Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto zagra w komedii

Urszula Wolak
Kraków znów zagra w filmie. Tym razem będzie to czarna komedia „Wielkie zimno”
Kraków znów zagra w filmie. Tym razem będzie to czarna komedia „Wielkie zimno” Andrzej Banaś
Produkcja filmowa. Kraków będzie międzynarodowym koproducentem „Wielkiego zimna”. Zainwestował 300 tys. zł. Wprawdzie to kwota niewielka, ale czy rzeczywiście coś zyskamy?

Ogłoszono pierwszy konkurs na międzynarodową koprodukcję. Przed dokonaniem wyboru zwycięzcy nikt nie chciał zdradzać, ile będzie wynosił wkład finansowy Krakowa. Docierały do nas jedynie informacje, że wszystko zależy od poziomu artystycznego filmowego projektu.

Dziś wiadomo, że 300 tys. zł z Międzynarodowego Funduszu Filmowego w Krakowie trafi do twórców „Wielkiego zimna”. To francuska czarna komedia w reżyserii Gérarda Pautonniera. Twórca nie miał jednak zbyt wielkiej konkurencji, ponieważ rywalizował zaledwie z dwoma projektami. Skąd tak niskie zainteresowanie międzynarodowych producentów Krakowem? Być może finansowy wabik (znany tylko producentom) okazał się dla nich mało atrakcyjny. Katarzyna Wodecka-Stubbs, szefowa Krakow Film Commission, broni jednak idei konkursu.

- Pierwsza edycja Międzynarodowego Funduszu Filmowego była projektem pilotażowym, a zainteresowanie było duże. Niełatwo jednak spełnić kryterium realizacji zdjęć w Krakowie w tak krótkim terminie - mówi Wodecka-Stubbs. Dodaje, że po ogłoszeniu pierwszego naboru wnioski można było składać zaledwie przez cztery tygodnie.

- A koprodukcje planuje się zwykle z wyprzedzeniem. Czasem potrzeba na to i roku. Jesteśmy bardzo zadowoleni z efektów. Po pierwsze mamy znakomity projekt, po drugie informacja o funduszu rozeszła się tak jak oczekiwaliśmy w branży w Polsce i za granicą. Prowadzimy sporo rozmów z producentami europejskimi, ale też amerykańskimi. Już o nas wiedzą - zapewnia Wodecka-Stubbs.

Jak udało nam się ustalić twórcy „Wielkiego zimna” wnioskowali o 600 tys. zł dofinansowania. To i tak niewiele, jeśli popatrzymy na budżety nawet na poły niezależnych, niszowych produkcji. Do takich zalicza się m.in. opisany na następnej stronie „Syn Szawła”, walczący o Oscara. Całkowity budżet węgierskiego filmu wyniósł 1,5 mln dolarów, czyli około 6 mln zł. Dla porównania wcale nieniszowy „Człowiek z nadziei” Andrzeja Wajdy, opowiadający o solidarnościowym epizodzie z życia Lecha Wałęsy, kosztował tyle samo.

Czy inwestycja 300 tys. zł w „Wielkie zimno” okaże się dla Krakowa rzeczywiście korzystna? Wodecka-Stubbs odpowiada: - To bardzo interesujący projekt, znakomity scenariusz, obsada i producenci, a przy tym część zdjęć realizują w Krakowie. Również w ekipie i wśród statystów zaangażowani są lokalni twórcy i profesjonaliści, zatrudniono też krakowskie firmy. Jest także gwarancja międzynarodowej dystrybucji filmu oraz duży potencjał festiwalowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski