- Właściwie już kiedy pojawiłeś się w talent-show, przylgnęła do Ciebie opinia, że „potrafisz zaśpiewać wszystko”. To pomaga czy przeszkadza w karierze?
- Trudno mi się do tego odnieść. Mnie się wydaje, że posiadam własny kierunek muzyczny - i na razie jest on bliższy w brzmieniu rockowi. Ale jestem człowiekiem, który uwielbia eksperymentować. Dlatego robię to - i dzięki temu rozwija się mój głos. Gdybym śpiewał ciągle to samo, używałbym stale tych samych rejestrów. Dzięki temu, że eksperymentuję, muszę się nauczyć posługiwać swym głosem na różne sposoby. Pomaga mi w tym też mój nauczyciel śpiewu. I przez to się rozwijam.
- Twoja pierwsza płyta sprzed trzech lat była zupełnie inna niż „Byle być sobą”, którą obecnie dostajemy. To efekt Twojego rozwoju czy lepszych doradców?
- To efekt przemiany mojego wewnętrznego „ja”. Na tamtej płycie chciałem się sprawdzić w elektronicznej muzyce tanecznej. Tym razem najważniejszy był przekaz płynący z piosenek. Postanowiłem bowiem wlać w serca słuchaczy nadzieję. Ponieważ nie jest to proste, musiałem ubrać teksty w takie brzmienia, które pozwolą mi dotrzeć do wnętrza, do emocji moich odbiorców. Dlatego te utwory są tak mocno uczuciowe.
- Faktycznie - ten pozytywny przekaz w tekstach wyrażają już same tytuły: „Być sobą” czy „Upaść, ale wstać”. Te cztery lata w polskim show-biznesie nie ochłodziły Twojego optymizmu co do spełniania marzeń?
- Polski showbiznes jest na pewno bardzo trudny. Być może wiele osób, które uczestniczyłoby w takim obrocie zdarzeń, jaki mnie przypadł w udziale, już dawno by zrezygnowało. Ale ja mam mocną psychikę i dążę z uporem maniaka do celu. Najważniejsze jednak jest to, że nie robię tego po trupach. Staram się być szczery w tym, co robię i mam siłę, żeby walczyć .
- Czego dowiedziałeś się o sobie w ciągu tego czasu od udziału w „X-Factorze”, do wydania teraz pierwszej płyty?
- Przede wszystkim tego, że nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych. W sumie ludzie nie są w stanie mnie zniszczyć, zniechęcić do czegoś, czego bardzo chcę. Dlatego jestem tu gdzie jestem i nadal myślę pozytywnie, przekazując dobrą energię swym słuchaczom.
- Przed czym byś się przestrzegł?
- Uuuuu... Jest tego wiele. Na pewno powiedziałbym jedno: abym zawsze był sobą. Dlatego płyta nosi taki tytuł. Oczywiście, wielu ludzi może się on wydawać banalny. Ale banalne rzeczy są właśnie najtrudniejsze. Wchodząc do show-biznesu, trzeba być sobą i mieć swoje zdanie. Bo bez tego będzie się nieszczęśliwym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?