Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto nie daje zgody na dokończenie „szkieletora” i może karać za brak prac

Piotr Tymczak
Fot. Andrzej Banaś
Inwestycje. Wieżowiec przy rondzie Mogilskim doczekał się ważnej decyzji sądowej, ale nadal nie ma przełomu, czyli pozwolenia na budowę

Naczelny Sąd Administracyjny wydał decyzję, na mocy której miasto może naliczać kary inwestorowi – za to, że nie ukończył w wyznaczonym terminie budowy „szkieletora”. Najwyższy w Krakowie, 94-metrowy wieżowiec przy rondzie Mogilskim straszy już od 35 lat.

Wyliczyliśmy, że teoretycznie do 2013 roku kary za niedokończenie budowy mogłyby wynieść ok. 80 mln zł, co stawiałoby rozpoczęcie inwestycji pod znakiem zapytania ze względu na wysokie koszty obciążające inwestora już na wstępie.

Okazuje się jednak, że miasto na nowo musi naliczać kary i ich wysokość może się różnić od dotychczas szacowanych. Inwestor, spółka Treimorfa, znów może się odwoływać do sądu, a sprawy będą się toczyć latami. W tym czasie wieżowiec może zostać dokończony, jeżeli urząd wyda pozwolenie na budowę.

– _Obecna decyzja NSA nie daje odpowiedzi na kluczowe dla nas pytanie: czy miasto w ogóle miało podstawę do __tego, by naliczać kary _– mówi Henryk Gaertner, adwokat reprezentujący firmę Treimorfa (85 procent udziałów w niej ma luksemburska firma Eurozone Equity, wspierana przez Saudyjski Fundusz Inwestycyjny, a 15 procent – krakowska firma GD&K Group).

Treimorfa kupiła wieżowiec od firmy Węglozbyt pod koniec 2005 roku. Problem w tym, że Węglozbyt zobowiązał się w umowie z miastem do dokończenia budowy przed końcem 2005 roku. Nowi właściciele zdawali sobie sprawę, że to nierealne. Nie podpisali aneksu do umowy, bo nie mogli podać terminu rozpoczęcia i zakończenia prac, nie mając pozwolenia na budowę. Wydanie tego dokumentu przez kilka kolejnych lat blokowali m.in. ekolodzy. W końcu z pomocą Treimorfie przyszli urzędnicy i radni – uchwalili miejscowy plan zagospodarowania dla terenu, na którym stoi „szkieletor”. Dzięki temu inwestor mógł uniknąć batalii z ekologami.

Od 2007 roku toczy się jednak serial związany z naliczaniem kar za niedokończenie wieżowca w terminie. Inwestor kupił go za 30 mln zł. Zasada jest taka, że za pierwszy rok miasto nalicza karę wynoszącą 10 proc. wartości nieruchomości, a z każdym następnym rokiem wzrasta ona o kolejne 10 procent. Za lata 2007–2009 kary wyniosły ponad 17 mln zł. Miasto przestało je naliczać od 2010 roku, gdyż inwestor zwrócił się do sądu o zawieszenie naliczania kary. W tej sprawie teraz ostateczną decyzję wydał NSA.

Sąd potwierdził, że nie mają uzasadnienia wszystkie działania inwestora zmierzające do zawieszenia postępowań o naliczanie kar – usłyszeliśmy w Wydziale Skarbu Urzędu Miasta.

Teraz – po zwrocie akt z NSA – miasto może kontynuować postępowanie o naliczenie kar. Urzędnicy będą jednak musieli wyliczyć je na nowo. Kiedy zrobili to za pierwszym razem, wzięli pod uwagę wartość nieruchomości z 2008 roku. Tymczasem sąd orzekł, że gmina powinna uwzględniać wartość nieruchomości w czasie, w którym inwestorowi upłynął termin zakończenia inwestycji. W tym przypadku był to 2006 rok. Dlatego rzeczoznawca majątkowy jeszcze raz będzie musiał przeliczyć wartość nieruchomości i kwotę kar. Jeżeli miasto ponownie je naliczy, to inwestor kolejny raz się odwoła.

Cały czas będziemy przekonywać, że nie mogliśmy skończyć inwestycji w terminie, gdyż nie mieliśmy pozwolenia na budowę – wyjaśnia Henryk Gaertner. Jego zdaniem obecna sytuacja, związana z naliczaniem kar, może utrudnić otrzymanie kredytu na inwestycję (na samo dokończenie „szkieletora” potrzeba ok. 100 mln zł), ale tego nie przekreśla. Dla inwestora najważniejsze jest, aby w końcu otrzymać pozwolenie na budowę.

Wniosek o nie złożył we wrześniu 2013 r. Dokument nie może być jednak wydany, bo z około 300 osób, będących stronami postępowania, nie odnaleziono jeszcze trzech. Na podstawie akt urzędnicy ustalili, iż są to najprawdopodobniej osoby nieżyjące, w stosunku do majątku których toczyły się postępowania o ustanowienie kuratora spadku. Urząd na początku lutego wystąpił do sądów rejonowych o udzielenie informacji, która umożliwi poinformowanie właściwych osób. – _Staramy się jak najszybciej załatwić tę sprawę _– zapewnia Jadwiga Warat-Hapońska, dyrektorka Wydziału Architektury Urzędu Miasta Krakowa.

Henryk Gaertner przyznaje, że jeżeli pozwolenie na budowę zostałoby wydane w ciągu dwóch najbliższych miesięcy, to wciąż jest szansa na rozpoczęcie inwestycji w tym roku. Dokończenie budowy wieżowca potrwałoby 24 miesiące. Szkielet ma zamienić się w biurowiec z usługami w dolnych kondygnacjach. Projekt przewiduje podwyższenie budynku o dwie kondygnacje: do 102,5 metra. Powstanie na nich ogólnodostępny taras, kawiarnia i część wystawowa.

Napisz do autora:
[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski