Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Czarny (Puszcza): Bramkę dedykuję narzeczonej i jej rodzicom

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Michał Czarny tak strzelił bramkę w meczu ze Stomilem
Michał Czarny tak strzelił bramkę w meczu ze Stomilem Fot. Andrzej Wiśniewski
- To zwykłe stłuczenie, nic groźnego. Myślę, że ze 2-3 dni będę normalnie funkcjonował - mówił Michał Czarny po sobotnim meczu ze Stomilem Olsztyn, zerkając na kostkę obłożoną opatrunkiem.

Inny miał założony na piątym palcu prawej ręki. - Jest złamany, trochę to odczuwam, ale daję radę. Nie przeszkadza mi to w niczym - stwierdził obrońca Puszczy, który tego urazu nabawił się 13 września w spotkaniu ze Stalą w Mielcu. - Powiem szczerze, że dokładnie nawet nie wiem, w jakiej sytuacji. Dopiero po meczu zobaczyłem, że palec jest bardzo spuchnięty.

Potem „Żubry” grały w Bytowie, ale Czarny tam nie pojechał. Nie z powodu złamania.

- Mecz w Mielcu kosztował mnie sporo sił. Następnego dnia mieliśmy odnowę, wszedłem do bani z zimną wodą i to ona chyba pobudziła chorobę. Miałem też jeszcze problemy ze stopą, sądziłem, że jest w niej jakieś złamanie, dlatego wylądowałem w szpitalu. I tam akurat mnie złapało... Od razu podłączono mnie pod kroplówkę. No, trochę się przeżyło - uśmiechał się 28-letni piłkarz na wspomnienie wydarzeń z połowy miesiąca.

Mocno podkreślił: - Chcę bardzo podziękować mojej narzeczonej, moim przyszłym teściom, którzy wyciągnęli mnie z choroby. Przez cały weekend teściowa podawała mi jedzonko. Bramkę strzeloną w meczu ze Stomilem dedykuję Monice i jej rodzicom.

Absencja w spotkaniu z Bytovią oznaczała, że zepsuł sobie fajną statystykę - w pozostałych spotkaniach sezonu grał od pierwszego do ostatniego gwizdka.

- Słuchałem transmisji radiowej z Bytowa i bardzo przeżywałem mecz. Zdecydowanie bardziej wolałbym być tam na boisku - nie ukrywał Czarny.

Gdy wrócił do gry, zdobył swojego pierwszego gola w I lidze. Na 1:1, na początku drugiej połowy meczu ze Stomilem.

- Długo czekałem na tę bramkę, bardzo się z niej cieszę. Będzie dla mnie asumptem do jeszcze cięższej pracy - powiedział piłkarz, który jak na obrońcę ma naprawdę niezłe dokonania strzeleckie (w poprzednich czterech sezonach w II lidze zdobył 20 goli, żadnego z rzutu karnego). - Oby tak dalej. Najważniejsze są trzy punkty oraz dobro drużyny - dodał.

Wyrównująca bramka w sobotę bardzo pozytywnie wpłynęła na „Żubry”. Zwyciężyły 3:1, po naprawdę dobrej, ofensywnej grze w drugiej połowie.

- W pierwszej też rozgrywaliśmy piłkę, a Stomil się cofnął całą drużyną, jego zawodnicy byli bardzo blisko siebie, dlatego nam grało się trudno - analizował zawodnik Puszczy. - Dużo sił kosztowało to rywali, dlatego w drugiej połowie już tak dobrze się nie przesuwali. Wykorzystaliśmy to.

Piłkarze Puszczy poprawili sobie nastroje po trzech poprzednich spotkaniach, w których zdobyli tylko jeden punkt. - Byliśmy źli, bo z Chrobrym przegraliśmy po meczu „na styku”, a w Mielcu bramkę straciliśmy w końcówce. Trochę ostatnio brakowało nam szczęścia - stwierdził stoper niepołomickiej drużyny.

Sobotnie spotkanie było już ósmym z kolei, w którym „Żubry” straciły jednego gola. Bez strat zakończyły w tym sezonie tylko jeden mecz - inauguracyjny, z Chojniczanką.

- W drugiej lidze traciliśmy mniej bramek, ale tu są bardziej wymagający przeciwnicy. Mogę powiedzieć tylko tyle, że będziemy jeszcze mocniej pracować nad tym, żeby goli nie tracić - powiedział Michał Czarny.

W najbliższej kolejce, w sobotę, Puszcza zmierzy się w Bielsku-Białej z Podbeskidziem.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski