Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto wciąż nie dogadało się z PKP. Osiedle Kabel nadal będzie pozbawione skutecznej ochrony przed zalewaniem

Arkadiusz Maciejowski
Arkadiusz Maciejowski
Osiedle Kabel po ulewie. Zdjęcia z sierpnia 2015 roku. Do dziś nie powstał zbiornik retencyjny dla tego osiedla
Osiedle Kabel po ulewie. Zdjęcia z sierpnia 2015 roku. Do dziś nie powstał zbiornik retencyjny dla tego osiedla Anna Kaczmarz
Mimo zapewnień krakowskich urzędników, w tym roku w Płaszowie nie rozpocznie się budowa zbiornika retencyjnego

Coraz bardziej kuriozalne wygląda planowana budowa skutecznego systemu odprowadzania wody, który chroniłby osiedle Kabel przed zalewaniem. Podlegli prezydentowi Majchrowskiemu urzędnicy od kilku lat zapowiadają tę kluczową inwestycję, ale wciąż kończy się tylko na obietnicach. Teraz nie są w stanie powiedzieć, kiedy zostanie zrealizowana.

Główny problem tkwi w tym, że pracownicy Urzędu Miasta Krakowa nie mogą dojść do porozumienia z kolejarzami w sprawie gruntów - należących do PKP - na których miałby powstać zbiornik retencyjny oraz m.in. przepompownia. Obie strony przerzucają się odpowiedzialnością. A mieszkańcy Płaszowa czują się oszukani. - Od lat słyszymy niespełnione obietnice. Liczyliśmy, że w tym roku w końcu powstanie ten zbiornik, ale znów nic z tego - mówi pan Adam, mieszkaniec os. Kabel, z którym rozmawialiśmy wczoraj.

Ciągłe życie w strachu

Teren pomiędzy blokami przy Wielickiej 82 i 82 a, a także przy pobliskich ulicach Drewnianej i Dworcowej zalewany był w ostatnich latach wielokrotnie. Najgorzej było w 2015 roku, gdy w wyniku intensywnych ulew został zalany dwukrotnie w ciągu niespełna dwóch tygodni. Poziom wody w piwnicach wynosił ok. 80 cm.

- Musiałem wyrzucić wszystko, co tam miałem - mówił nam trzy lata temu Jacek Wołkowski, mieszkaniec jednego z bloków spółdzielni Kabel. - Woda była tak wysoka, że zalewała też auta na parkingu, domy jednorodzinne w środku osiedla itd. - wymieniała kolejna z mieszkanek. Wiele osób zauważyło, że z każdym rokiem, odkąd w Podgórzu przybywało nowych inwestycji, sytuacja się pogarszała. - Od czasu budowy linii tramwajowej Lipska - Wielicka woda z estakady spływa w kierunku mieszkań - komentował w 2015 roku Jacek Młynarz, radny Dzielnicy XIII.

Mieszkańcy zaczęli więc walczyć o to, by urzędnicy w końcu zainteresowały się ich problemem i stworzyli skuteczny system odprowadzania wody. Już trzy lata temu podgórscy radni podjęli uchwałę, w które wnioskowali do władz miasta o zapewnienie finansowania inwestycji mających na celu ochronę przed zalewaniem os. Kabel. A ówczesny wiceprezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji stwierdził wtedy nawet, że spółka ma już gotową koncepcję, jak i gdzie stworzyć zbiornik retencyjny. Od tamtej pory, zamiast realnego rozwiązania problemu, mieszkańcy Płaszowa ciągle słyszą tylko kolejne, te same obietnice.

Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Krakowa (w sierpniu) pojawił się prezydencki projekt uchwały, zgodnie z którym zarezerwowane w tegorocznym budżecie miasta pieniądze - 1,5 mln zł - na budowę systemu odwodnienia, mają zostać przekazane na dokapitalizowanie spółki Trasa Łagiewnicka (głosowanie w tej sprawie odbędzie się w przyszłym tygodniu).

