Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Pazdan: W trudnych meczach udowodniliśmy, że mamy jaja [ROZMOWA]

Konrad Kryczka
Michał Pazdan (z lewej)
Michał Pazdan (z lewej) Szymon Starnawski /Polska Press
- Cieszę się z tego, że w trudnych spotkaniach – w których trzeba pokazać charakter – udowadniamy, że mamy jaja. Widać, że w tej drużynie jest potencjał. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że naszej grze są pewne rzeczy do poprawy, ale jeszcze przyjdzie czas, żeby o tym pomyśleć - powiedział po zdobyciu mistrzostwa Polski obrońca Legii Michał Pazdan.

Zwycięstwem z Pogonią przypieczętowaliście mistrzostwo. Dla ciebie to pierwszy taki tytuł w karierze.
Piękne uczucie. Stawka tego meczu była naprawdę duża. Gra nie była może najładniejsza, ale najważniejszy jest wynik. Cieszę się więc z trzech punktów i z tego, że w trudnych spotkaniach – w których trzeba pokazać charakter – udowadniamy, że mamy jaja. Widać, że w tej drużynie jest potencjał. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że naszej grze są pewne rzeczy do poprawy, ale jeszcze przyjdzie czas, żeby o tym pomyśleć. Teraz mamy natomiast okazję, żeby się cieszyć, ponieważ na stulecie klubu zdobyliśmy zarówno mistrzostwo, jak i puchar Polski.

Do takiego świętowania sukcesu nie byłeś chyba przyzwyczajony?
Rok temu – jako piłkarz Jagiellonii – miałem już tego przedsmak. Zajęliśmy trzecie miejsce, które w Białymstoku był czymś takim samym, jak mistrzostwo w Warszawie. Wtedy też czekała nas duża feta.

Przed meczem z Pogonią pojawiały się nerwy?
Jeżeli któryś z zawodników mówi, że ich nie było, to kłamie. Jeżeli ktoś stwierdził, że lubi takie mecz lub „ok., wiedziałem, że wygramy”, to na pewno czuł podświadomie, że spotkanie z Pogonią ma większy ciężar psychiczny. Inna sprawa, że chyba faktycznie lubimy takie mecze. W ostatnim czasie zagraliśmy trzy takie spotkania i każde wygraliśmy do zera.

Kiedy schodziliście na przerwę, wiedzieliście, jaki jest wynik w Gliwicach?
Myślę, że to zależało już od zawodnika. Ja należę akurat do tych, którzy wolą wiedzieć takie rzeczy. Dlatego znałem wynik Piasta do przerwy. Wiedziałem, że Zagłębie prowadzi 1:0, aczkolwiek miałem świadomość, że musimy być jeszcze bardziej skupieni na swoim meczu.

Jesteś w stanie wskazać kluczowy moment minionego sezonu?
Oj, trudno powiedzieć (śmiech) Moim zdaniem liczyły się przede wszystkim końcówki najważniejszych meczów. To, że w kluczowych momentach dawaliśmy radę. Wcześniej może nie byliśmy drużyną, która rozjeżdżała rywali, ale i tak wygrywaliśmy spotkania. A to w piłce podstawa.

Trzeba przyznać, że Łazienkowska jest teraz prawdziwą twierdzą.
Zgadza się i trzeba przyznać, że duża w tym zasługa trenera. Trener Czerczesow ciągle powtarza nam, że przeciwnik nie może wyjechać z naszego stadionu z choćby punktem.

Inaczej było wiosną z grą na wyjazdach…
Powroty ze spotkań wyjazdowych nie należały do miłych. Teraz nie ma jednak co nad tym myśleć. Doskonale wiemy, nad czym musimy pracować.

Podczas zgrupowania w Juracie będziesz miał po czym odpoczywać?
W całym sezonie miałem mnóstwo przerw. Nie było możliwości, żebym przez dłuższy czas pozostał na odpowiednim poziomie. Nie powiem jednak, że po tej rundzie jestem zmęczony. Gdybyśmy porównali wiosnę z jesienią, kiedy graliśmy co trzy dni, niemal do końca grudnia, to można powiedzieć, ż teraz człowiek jest wypoczęty (śmiech).

Notował: KK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Michał Pazdan: W trudnych meczach udowodniliśmy, że mamy jaja [ROZMOWA] - Gol24

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski