Miasto przepłaci za parkomaty?

Piotr Kącki, prezes spółki Miejska Infrastruktura, pytany przez nas, dlaczego chce, by na Kazimierzu pojawiły się parkomaty m.in. pokazujące prognozę pogody, stwierdził, że widział takie w Paryżu. I bardzo mu się podobały. Okazuje się, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki marzenie prezesa może zostać spełnione. Do przetargu na dostawę do Krakowa nowych urządzeń zgłosiła się tylko jedna firma. Swoją siedzibę ma... w stolicy Francji.

Francuska firma Parkeon zaoferowała, że dostarczy do stolicy Małopolski 116 nowych parkomatów za 3,4 mln zł. Kwota ta budzi kontrowersje. Wcześniej urzędnicy miejscy szacowali, że uda się nabyć te urządzenia za ok. 2,5 mln zł.

Przedstawiciel firmy Cale, czyli innego dużego producenta urządzeń do pobierania opłat za postój, zwraca uwagę, że warunki przetargu ogłoszonego przez spółkę MI zostały przygotowane tak, iż trudno było komukolwiek konkurować z Francuzami. - Byliśmy bardzo zainteresowani tym przetargiem, ale nie mogliśmy w nim wystartować ze względu na warunki zamówienia - mówi Andrzej Ankudo-Jankowski, dyrektor Cale Polska, dystrybutora parkomatów koncernu Cale Access. - Zażądano od nas, by kody do systemu obsługującego parkomaty zostały złożone notarialnie w Krakowie. Wydaje się to niewykonalne. To tak, jakby ktoś kupował laptopy i domagał się dostępu do całego systemu, który je obsługuje. Nie wiem, jak można było dać taki wymóg. I nie mam pojęcia, jak to Parkeon rozwiązał - dodaje Andrzej Ankudo-Jankowski.

Firma Cale ma swoją serwerownię w Szwecji, która zbiera dane z ok. 60 tys. parkomatów z różnych krajów świata. Są to informacje potrzebne do tego, aby sprawdzić stan parkomatu, a także numery rejestracyjne pojazdów, których kierowcy wnieśli opłaty w parkomacie. - Zamawiający zażądał zdeponowania kodów źródłowych do tego systemu. Ktoś miałby zgrać to na jakieś nośniki i przekazać je w ramach przetargu. Tego po prostu nie da się zrobić - przekonuje Andrzej Ankudo-Jankowski.

Zastanawia go również cena parkomatów proponowanych dla Krakowa. W przypadku oferty firmy Parkeon wychodzi ok. 29 tys. zł za jedno urządzenie. - W pełni wyposażony parkomat kosztuje nie więcej niż 20 tys. zł - wylicza przedstawiciel firmy Cale.

- To bardzo niepokojące informacje, które wymagają dodatkowego wyjaśnienia od władz Krakowa - zaznacza Edward Porębski, przewodniczący Komisji Infrastruktury Rady Miasta Krakowa.

O wyjaśnienia zwróciliśmy się do spółki MI. Otrzymaliśmy odpowiedź podpisaną „Zarząd”. Zaznaczono w niej, że procedura wyboru wykonawcy nie została zakończona. Trwa proces sprawdzania oferty pod względem m.in. spełnienia warunków udziału w postępowaniu.

W sprawie „kodów” poinformowano nas m.in., że „obowiązek deponowania kodów źródłowych stanowi zabezpieczenie zamawiającego w odniesieniu do należytego, nieprzerwanego funkcjonowania systemu zarządzania parkometrami”. W MI zwracają też uwagę, że podczas przetargu potencjalni oferenci nie składali wniosków o wyjaśnienie tej kwestii albo zmianę zapisów dotyczących tego wymogu.

Przypomnijmy, że obecnie na Kazimierzu jest 115 parkomatów. Zgodnie z umową podpisaną w 2011 roku z konsorcjum zarządzającym tymi parkomatami, w listopadzie tego roku, Miasto może odkupić urządzenia za zaledwie 11,5 tys. zł. Przedstawiciele MI przekonywali jednak, że lepiej ogłosić przetarg na nowe urządzenia, ponieważ do kosztów wykupu starych parkomatów trzeba byłoby doliczyć również 851 tys. zł na ich modernizację (w tym głównie wmontowanie klawiatur do wpisywania numeru rejestracyjnego) oraz części zamienne na jeden rok za ok. 310 tys. zł. Po zsumowaniu tych kwot okazuje się, że miasto i tak poniosłoby dużo mniejsze koszty (ok. 1,2 mln zł), niż kupując nowe parkomaty.