Okazuje się bowiem, że w tym roku budowa zbiornika retencyjnego znów nie rozpocznie się. Mimo że - jak zapewniają w magistracie - MPWiK ma teraz już nie tylko koncepcję, ale nawet gotowe projekty. - Rozpoczęcie inwestycji planowane było na 2018 r., jednak dalsze terminy są uzależnione od zawarcia umowy najmu z PKP - mówi Kamil Popiela z magistrackiego biura prasowego.

Ciągły brak porozumienia

Zbiornik retencyjny powstać miałby bowiem na terenie (w rejonie estakady Lipska-Wielicka) należącym w większości do kolejarzy. Już w 2016 roku urzędnicy rozpoczęli z PKP rozmowy dotyczące najmu lub wykupu tego gruntu. Do dziś nie udało się im załatwić sprawy. - Negocjacje przeciągają się, bo na tej samej działce prowadzone są inwestycje kolejowe z wykorzystaniem dotacji unijnych (dobudowa dodatkowych torów - przyp. red).

Uzyskanie od PKP zezwolenia na wejście w teren jest konieczne do uzyskania pozwolenia na budowę, bez którego nie można zacząć inwestycji - argumentuje Dariusz Nowak, kierownik magistrackiego biura prasowego. I de facto winę zrzuca na kolejarzy podkreślając, że „wszystkie wcześniejsze uzgodnienia techniczne ze służbami PKP zakończyły się pozytywnie i w związku z tym nie spodziewano się, aż takich kłopotów w trakcie późniejszych uzgodnień terenowo-prawnych”.

Tymczasem w samym PKP twierdzą, że zależy im by... „sprawnie sfinalizować sprawę”. - Żeby było to możliwe, konieczne jest podpisanie m.in. umowy najmu i przekazanie przez PKP S.A. prawa do dysponowania nieruchomością. Po uzyskaniu ww. dokumentów miasto będzie mogło złożyć wniosek o pozwolenie na budowę - mówi dość oczywiste rzeczy Katarzyna Grzduk z biura prasowego PKP SA. Ale jednocześnie w lakonicznej odpowiedzi na nasze pytania przekonuje, że to jej spółka czeka „na finalną odpowiedź miasta w tej sprawie”. Nie wspominając nic o tym, jakoby prowadzona przez PKP inwestycja miała blokować udostępnienie terenu miastu.

Gdy przesłaliśmy do magistratu to stanowisko PKP, w odpowiedzi otrzymaliśmy kolejne, nowe zaskakujące argumenty. Urzędnicy twierdzą, że po zmianie zarządu PKP S.A, kolejarze przesłali im m.in. protokoły z negocjacji... nie uwzględniające wypracowanego porozumienia. „Co oznacza, że wypracowane wcześniej stanowisko przestało obowiązywać, a miasto musi ponownie negocjować ze spółką PKP wcześniej już uzgodnione ustalenia”.

Sytuacja jest więc kuriozalna, a cierpią na tym mieszkańcy. Gdy zapytaliśmy urzędników, dlaczego zbiornik nie powstanie na innej działce, otrzymujemy m.in. argument, że... wtedy inwestycja byłaby o wiele droższa (w obecnie zaplanowanej formie miałaby kosztować około 5 mln zł).

W MPWiK zapewniają jednak, że nie czekają bezczynnie. I wyliczają, że w 2017 roku przeprowadzili m.in. renowację rowu Płaszowskiego, pogłębione zostało też koryto rzeki Drwiny. - Efektem jest okresowe zabezpieczenie os. Kabel - zapewniają w MPWiK. Mieszkańcom obiecywane było jednak kompleksowe rozwiązanie ich problemu, a nie tylko „okresowe zabezpieczenie”.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Miasto wciąż nie dogadało się z PKP. Osiedle Kabel nadal będzie pozbawione skutecznej ochrony przed zalewaniem - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski