Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto jak miraż

DMA
Palma Dżumajra, sztuczna wyspa, na której liściach znajdują się działki z dostępem do plaży dla 4000 willi i apartamentów, wbija się zuchwale w Zatokę Perską. Osiedle to, nazywane Ósmym Cudem Świata, podwoiło długość 70-kilometrowej linii brzegowej Dubajju, ale i zaburzyło przybrzeżny ekosystem.

Mały Dubajj przyciąga więcej turystów niż Indie, więcej statków niż Singapur

Cudzoziemski robotnik ustawia sterty pułapek na ryby w pobliżu Burdż al-Arab (Wieży Arabów) - najwyższego hotelu świata i symbolu Dubajju. W ciągu pokolenia ta senna wioska rybacka stała się centrum Bliskiego Wschodu.
Dzielnica Dżumajra Beach powstała w ciągu 36 miesięcy. Robotnicy dzień i noc lali beton, z którego jest zbudowana. Niektórzy kwestionują tempo zmian i brak planowania - strzelisty kompleks apartamentowców wznosi się niczym mur, odcinając resztę Dubajju od wybrzeża.

Był sobie szejk, który miał wielkie marzenia. Jego królestwo na wybrzeżu Zatoki Perskiej było senną, spieczoną przez słońce wioską, zamieszkaną przez poławiaczy pereł, rybaków i kupców, którzy cumowali rozklekotane stateczki i łodzie w wąskim strumieniu wijącym się przez miasteczko.

Lecz tam, gdzie inni widzieli tylko strumień ze słonawą wodą, ów szejk, Raszid ibn Sa'id al-Maktum, dostrzegał drogę prowadzącą w świat.
Pewnego razu, w 1959 r., pożyczył wiele milionów dolarów od bogatego w ropę sąsiada - Kuwejtu i wybagrował strumień, aby mogły weń wpływać statki. Zbudował nabrzeża i magazyny, zaprojektował drogi, szkoły i domy mieszkalne. Jedni myśleli, że oszalał, drudzy, że tylko się pomylił, ale szejk Raszid wierzył w potęgę rzeczy nowych. Czasem o świcie, ze swoim młodym synem Muhammadem u boku, przechadzał się po pustym nabrzeżu i malował w powietrzu swoje marzenia, używając słów i gestów.
I w końcu stało się tak, jak mówił. Jego syn, szejk Muhammad ibn Raszid al-Maktum, rządzi teraz Dubajjem i wokół tamtego strumyka zrealizował własne marzenia, przekształcając snute o wschodzie wizje ojca w zalaną światłem, zabudowaną wieżowcami, klimatyzowaną krainę fantazji dla miliona ludzi. Sylwetką, przywodzącą na myśl Manhattan, światowej klasy portem i kolosalnymi wolnocłowymi centrami handlowymi mały Dubajj przyciąga dziś więcej turystów niż całe Indie, więcej statków niż Singapur i więcej zagranicznego kapitału niż wiele europejskich krajów.
Obywatele 150 państw przenieśli się tutaj, by żyć i pracować. Dubajj zbudował nawet sztuczne wyspy, niektóre w kształcie palm, by pomieścić najbogatszych z nich. Tempo wzrostu gospodarczego, 16 proc., jest prawie dwukrotnie wyższe niż w Chinach. Budowlane żurawie sterczą w niebo jak wykrzykniki. Dubajj to także rzadki przykład sukcesu na Bliskim Wschodzie, w regionie porażek i stagnacji. Czy stanowi tylko efektowny przypadek, czy też jest wzorem wartym naśladowania przez inne kraje arabskie - to pytanie, które warto zadać dziś, gdy świat islamski ma problemy z modernizacją.
Abd ar-Raman ar-Raszid, saudyjski dziennikarz i dyrektor kanału informacyjnego Al Arabija, ujmuje to tak: -Dubajj wywiera nacisk naresztę świata arabskiego i____muzułmańskiego. Ludzie zaczynają zadawać swym rządom pytanie: Skoro Dubajj potrafi, dlaczego my nie?
Dubajj, trzeba to stwierdzić, nie przypomina żadnego innego miejsca na Ziemi. To światowa stolica ekstrawaganckiego życia; w powietrzu iskrzy od wybuchowej mieszaniny nadmiaru i możliwości. To miejsce, w którym gwiazdy tenisa, takie jak Andre Agassi i Roger Federer, rozgrywają pokazowe mecze na lądowisku helikopterów na dachu megahotelu "Burdż al-Arab" ("Wieża Arabów"); miasto, gdzie inkrustowane brylantami telefony komórkowe po 10 tys. dolarów za sztukę sprzedają się jak świeże bułeczki.
Dubajj stworzył jedno z najbardziej dynamicznych środowisk biznesowych na świecie. -Nie chodzi tylko obudynki, wyspy i____hotele - twierdzi Ali asz-Szihabi, wykształcony w Princeton dyrektor jednego z czołowych banków inwestycyjnych. -To sprawa tego, co niewymierne: prawa, przepisów, liberalnego środowiska społecznego. Przybraku podatków odosób prawnych ioddochodów, doskonałym systemie bankowym iprawodawstwie faworyzującym majątek i____własność, Dubajj ucieleśnia stare motto szejka Raszida: - Co jest dobre dla kupców, jest dobre dla Dubajju.
AFSHIN MOLAVI
Zdjęcia: Maggie Steber

NAJWYŻEJ OBCHODZONA WIGILIA

-**Cel wyprawy oraz pogoda determinują plan wyjść idlatego nie mamy wpływu nato, gdzie zastanie nas wigilia -**mówi Artur Hajzer, uczestnik wyprawy HiMountain Nanga Parbat Winter Expedition. -Prawdopodobnie Jacek Jawień, Darek Załuski ija będziemy wtedy powyżej bazy. Napewno będzie to dla nas szczególny moment -**dodał Hajzer.-__Ten szczególny wieczór niezależnie od__przekonań i__wyznań tworzą ludzie i__tylko od__nas zależy, czy będziemy do__końca życia pamiętać wigilię w__najwyższych górach świata -**zapewnia Jawień.Uczestnicy wyprawy Wigilię i**święta Bożego Narodzenia spędzą u**podnóża ośmiotysięcznika Nanga Parbat, w**bazie położonej na**wysokości 3500 m n.p.m. Będzie to najprawdopodobniej najwyżej spożywana polska wigilia na**świecie. Choć potrawy -**przygotowane przez pakistańskich kucharzy -**będą nieco odbiegały od**polskiego menu, to jednak na**stole nie zabraknie opłatków i**świec. Jeśli Polakom uda wdrapać się na**szczyt, będzie to pierwsze zimowe wejście na**tę górę.(DMA)**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski