KONTROWERSJE. Kierowcy są oburzeni, że miasto wyda ponad 300 mln zł na budowę wiaduktu dla tramwajów jadących pomiędzy ul. Lipską i Wielicką. Urzędnicy chcą zaś dla samochodów wybudować oddzielną przeprawę... 500 metrów dalej
- Estakada tylko dla tramwajów za 300 milionów złotych to chyba zbytnia rozrzutność - twierdzi Marek Lambor, jeden z naszych czytelników. I zastanawia się, czy projektant przewidział możliwość jazdy autobusów MPK po torowisku tramwajowym tak, aby skrócić drogę na Rybitwy. - Sądzę, że rozbudowa estakady nie pochłonęłaby już dużych pieniędzy. Koszty organizacji budowy, uzgodnienia z koleją i zamieszanie z zamykaniem torów na czas budowy estakady będą ogromne, a robienie tego ponownie przy budowie następnej estakady znacznie podnosi koszty kolejnej inwestycji - dodaje Lambor.
Zdaniem mieszkańców umożliwienie nawet jednokierunkowego przejazdu na Rybitwy z ul. Wielickiej zlikwidowałoby korki m.in. na skrzyżowaniu Wielicka/Powstańców Wlkp.
Wiktor Salamaga ze spółki PxM-Projekt-Południe, która jest projektantem linii Wielicka-Lipska przyznaje natomiast, że technicznie będzie możliwość poprowadzenia po estakadzie autobusów MPK.
- Trzeba byłoby tylko przebudować zjazd z ul. Wielickiej tak, aby autobusy mogły swobodnie skręcać. Nie wpływałoby to jednak znacząco na całą inwestycję - ocenia Salamaga. Podkreśla jednak, że nie ma szans, aby tak zmienić projekt, aby estakada służyła także zwykłym kierowcom. - Jesteśmy właśnie w trakcie uzyskiwania pozwoleń na budowę. Tak znaczne zmiany w projekcie zastopowałyby cały proces i zdecydowanie odsunęły całą inwestycję w czasie - tłumaczy Salamaga.
Tymczasem Piotr Hamarnik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu twierdzi, że puszczanie po nowej estakadzie ruchu autobusowego jest zbędne. - Na tej trasie głównym środkiem transportu ma być tramwaj, a większość autobusów przejeżdżających przez tę część Krakowa i tak kończy trasę na terminalu przy Powstańców Wielkopolskich, nie będziemy więc prowadzić tą estakadą ruchu autobusowego - wskazuje Hamarnik.
Wojciech Wojtowicz, radny miejski i przewodniczący Komisji Infrastruktury Urzędu Miasta Krakowa dodaje natomiast, że biorąc pod uwagę ograniczenia w terenie (np. w Płaszowie tory będą szły tuż obok bloków), nie było możliwości, aby ruch samochodowy puścić razem z tramwajowym trasą Lipska- -Wielicka. Konieczne byłoby bowiem wyburzenie wielu domów i bloków, aby zrobić miejsce dla jezdni.
W planach miasta jest natomiast budowa tzw. Trasy Nowopłaszowskiej, w ramach której powstać miałaby kolejna estakada nad torami kolejowymi - ok. 500 metrów od tej przewidzianej dla tramwajów. Miałaby ona służyć kierowcom i komunikacji autobusowej w łatwym przedostaniu się z Podgórza w stronę Rybitw, Małego Płaszowa i ul. Nowohuckiej.
Trasa Nowopłaszowska ma biec od skrzyżowania ul. Wielickiej z Kamieńskiego - tam planowany jest potężny, sześciowlotowy węzeł drogowy, łączący Nowosądecką, Wielicką, Bieżanowską, Kamieńskiego i nową trasę. Dalej pobiegnie nad linią kolejową, między Bagrami i Stawem Płaszowskim, ul. Lipską do ul. Nowohuckiej. Jej długość to ok. 5 km.
Sęk jednak w tym, że trasa ta planowana była do zrealizowania już w latach 2006 - 2010. Do tej pory pozostaje jednak w sferze planów. Inwestycji tej nie ma nawet w Wieloletnim Planie Finansowym Krakowa. Jan Machowski z biura prasowego magistratu przyznaje jednak, że gdy uda się stworzyć linię tramwajową Lipska-Wielicka, to być może w WPF znajdzie się trasa Nowopłaszowska, która byłaby naturalną kontynuacją rozbudowy układu komunikacyjnego w tej części miasta.
Wojciech Wojtowicz przyznaje zaś, że pojawiły się okoliczności, które mogą spowodować, że w najbliższym czasie trasa Nowopłaszowska mogłaby być w końcu zrealizowana. Realnie mogłoby to mieć miejsce jednak najwcześniej w latach 2016 - 18. - Tworzony jest właśnie plan zagospodarowania przestrzennego dla tej części miasta. Co więcej, dochodzą do nas głosy, że w rejonie Kabla, w miejscu zakładów przemysłowych powstać mogą osiedla mieszkaniowe, co na pewno wymusiłoby nowe inwestycje drogowe, a trasa Nowopłaszowska byłaby idealnym rozwiązaniem - argumentuje szef Komisji Infrastruktury.
W najbliższym czasie Wojtowicz planuje zorganizować podczas jednej z Komisji Infrastruktury specjalne spotkanie z prezydentem, na którym omówiona zostanie możliwość realizacji tej inwestycji i ewentualne dalsze działania.
Część mieszkańców pyta jednak, po co Krakowowi aż dwie estakady i czy nie lepiej byłoby przy okazji trasy Nowopłaszowskiej zbudować również połączenie tramwajowe zamiast odcinka Lipska-Wielicka. Według urzędników miejskich, tramwaj dłużej jechałby trasą Nowopłaszowską niż trasą Lipska-Wielicka.
Prof. Krzysztof Stypuła z Politechniki Krakowskiej także jest sceptyczny. - Nawet gdyby byłoby to technicznie możliwe, to trzeba pamiętać, że na trasę Lipska--Wielicka mamy już dofinansowanie z Unii Europejskiej. Gdbyśmy czekali na trasę Nowopłaszowską, to tak naprawdę zahamowalibyśmy rozwój krakowskiego szybkiego tramwaju, a na całą inwestycję moglibyśmy czekać jeszcze długie lata, a wcale nie ma gwarancji, że w ogóle do niej dojdzie - ocenia Stypuła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?