Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Czarny: Skoro ograliśmy Lechię, nie mamy się kogo bać

Tomasz Bochenek
Puszcza - Lechia. Michał Czarny (z lewej) kontra Marco Paixao
Puszcza - Lechia. Michał Czarny (z lewej) kontra Marco Paixao Fot. Anna Kaczmarz
II liga piłkarska. - Wyniki Odry Opole są dużym zaskoczeniem. Ale będziemy robić wszystko, by w końcu przegrała - mówi Michał Czarny, piłkarz Puszczy Niepołomice.

Obrońca Puszczy dodaje: - Opolanie są solidni w defensywie, coś tam strzelają, ale nam dużo dał mecz z Lechią Gdańsk. Skoro ją pokonaliśmy, to nie mamy się teraz kogo bać.

Niepokonana w tym sezonie, zajmująca 2. miejsce w tabeli Odra przyjedzie do Niepołomic jutro. „Żubry” podbudowane są nie tylko zwycięstwem nad Lechią, ale i sobotnią wygraną w II lidze z Polonią w Bytomiu (2:1). Gole w tym meczu Puszcza zdobyła, gdy Czarnego nie było na boisku. To niecodzienna sytuacja, bo we wszystkich poprzednich spotkaniach tego sezonu (9 ligowych i 4 pucharowych) 27-letni stoper grał od początku do końca. Tym razem opuścił plac w 72 minucie.

- Ja już przed meczem miałem problemy ze zdrowiem, dokuczał mi ból kolana. A w trakcie gry jeden z rywali stanął mi na kostkę. Pod koniec już nie biegałem, tylko kulałem. Poprosiłem o __zmianę - opowiada piłkarz. - Ale __dobrze się wszystko ułożyło, wszedł „Barbi” (Daniel Barbus, to on zmienił Czarnego - przyp. boch), dograł dwie piłki, padły dwie bramki.

Budujące dla niepołomiczan może być nie tylko zwycięstwo (czterech poprzednich spotkań w II lidze nie wygrali), ale też fakt, że mając za sobą trzy dni wcześniej dwugodzinny bój z Lechią, mieli dużo więcej werwy niż bytomianie.

- Byliśmy zespołem znacznie lepszym od Polonii, mieliśmy bardzo dużo okazji bramkowych. Kiedy już siedziałem na ławce, to czułem, że wygramy. Gospodarze tylko wybijali piłkę, a my atakowaliśmy, atakowaliśmy, atakowaliśmy - komentuje Michał Czarny. - Uważam, że fizycznie jesteśmy przygotowani bardzo dobrze. W sobotę w Bytomiu wyglądało to tak, jakby to Polonia grała w środę 120 minut, a __nie my.

Mecz z Odrą jutro (godz. 16). Czy stoper, który miał dotąd żelazne miejsce w składzie, będzie w nim w stanie wystąpić?

- Tak, mogę grać, przez dwa dni miałem nogę w __zamrażarce - śmieje się obrońca „Żubrów”. - Mówiąc poważnie, cały czas robiłem sobie okłady z lodu i już mnie „puściło”. Kostka jeszcze trochę daje znać o sobie, ale jak ją rozruszam, rozgrzeję, to nie odczuwam bólu.

Podczas meczów w Pucharze Polski Czarny pokazał natomiast, że świetnie radzi sobie z presją. W spotkaniach z Koroną Kielce (1/16 finału) i Lechią (1/8 finału), gdy awans w obu przypadkach decydował się w rzutach karnych, obrońca brał na siebie ciężar wykonywania ostatnich „jedenastek”. Za jednym i drugim razem po jego strzałach na niepołomickim stadionie zapanowywała euforia.

Teraz przez Puszczą Niepołomice ćwierćfinał Pucharu Polski (dwumecz), rywala „Żubry” poznały w środę. Będzie nim Pogoń Szczecin, która pokonała 4:1 Jagiellonię.

- Nie tylko ja, ale zdecydowana większość chłopaków w drużynie liczyła, że trafimy na zespół z Białegostoku. Mocny rywal, no i fajny, nowoczesny stadion, na którym miło byłoby zagrać, zwłaszcza przy niezłej frekwencji na trybunach - mówi Czarny. - Będzie Pogoń. Też fajna sprawa, kolejny przeciwnik z __ekstraklasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski