Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Probierz: Nie pamiętam takiego meczu

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
MIchał Probierz (Cracovia)
MIchał Probierz (Cracovia) Andrzej Banaś / Polska Press
Trener Cracovii Michał Probierz zaryzykował, wystawiając dublerów na mecz Pucharu Polski z GKS-em Tychy, ale obronił się, bo jego podopieczni przeszli do następnej rundy.

- Najważniejszy był dla nas awans do następnej rundy i to się nam udało zrobić - komentował spotkanie szkoleniowiec. - Mało kto się spodziewał, że zagramy w takim składzie. Zastanawialiśmy się nad tym długo. Terminarz też mamy trudny: gramy w systemie – niedziela – środa – sobota. W pewnym momencie wydawało się, że rozstrzygniemy ten mecz na swoją korzyść, gdybyśmy wykorzystali swoje sytuacje.

GKS trzeba pochwalić za ambicję, jego zawodnicy walczyli. Robili bardzo dużo zamieszania. Nic im jednak to nie dało, ale taka jest piłka. Nie pamiętam w swojej karierze meczu, a mam na koncie prawie 400 meczów, żeby nie strzelić dwóch rzutów karnych, stracić bramkę po rzucie z autu i na koniec wygrać po karnych. Jest to dla mnie dobry prognostyk, bo pamiętam, gdy byłem trenerem Jagiellonii, że zagraliśmy w Tychach pierwszy mecz w ramach Pucharu Polski, po golu w 120 minucie i potem sięgnęliśmy po trofeum w tych rozgrywkach. Historia prawie się powtórzyła. Chciałbym, by tak było. GKS-owi życzę awansu do ekstraklasy, bo jest piękny stadion, że kibice żyją piłką. Trzymam kciuki, by udało się awansować, by kibice mogli przeżywać takie mecze.

Szkoleniowiec odniósł się też do konkursu rzutów karnych.
- Typowaliśmy zawodników do strzelania ich przed meczem – mówi. - Było istotne to, że podszedł do „jedenastki” Krzysiek Piątek. Tak się kreuje odpowiedzialność. Nie wyszło w meczu, udało się potem. Wszyscy, którzy podeszli do strzałów, wykorzystali szansę. Bramkarz tyszan był bohaterem, miał świetne parady przy karnych w meczu i dogrywce. Zagraliśmy dobre spotkanie, oddaliśmy dużo strzałów, mieliśmy wiele sytuacji. Grało dwóch bardzo młodych chłopaków – Kanach i Lusiusz, którego podejrzewam nikt nie zna. Chwała mu, że wytrzymał całe spotkanie. Rywalizacja rośnie zawodnicy pracują. To co mnie martwi, to to, że na początku meczu gramy w rugby – górą, a nie szybko dołem. Co do innych spraw, to Mateusz Szczepaniak ma kontuzję i prawdopodobnie nie zagra w derbach. Mamy drobne kłopoty. Musimy kombinować. Tomas Vestenicky, Mateusz Wdowiak zagrali dobrą drugą połowę, muszą w siebie uwierzyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Michał Probierz: Nie pamiętam takiego meczu - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski