólnopolskiej Federacji Piłsudczyków. - Pamięć o tak ważnym dla naszej historii miejscu zanika. A to wszystko przez upór jednego człowieka - dodaje Bukowski.

Frustracji z faktu, że miasto wciąż nie odzyskało zabytku, nie ukrywa prezydent Jacek Majchrowski. W podsumowaniu dwóch lat obecnej kadencji wpisał sprawę Domu im. Piłsudskiego na listę porażek. „Ciągle mam nadzieję, że rozsądek obecnych użytkowników tego obiektu weźmie górę nad emocjami i uda nam się zrealizować to przedsięwzięcie, tak ważne nie tylko dla Krakowa, ale i dla pamięci historycznej naszego kraju” - pisał na swoim blogu Majchrowski.

Władze Krakowa od lat zapowiadają utworzenie w budynku na Oleandrach otwartego muzeum niepodległościowego. Tutaj dodatkowo miałyby swoją siedzibę organizacje patriotyczne. Miasto zapowiada, że wśród nich znajdzie się także ZLP.

***

Komendant z problemami

Krystian Waksmundzki stoi na czele Związku Legionistów Polskich, który uważa się za kontynuatora organizacji o takiej samej nazwie z czasów przedwojennych i rozwiązanej w 1947 r.

Z tego powodu stowarzyszenie rości sobie prawo do zajmowania Domu im. Piłsudskiego na Oleandrach. Przez ponad dwadzieścia lat władzom Krakowa nie udało się odzyskać budynku, który formalnie należy do gminy. Obiekt, który ma pełnić funkcję muzeum, obecnie jest udostępniany tylko za zgodą ZLP.

Waksmundzki znany jest również ze sprawy kradzieży szabli i buławy marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego. Wypożyczył je 22 lata temu z Jasnej Góry i nie zwrócił. W 1999 r. został z tego powodu skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu. Gdy wciąż nie oddawał zabytku, trafił za kratki. Po roku odsiadki ułaskawił go prezydent RP Aleksander Kwaśniewski.
(PD)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski