Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Probierz: Takiego meczu nie miałem jeszcze w swojej karierze

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Michał Probierz (Cracovia)
Michał Probierz (Cracovia) Andrzej Banaś
Bilans Cracovii w wiosennej części sezonu to 5 meczów i 10 punktów, 3 zwycięstwa, remis i porażka. Trudno by nie był zadowolony z tego faktu trener Michał Probierz.

- Wypada mi pogratulować piłkarzom – stwierdził szkoleniowiec Cracovii. - Zawsze im mówię, że wszyscy są potrzebni. Jak długo jestem trenerem, to takiego meczu jeszcze nie miałem, by do 50 minuty trzech zawodników musiało zejść ze względu na urazy. Nie ma co ukrywać, graliśmy trzeci mecz w ciągu tygodnia, przy zmiennej temperaturze, przy odczuwalnej minus 15-20 stopni Celsjusza. Trenujemy na sztucznej nawierzchni i na pewno to wpływa na piłkarzy. Wiem, jakie to są problemy.

Przed meczem nie było pewne, czy na boisko wyjdą Sergei Zenjov, Miroslav Covilo i Diego Ferraresso, którzy byli poobijani po wtorkowym spotkaniu z Wisłą Płock. Ostatecznie cała trójka zameldowała się na murawie, ale Covilo i Zenjov pograli po pół meczu (Estończyk kilka minut dłużej).
- W przypadku Zenjova i Covilo to poodnawiały im się urazy, ryzykowaliśmy z ich występem – tłumaczy Probierz. -Z kolei Nikolai Brock-Madsen ma problem biodrem, a Antonini Culina tez nie jest zdolny do gry, bo pechowo stanął na piłce podczas treningu. Zastanawialiśmy się, czy nie wpuścić do gry Damiana (Dąbrowskiego – przyp. żuk), ale był to typowy mecz walki i w końcu nie zdecydowaliśmy się, choć na pewno by nam się przydał. Był jeszcze Szymon Drewniak, ale on doznał urazu na rozgrzewce.

Probierz komplementował zespól rywala, podkreślając wkład pracy jej szkoleniowca Leszka Ojrzyńskiego.
- Arka jest bardzo trudnym przeciwnikiem, Leszek zbudował taki zespół, który walczy o każdą piłkę – mówi. - Jak analizowaliśmy tę drużynę, to takie wrzuty z autu, jakie ona ma, to ma niewiele zespołów w Europie. Szkoda, że straciliśmy taką bramkę, a trenowaliśmy tak, by właśnie taka nie padła, by drugie piłki od razu atakować. A tu był rykoszet. Na pewno trzeba pochwalić Michala Peskovicia bo swoje broni, nie można mieć do niego pretensji o tę bramkę. Był pewien moment, że widać było, że nerwowo sobie poczynamy.

Szkoleniowiec „Pasów” podkreślił, że zespół bardzo dobrze wytrzymuje obciążenia, jakimi został poddany w ostatnich dniach.
- To był mecz walki, jeśli w trzecim spotkaniu w ciągu tygodnia potrafimy przebiec 118 km, to jest to dobry wynik i wznosimy się na jakiś pułap – podkreślił. - Będziemy dążyć do tego, by przebiegać 125 do 128 km. To jednak długi proces, wymaga treningu.

Probierz już myśli o czekającym jego podopiecznych sobotnim starciu z Pogonią w Szczecinie.
- Musimy się bardzo dobrze zastanowić, jak trenować – mówi. - Na pewno w tym tygodniu będziemy inaczej trenować, zmienimy pewne elementy, by nie wchodzić już na te boiska, by już zagrać na trawie, bo czeka nas mecz kluczowy – w kontekście walki o ósemkę. Dla nas teraz każde spotkanie jest jak finał. Szanse wzrosły, ale jeśli chcemy awansować do ósemki, to jest to takie spotkanie, które musimy wygrać i zrobić presję na innych zespołach. Gdy patrzą teraz na tabelę, to wiedzą, że mamy pięć punktów starty. Zrobimy wszystko, by do końca wygrywać mecze. To byłoby dla tych zawodników nagrodą. Pogoń bardzo dobrze gra i na pewno jest faworytem tego meczu. W ostatnim czasie wszyscy ją chwalą, traci mało bramek. A my musimy postawić na nogi wszystkich piłkarzy i dobrze przygotować się do tego meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Michał Probierz: Takiego meczu nie miałem jeszcze w swojej karierze - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski