Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Chowaniec (Soła Oświęcim). Charakterny, nieustępliwy i waleczny...[ZDJĘCIA]

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Michał Chowaniec (z lewej) potrafi zachować się w polu karnym przeciwnika.
Michał Chowaniec (z lewej) potrafi zachować się w polu karnym przeciwnika. Fot. Jerzy Zaborski
Rozmowa z 19-letnim MICHAŁEM CHOWAŃCEM, obrońcą trzecioligowej Soły Oświęcim

- Jak się czuje młody „ratownik”, którego gol zapewnił Sole sensacyjny remis na własnym boisku z Chełmianką Chełm 1:1, jedną z czołowych ekip grupy południowo-wschodniej III ligi piłkarskiej?
- Dobrze (śmiech). Jak na wkupne do seniorskiego zespołu, gol został zdobyty z markowym zespołem. Jednego gola zdobyłem już w Pucharze Polski w oświęcimskim podokręgu przeciwko Zgodzie Malec, ale ten jest zdecydowanie cenniejszy.

- Zgodzi się pan z tym, że mecz przeciwko Chełmiance miał dwa oblicza?
- Wyszliśmy dziwnie spięci, co rywale skrzętnie wykorzystali. W pierwszej części to przeciwnicy mieli więcej okazji bramkowych, ale po zdobyciu wyrównania całkowicie się pogubili. Mogliśmy przechylić szalę na swoją stronę. Jednak ten punkt jest dla nas cenną zdobyczą.

- Czy gra głową jest jednym z pana atutów?
- Mamy pewne schematy przy stałych fragmentach gry, które staram się realizować. Wypada się tylko cieszyć, że to, co wyćwiczone na treningach, wychodzi potem w walce o punkty. Mam też inne zalety. Nikt nie jest jednak doskonały. Pewne mankamenty staram się nadrabiać cechami wolicjonalnymi.

- Odziedziczył pan pozycję po tacie, który także występował na boku obrony. Czy porównania do niego pomagają, czy może jest to jakieś brzemię, które trzeba dźwigać?
Tata był mniejszy, ale za to szybszy. Jednak nie boję się porównań do taty. Przeciwnie, są one dla mnie mobilizujące. Staram się pokazać, że umiejętnie pokonuję kolejne stopnie piłkarskiego wtajemniczenia, żeby mógł być ze mnie dumny. Owszem, po meczach w domu mamy zwykle „dogrywkę”, ale na spokojnie omawiamy mecz. Tata stara się mnie raczej wspierać. Jednak – kiedy trzeba – potrafi także postawić do pionu. Taki jest i za to bardzo cenię i szanuję. Charakter na boisku mam po nim. Tak mi mówią znajomi.

- Podobnie jak tata, jest pan wychowankiem oświęcimskiej Unii, ale potem były próby zdobywania nowych doświadczeń w innych klubach...
- W juniorach młodszych trafiłem do Podbeskidzia Bielsko-Biała. Tam grałem w śląskiej lidze wojewódzkiej. W Ruchu Chorzów próbowałem sił w makroregionie, a ostatnie dwa lata, w juniorach starszych, występowałem w Piaście Gliwice. Na pewno rywalizacja w lidze centralnej dużo mi dała, ale walka w seniorskim towarzystwie to zupełnie coś innego. Cieszę się, że udało mi się odnaleźć na trzecioligowym podwórku. Trzeba być mocnym fizycznie. Nikt jednak nie mówił, że będzie łatwo.

- Czy zawsze występował pan na boku?
- Jakoś zawsze uciekałem ze środka pola. Trenerzy ustawiali mnie na boku obrony, czasem pomocy. Lubię się podłączyć do akcji ofensywnej, żeby zagrać kolegom dobrą piłkę.

- Ile najczęściej goli udało się panu strzelić w jednym sezonie?
- Dwa, czasem trzy. Nie jestem od strzelania goli, ale – jeśli będę miał okazję – postaram się nie sprawić zawodu kibicom i trenerowi.

- Jakie ma pan plany wraz z kolegami na rundę jesienną?
- Dla nas najważniejszy jest najbliższy mecz. Teraz żyjemy wyprawą na Podhale. W tej lidze z każdym można szukać punktów. Mamy w sobie potencjał, który trzeba umiejętnie wykorzystać.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Michał Chowaniec (Soła Oświęcim). Charakterny, nieustępliwy i waleczny...[ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski