Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Guja uważa, że zespół Hutnika stać na jeszcze lepszą grę

Bogdan Przybyło
Michał Guja ma 28 lat
Michał Guja ma 28 lat Fot. Anna Kaczmarz
III liga piłkarska. Zespół Hutnika Nowa Huta plasuje się na 4. miejscu, ale jego przewaga nad strefą spadkową wynosi ledwie pięć punktów. Na Suchych Stawach powinni więc wiosną przede wszystkim zwracać uwagę, jak grają konkurenci znajdujący się za nimi.

- Rzeczywiście znajdujemy się wysoko, ale najważniejszym celem wciąż pozostaje dla nas utrzymanie w __trzeciej lidze - mówi pomocnik Hutnika, Michała Guja. - Mamy jednak też swoje ambicje i wykraczają one poza to zadanie, może uda się osiągnąć coś więcej. Zwłaszcza, że jesienią po pierwszych trudnych występach, w zdecydowanej większości poza domem, pokazaliśmy, iż potrafimy bardzo dobrze grać. Toteż nawet to czwarte miejsce nas nie satysfakcjonuje. Chcielibyśmy wspiąć się wyżej, ale na walkę o awans nas po prostu nie stać organizacyjnie, pod tym względem rywale są mocniejsi.

Hutnicy mają jednak atut, jakiego nie posiada żaden z rywali. Aż dziesięć spotkań grają u siebie, a w domu świetnie im się wiedzie. - I __jest to ważki argument - przyznaje Guja. - W Nowej Hucie wygraliśmy w pierwszej rundzie wszystkie mecze i chcielibyśmy podtrzymać tę serię w tym roku, zwyciężając w __każdym spotkaniu, choć będzie to trudne zadanie.

Korzystne jest też dla nich, że właściwie udało się utrzymać skład z poprzednich miesięcy, a były obawy, iż może dojść do exodusu. Odeszło tylko czterech zawodników, którzy na boisko wchodzili z ławki rezerwowych, ale przyszli nowi. Do tego w szatni Hutnika panuje świetna atmosfera.

- My jesteśmy razem nie tylko na boisku, a gramy ze sobą już bardzo długo, ale przyjaźnimy się na co dzień, poza boiskiem. Świetnie się znamy i rozumiemy, co przekłada się także na grę. Trzeba również podkreślić, że wiele do zawdzięczenia mamy naszym kibicom. Dzięki ich staraniom i __przeprowadzonej zimą akcji pomocy klubowi udało się utrzymać skład - podkreśla zawodnik Hutnika, który jest wychowankiem Strażaka Rączna.

Na meczach drużyny z Suchych Stawów różnie jednak jest z obecnością widzów. Przeważnie jest ich mało. Mimo że można zobaczyć ładną dla oka, ofensywną grę. I z zapowiedzi wynika, że dalej tak ma grać.

- Nie będę mówił o rozwiązaniach taktycznych, ale mogę stwierdzić, że nasz styl się nie zmieni. Taka ofensywna piłka leży po prostu w naszej naturze. My lubimy tak grać, a jeśli dzięki temu cieszymy widzów, to chyba tym lepiej dla nas - mówi Michał Guja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski